31.5.08

PO za czy przeciw fuzji ?

Znowu będzie o Śląsku Wrocław. Ale tym razem politycznie.
Coraz częściej pojawiają się informacje, że radni miejscy PO dostali z Warszawy zlecenie by atakować prezydenta Rafała Dutkiewicza za fuzję Śląska z Groclinem Grodzisk Wielkopolski. Zresztą o konflikcie między Platformą Obywatelską a Rafałem Dutkiewiczem mówi się od czasu kiedy zaangażował się on w politykę. Grzegorz Schetyna nawet radził prezydentowi Wrocławia żeby ten zajął się miastem a nie polityką. W każdym razie kilka dni temu radny miejski PO Maciek Zieliński – legenda wrocławskiej koszykówki i poseł Michał Jaros opowiedzieli się przeciwko fuzji klubów i grze nowego Śląska w pucharach. Politycy PO powoływali się na kibiców Śląska, którzy protestowali przeciwko inwestycji Zbigniewa Drzymały. Działacze PO jednak przeliczyli się bo kibice dogadali się na tajnym spotkaniu z biznesmenem i ten wycofał klub w tym sezonie z rozgrywek europejskich. W zamian ma obiecany świetny doping, pełne trybuny i spokój na stadionie. Możecie przeczytać o tym na stronie Fan Śląska. Okazuje się więc, że kibice dogadali się z Drzymałą a politycy PO zostali z ręką w nocniku bo jeżeli teraz zablokują fuzję to nie spotka się to z wdzięcznością fanów Śląska. Nie zazdroszczę niezwykle szanowanemu przez kibiców „Zielonemu”, który dał się wpakować w kabałę polityczną. Ciekawy jestem teraz jak Platformersi wybrną z tej kabały. Poczytajcie co pisze o tym dzisiaj Gazeta Wyborcza. A wrocławscy radni SDL (hmm, wszystkich dwóch radnych) już zapowiedzieli, że zagłosują 12 czerwca na sesji rady miasta za fuzją: "Cieszy nas szczególnie to, że dogadano się z fanami śląska - mówi miejski radny Tomasz Czajkowski.

Panowi z PO czas na Was ....

27.5.08

Sprawiedliwość po latach ...

Często znajomi pytają się mnie – czemu jesteś taki zawzięty, minęło tyle lat, kogo obchodzi to co się działo 25- 30 lat temu. Zawsze odpowiadam – sprawiedliwe państwo poznaje się po tym, że potrafi ukarać winnych nawet po kilkudziesięciu latach. To jest ostrzeżenie dla tych, którzy czują się silni i bezkarni...

Tak pisałem o tym kilka miesięcy temu w kontekście pacyfikacji manifestacji lubińskiej w 1982 roku:

Ta sprawa siedzi we mnie od lat. Może dlatego, że na początku lat 80 mieszkałem w Jastrzębiu Zdroju, gdzie Solidarność była bardzo mocna, a mój ojciec był aktywnym działaczem. Może dlatego, że pamiętam kopalnie "Wujek", "Zofiówka".

Oczywiście piszę o tym w związku z dzisiejszym wyrokiem w sprawie śmierci Grzegorza Przemyka zakatowanego w 1983 na komisariacie MO w Warszawie. Oczywiście jak to w takich sytuacjach ruszyła machina zacierania śladów i ukrywania winnych. Dlatego proces w tej sprawie był taki trudny, a były milicjant Ireneusz K. czterokrotnie usłyszał, że nie ma dowodów na jego winęższej instancji). Do dzisiaj. Po ćwierćwieku usłyszał wreszcie – winny i wyrok 8 lat więzienia (karę obniżono na podstawie ustawy amnestyjnej z czerwca 1989 roku o połowę). Zapewne musiał być to dla niego szok. I poczucie sprawiedliwości dla tych, którzy czekali na skazujący wyrok. Szkoda, że udało się skazać tylko jednego z trzech bijących 19-to letniego Przemyka milicjantów. Oczywiście pojawia się pytanie – czy była to „samowolka” czujących się bezkarnie milicjantów ? Niektórzy twierdza, że była to zemsta za opozycyjną działalność jego matki – poetki Barbary Sadowskiej. Nigdy jednak nie postawiono zarzutów ich przełożonym. Dzisiaj ojciec Przemyka powiedział:

"25 lat na to czekałem. Ale to jest miecz, a ręka gdzie?"

No cóż, to sytuacja podobna jak w sprawie procesu lubińskiego, o którym pisałem jakiś czas temu na 5W. Także tam byłych milicjantów skazano po ponad 25 latach. Jeden z nich – Jan M. dalej walczy o to by nie iść do więzienia ze względu na stan zdrowia. Także w tej sprawie mecenas Henryk Rossa (pełnomocnik rodzin zabitych podczas demonstracji lubińskiej 31 sierpnia 1982 roku) mówił, że na ławie oskarżonych powinni zasiąść generałowie: Kiszczak i Jaruzelski. Dowodów na to, że wydali rozkazy w tej sprawie nie zebrano. Ale kto wie może kiedyś gdzieś odnajdą się jakieś dokumenty. Nie tylko w sprawie lubińskiej, Przemyka ale także i zabójstwa górników z „Wujka”...

Tak samo mam nadzieję, że kiedyś znajdą się dowody na zabójców Stanisława Pyjasa zamordowanego w 1977 roku w Krakowie. Zresztą powstał kiedyś ciekawy film Krzysztofa Krauzego na ten temat „Gry uliczne” ....

25.5.08

Kataryna w Dzienniku

Kataryna to jedna z najciekawszych postaci blogosfery. Jej blog cieszy się wielką popularnością. Ona sama nie ujawnia kim jest, a plotki na ten temat są fantastyczne. Podejrzewano już, że Kataryna jest Iwoną Śledzińską – Katarasińską, Katarzyną Kolendą Zalewską, Janem Rokitą, Rafałem Ziemkiewiczem, Michałem Lizutem czy Rafałem Kalukinem. Ona sama dementuje oczywiście te informacje i po raz pierwszy udziela wywiadu. Po rocznych staraniach namówił ją do tego Robert Mazurek z Dziennika.

We wrześniu ubiegłego roku część blogosfery rozpaliła niemal do czerwoności informacja, że Kataryna pojawiła się incognito na imprezie Salonu 24.

Impreza była super, miło mi było Was poznać :) Szczególne podziękowania dla Gospodarzy za świetną atmosferę :)

Zaraz po tym pisał o tym na 5 W Łukasz:

Jeśli to nie żart, to krąg podejrzanych o bycie Kataryną skurczył się do grona 50 osób obecnych w sobotni wieczór w mieszkaniu Krzysztofa Leskiego :)

Teraz Kataryna w wywiadzie dla Dziennika dementuje:

Nie byłam na żadnej imprezie, zażartowałam sobie po prostu. A ludzie kupią wszystko.

Kataryna mówi, że pochodzi z miasta wojewódzkiego na południu Polski, a swoją potrzebę anonimowości tak tłumaczy:

Głównie ze względu na pracę. Mam taką, że czasem spotykam się z osobami publicznymi i nie chciałabym aby mie postrzegali przez pryzmat moich poglądów (...).

(Poczytaj co o anonimowości Kataryny sądzi Łukasz)

W wywiadzie możecie poczytać też o tym dlaczego Kataryna zniechęciła się do Gazety Wyborczej, PO i PiS, czemu zaczęła pisać bloga oraz czemu boi się świrów w internecie.

24.5.08

VIVA VIVA VIVA WUKAES !!!!


Nie mogę sobie darować. Śląsk Wrocław na boisku wywalczył awans do pierwszej ligi!! Po ośmiu latach wracamy!!! Co ma być w przyszłości to będzie ! TERAZ ŚWIĘTUJEMY AWANS WYWALCZONY !!
CAŁA POLSKA W CIENIU ŚLĄSKA !!!

Czy policja słusznie użyła gumowych kul?

Wideo z zadymy podczas meczu Śląska Wrocław z Lechią Gdańsk (Wrocław, 21 maja). Mocne. Czy reakcja policji nie była za ostra?

TAK dla fuzji Śląska z Groclinem !

Jeszcze kilka tygodni temu byłem sceptycznie nastawiony do fuzji Śląska Wrocław z Groclinem Drzymały. Teraz jednak zmieniam zdanie. Chcę by biznesmen zrobił ze Śląska nowoczesny, europejski klub. Ostatnie wydarzenia i groźby Desperatów WKS przypomniały mi cały ten koszmar, przez który wiele lat nie chodziłem na mecze swojej ukochanej drużynie i zazdrościłem fanom FC Sant Pauli, ulubionego klubu antyrasistów.

O moim stosunku do inwestycji Drzymały w Śląsku pisałem tutaj. W większości swoje wątpliwości co do bazy treningowej Śląska i nazwy podtrzymuję. Nie wyobrażam sobie by piłkarze trenowali w Grodzisku a do Wrocławia przyjeżdżali jedynie na mecze. Ale i te wątpliwości są powoli rozwiewane przez miejskie władze i samego biznesmena (zapowiadane jest ich spotkanie z kibicami). Co do nazwy klubu – też wypowiadają się kategorycznie, że nie zostanie zmieniona. Wiele wątpliwości budzi też osoba trenera. Nie mam wątpliwości, że powinien nim zostać Ryszard Tarasiewicz, legenda wrocławskiego (i nie tylko) futbolu. Ładnie pisze o nim Jacek Bratek na portalu slasknet.com więc nie będę powielał jego argumentów. Mam nadzieję, że sam Rysiek da argumenty za swoją kandydaturą jeszcze dzisiaj awansując ze Śląskiem do pierwszej ligi (wygrany mecz o 17. z Wartą w Poznaniu może dać, przy korzystnych innych wynikach, bezpośredni awans). No właśnie. I do rzeczy. Śląsk mógłby być już pewien awansu, gdyby nie banda rasistów buczących na czarnoskórego zawodnika Odry Opole. W przedłużonym przez ten incydent meczu Śląsk stracił bramkę i dwa punkty. Tych dwóch punktów teraz bardzo nam brakuje. Kilka dni temu pojawił się też list otwarty kibiców Śląska podpisany przez Desperatów WKS Śląsk Wrocław. Oto ten list:


My kibice WKS Śląsk Wrocław Ponieważ do tej pory nikt z osób związanych z tak zwaną fuzją nie próbował przedstawić jakichkolwiek informacji dotyczących przyszłości naszego klubu jesteśmy zmuszeni ogłosić nasze stanowisko w tej jakże życiowej dla nas sprawie:

1. Nie zgadzamy się na grę w ekstraklasie naszego klubu WKS Śląsk Wrocław jeżeli nie zostanie wywalczony awans do tej klasy rozgrywek na boiskach piłkarskich.

2. Nie zgadzamy się na grę w meczach pucharów europejskich naszego klubu WKS Śląsk Wrocław w tym sezonie rozgrywkowym, ponieważ nasz klub nie wywalczył prawa do takich meczy na boiskach piłkarskich.

3. Nie zgadzamy się na jakąkolwiek zmianę nazwy, barw, herbu naszego klubu.

4. Nie zgadzamy się na trenowanie i rozgrywanie meczów jako gospodarz w miejscu innym niż miasto Wrocław.

5. Nie zgadzamy się na grę naszego klubu na licencji innych klubów piłkarskich.

6. Żądamy aby wpis do KRS dotyczył tylko i wyłącznie WKS Śląsk Wrocław.

Jeżeli te warunki nie zostaną spełnione nie będziemy wspierać dopingiem drużyny która powstanie w wyniku fuzji. Nie będziemy uważać jej za WKS Śląsk Wrocław. Co więcej będziemy ją traktować jako intruza który zabrał nam nasz ukochany klub WKS Śląsk Wrocław i który nieprawnie rozgrywa mecze pod nazwą naszego klubu czy to we Wrocławiu czy na meczach wyjazdowych.

W związku z tym będziemy zmuszeni prowadzić anty doping na tych meczach oraz działania którymi będziemy powodować przerywanie takich meczów i doprowadzanie do przegrania ich przez intruza w wyniku walkoweru.

Desperaci WKS Śląsk Wrocław.

Oczywiście nie chcę komentować tych sześciu punktów. Każdy ma prawo do swoich żądań, z częścią z nich się zresztą zgadzam. Interesuje mnie jedynie ostatni akapit, gdzie Desperaci WKS grożą przerywaniem meczów. No cóż wiadomo jak można przerwać mecz i doprowadzić do walkowera: zadymy, rasistowskie hasła itp. Czyli to czego nie nienawidzę od lat. Zobrzydziły mi przychodzenie na stadion hasła typu „White Power”. O zadymach już nie wspomnę. Ale właśnie – zaraz po otwartym liście Desperatów (na ich stronie nie ma już tego ostatniego akapitu!!!) - zadyma na stadionie Śląska podczas meczu przyjaźni z Lechią. Pierwsza od wielu, wielu miesięcy na stadionie. Zdjęcia możecie obejrzeć tutaj. Policja zatrzymała 9 osób. 9 z około 200 uczestniczących w awanturze (co ciekawe byli to głównie mieszkańcy Gdańska. No tak, fajnie podymić na wyjeździe, bez konsekwencji dla swojego klubu). Jeżeli po analizie zdjęć z monitoringu nie nastąpią kolejne zatrzymania będzie to kompromitacja policji. Wracając do wstępu: marzy mi się Śląsk Wrocław nowocześnie zarządzany, szanujący tradycję, ale mówiący STOP rasistom i zadymiarzom.

23.5.08

Kampania promocyjna regionu zwaliła nas z nóg! W negatywnym tego słowa znaczeniu

Skandalem zakończyła się kampania promocyjna Dolnego Śląska. Kolarz z billboardów reklamowych chce od Urzędu Marszałkowskiego 150 tysięcy złotych. Powód: uważa, że zdjęcia z jego wizerunkiem zostały wykorzystane bezprawnie.

Kampania promocyjna, która zakończyła się 15 maja okazała się wielkim niewypałem. Patrycja określiła ją mianem pięknej katastrofy. Nikt nie spodziewał się, że po tym trzęsieniu ziemi, będzie jeszcze gorzej. A jednak…

Zdjęcie kolarza Dariusza Skowrońskiego znalazło się na billboardach promujących aktywną turystykę na Dolnym Śląsku. Problem w tym, że zostało z niego komputerowo usunięte logo sponsorów grupy Skowrońskiego, czyli RMF FM Mountain Dew MTB Team.

Kolarz przyznał, że miał z tego powodu pewne nieprzyjemności. Podejrzewano go o wzięcie pieniędzy za wyrażenie zgody na usunięcie logotypów sponsorów. Jego adwokat, Wojciech Byrski, powiedział dla „Gazety Wyborczej” :

- Wykorzystano wizerunek zawodowego kolarza bez jego wiedzy i akceptacji. Równie dobrze do promocji Dolnego Śląska agencje mogły wykorzystać wizerunek Adama Małysza czy Roberta Kubicy.

Skowroński domaga się teraz od Urzędu Marszałkowskiego 150 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Ten jednak twardo twierdzi, że wszelkie roszczenia powinny być kierowane do konsorcjum, które odpowiadało za przygotowanie kampanii. To z kolei nie ma sobie nic do zarzucenia.

Krzysztof Winsz z Business Consulting stwierdził dla „GW” :

- Nie kontaktowaliśmy się ani z kolarzem, ani z jego grupą, ani z autorem fotografii, bo nie było takiej potrzeby. Przecież kupiliśmy to zdjęcie i prawo własności do niego. Chcieliśmy nim promować turystykę aktywną, ale nie poprzez wizerunek znanego sportowca bądź zespołu kolarskiego, a po prostu poprzez człowieka jeżdżącego rowerem po dolnośląskich górach. Usunęliśmy ze zdjęcia logo i znaki szczególne, by kolarz był anonimowy –

Autorem zdjęcia jest Grzegorz Kwolek, który nie został poinformowany o zmianach. Przeciwko konsorcjum chce wystąpić Piotr Czernecki, dyrektor sportowy grupy Skowrońskiego.

Sprawę tak dla Dolnoslazaka.pl komentowała Patrycja.
- Dariusz Skowroński ma rację. Żadna profesjonalna agencja reklamowa nie powinna tak postępować. Nawet jeśli zakupuje się dane zdjęcie z banku (stocka) fotograficznego bądź serwisu prasowego, to nie oznacza to wcale, że stajemy się jego kompleksowym właścicielem. Jest przecież własność intelektualna twórcy, prawo do wizerunku osób fotografowanych (kolarz nie był modelem!) oraz warunki określające w jaki sposób i do jakich celów dane zdjęcie można wykorzystywać. Takie zasady obowiązują nawet na komercyjnych stockach reklamowych na całym świecie. (…) Trochę to smutne, że kampania promocyjna naszego regionu (zdecydowanie mało przebojowa) kończy się w taki sposób.

Rzeczywiście trochę to smutne. Tym bardziej, że z dnia na dzień było coraz gorzej. Warta 9 milionów złotych kampania, nie tylko okazała się porażką, ale na dodatek zakończyła się sprawą, która zwaliła nas wszystkich z nóg.

Marta Zieleń

21.5.08

Rządy Tuska pod lupą internautów

Internet daje wiele możliwości. To banał oczywiście. Ale patrząc na stronę tuskwatch pomyślałem sobie – bycie osobą publiczną w naszych czasach nie jest lekkie.

Autorzy portalu krytycznie spoglądają na rządy PO i Donalda Tuska wygrzebując wszystkie informacje o jego porażkach. Nie brakuje też oczywiście zdjęć z komentarzami (jedno z nich tu zamieszczam). Pomysł oczywiście nie jest nowy. Wcześniej podobnego portalu dorobiła się Hanna Gronkiewicz Walcz. Strona była zresztą szeroko komentowana w internecie.
Na tuskwatch możemy znaleźć wiele informacji:
nowe autostrady: 0 km
śmiertelne ofiary wypadków drogowych: 2562
Liczba Polaków, którzy wrócili z Irlandii: brak danych
Cud gospodarczy: czekamy
EXPO 2012: porażka
Liczba obietnic: 73
Myślę, że ciekawiej by jednak było jakby porównać to z dokonaniami rządów PiS czy SLD. Bo nie wydaje mi się by były skuteczniejsze w swoich dokonaniach...
Co ciekawe autorzy tej strony przy okazji zarabiają na sprzedaży koszulek, kubków czy smyczy ze złośliwościami wobec premiera.

17.5.08

Pozbawiać anonimowości pijanych kierowców ?

Ostatni tydzień przyniósł większa niż zwykle liczbę drastycznych wypadków drogowych spowodowanych przez pijanych kierowców. Tradycyjnie w takich przypadkach aktywna jest policja, która domaga się ujawniania danych personalnych i wizerunków sprawców wypadków. Oczywiście z takim wnioskiem mogą do prokuratury wystąpić jedynie dziennikarze, ale nieoficjalnie mówi się, że policja naciska na śledczych by robili to z własnej inicjatywy. Jestem przeciwny ujawnianiu wizerunków i danych przed prawomocnym wyrokiem. Złośliwie mógłbym powiedzieć, że policjanci nie są tak gorliwi w przypadkach gdy zatrzymywani są pijani funkcjonariusze za kierownicą. No ale nie o to chodzi. We Wrocławiu znajomi policjanci tłumaczą, że wizerunek jest potrzebny by ostrzegać kierowców, że nie będą anonimowi jak będą jeździć po pijaku. Ale już przecież dawno stwierdzono, że pijany nie myśli o konsekwencjach tego, że siada za kierownicą, tym bardziej, że ujawnione zostaną jego wizerunek i dane. I dochodzi do tego, że mordercom przysługuje anonimowość i ochrona danych a pijanym kierowcom nie. Nie miałbym nic przeciwko temu gdyby w wyroku zapadło postanowienie o ujawnieniu danych. Bo to jest kara. A nie można karać przed skazaniem ... A już pomijając pijanego potencjalnego zabójcę – kiedy on trafi do aresztu pozostaje jego (w niczym nie winna) rodzina, na której odbija się postępowanie pijanego krewnego i to ona cierpi...

16.5.08

Małe tajemnice wrocławskiej policji

Było włamanie do samochodu. Skradziono auto z nawigacją satelitarną. Wydarzenie jak wydarzenie. Jedno z wielu we Wrocławiu. Samochód jednak należał do żony wicepremiera Grzegorza Schetyny. To powoduje, że o zdarzeniu nie może mówić wrocławska policja. Jej przedstawiciele odsyłają do rzecznik MSWiA. I tak administracja rządowa angazuje się w sprawę włamania do prywatnego auta. Co ciekawe kilka tygodni temu kiedy kolizję we Wrocławiu miał minister kultury, jakoś policja nie odsyłała do rzecznika Bogdana Zdrojewskiego, a udzielała ochoczo informacji ...

15.5.08

Płacić więźniom odszkodowania czy nie ?

Polskie zakłady karne są przeludnione. To wie niemal każdy w naszym kraju. Liczba więźniów czy aresztowanych wzrosła jeszcze za czasów rządów PiS, ale za obecnego rządu chyba się nie zmieniła. No ale nie o polityce ma być. Bo ta nie ma nic wspólnego z dzisiejszym wyrokiem wrocławskiego sądu.
Pan Krystian P. zażądał odszkodowania za warunki w jakich był osadzony w dolnośląskich aresztach i zakładach karnych, zwłaszcza w tym w Jeleniej Górze. Kwota całkiem sobie – 100 tysięcy złotych. Zresztą takich pozwów od pewnego czasu jest całkiem sporo. Jeden z głównych argumentów to przede wszystkim przeludnienie. Według kodeksu karnego każdy więzień musi mieć co najmniej 3 metry kwadratowe. Jeżeli nie ma to jego godność i intymność są naruszone. Przepis jak przepis. Wiadomo, nawet więźniom trzeba jakieś godne warunki zapewnić, choć czasami burzy się krew ... Wrocławski sąd okręgowy uznał dzisiaj, że prawa pana Krystiana zostały naruszone ale pozew odrzucił. Okazało się bowiem, że wcale nie musi przyznać w takich przypadkach odszkodowania. A jak pani sędzia argumentowała swoją decyzję ? Otóż sędzia Aneta Fiałkowska Sobczyk stwierdziła, że mężczyzna jest recydywistą, wiedział w jakich warunkach odbywa się karę, a mimo to złamał po raz kolejny prawo i trafił znowu do zakładu karnego. Trudno odmówić logiki. Tylko pytanie – czy praw do godnego siedzenia w więzieniu odmawiać recydywistom ? Skoro już ktoś uznał, że warunki mają być takie a takie to czy możemy wyłączać z praw do odszkodowania za ich złamanie osoby łamiące prawo wiele razy ? Czy może lepiej po prostu przyznać im symboliczne odszkodowanie – powiedzmy – 100 zł. ? Oczywiście wiem: głodujące dzieci, niskie emerytury i renty, brak pieniędzy dla szpitali ...Też uważam, że na to lepiej przeznaczyć nasze podatki... Ale jakaś wątpliwość zostaje ...

13.5.08

Donald Tusk: przypalałem, ale narkotyki szkodzą

Donalda Tuska za przyznanie się w Newsweeku do palenia marihuany pochwalili niemal wszyscy. Choć oczywiście samego palenia nie chwalili. Myślę, że wiele osób korzystało z takich „doznań” choć niewielu się do tego przyznaję. Nie chcę się wdawać w dyskusje czy marihuana szkodzi czy nie (czy bardziej truje wódka czy „maryśka”). Choć uważam, że podobnie jak w Holandii powinna zostać zalegalizowana. Dlaczego ? A chociażby dlatego, że odetnie to potężne dochody gangom, zajmującym się handlem narkotykami. A są to kwoty idące w setki milionów złotych.
Swoją drogą premiera musiało dręczyć przyznanie się do palenia bo już dzisiaj bladym świtem na konferencji prasowej powiedział, że narkotyki są złe a dorośli powinni chronić dzieci przed nimi. Oczywiście wczoraj i dzisiaj w mediach było mnóstwo komentarzy na ten temat, zwolennicy legalizacji marihuany natychmiast wykorzystali okazję do przypomnienia o swoich postulatach. Mnie jednak najbardziej spodobał się rysunek Michała Korsuna w Pardonie, który możecie zobaczyć tutaj.

p/s a w nowej Angorze taka oto okładka ...

12.5.08

Miś ze Ślęży może ściągnąć tęczowe futerko. Koniec kampanii promocyjnej regionu!

Miś w tęczowym futerku porzucony na mrocznym tle dolnośląskich lochów odchodzi w przeszłość. 15 maja kończy się kampania promocyjna Dolnego Śląska, o której już pisaliśmy na naszym blogu.
Dziś we wrocławskim urzędzie marszałkowskim urządzono małe podsumowanie tego przedsięwzięcia. Dla 5Władzy relacjonuje Marta Zieleń:

Budżet tej największej w historii regionu kampanii wyniósł 9 milionów złotych brutto. Miała być hitem, który wypromuje Dolny Śląsk w kraju. Skończyło się tylko na obietnicach, bo wyszło jak zawsze.
15 maja zakończy się kampania promocyjna regionu. Złośliwi mogą powiedzieć, że nareszcie. Nie zobaczymy już w telewizji spotów reklamowych z ambasadorami marki: Moniką Richardson, Gabi Gold i Steffenem Mollerem.

Hucznie zapowiadaną kampanią rozczarowała się jako jedna z pierwszych 5Władza, bo rozwieszone po Wrocławiu billboardy nijak się miały do pięknych i ciekawych dolnośląskich zakątków. A później było już tylko gorzej. Błędy w folderach, szablonowość, zero inwencji twórczej.
Dlaczego miało być tak cudownie, a wyszło jak zawsze. Dlaczego? Marszałek Marek Łapiński przyznał podczas konferencji prasowej, że dopiero uczyliśmy się robić kampanię na tak ogromną skalę. Miejmy nadzieję, że uczymy się na błędach i następnym razem (jeśli kiedyś nastąpi) będzie już tylko lepiej.
Żal mi tylko w tej całej farsie misia ze Ślęży, który nie wiedząc czemu został wciśnięty w tęczowe futerko. Włodzimierz Majer, prezes konsorcjum Business Consulting sp. z o.o. i Digital Center sp. z o.o., stwierdził, że tęczowe misiowe wdzianko to symbol różnorodności.
Zastanawiam się, jaki turysta będzie chciał zakupić tę brzydką maskotkę? Chociaż może taki się znajdzie, skoro 69% badanych dobrze oceniło kampanię promocyjną Dolnego Śląska i chciałoby przyjechać do naszego regionu.

Podobno czekolada, kawa i mężczyźni smakują o wiele lepiej w wersji luksusowej. A co mamy powiedzieć o nieświeżym ciastku, które kupiliśmy w markecie za 10 złotych, kiedy jego wartość to niecała złotówka? Luksus z całą pewnością to nie jest.

Mówi się trudno? Nie. My mówimy: jaka piękna katastrofa. Pozytywnie: to nie koniec świata:)

Czesław Śpiewa - wideoblog!

Okazjonalnie, ale powalająco. Zapraszam :)

W pakiecie także unikatowe wykonanie "Maszynki do świerkania".

11.5.08

Z cyklu "Byki Fernando": na komunistach się nie znają

Miło było czytać w najnowszym Wprost, jak Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk (obaj z IPN) demitologizują kolejnego lewicowego świętego, byłego prezydenta Chile, Salvadora Allende (zabity w trakcie puczu wojskowego obalającego jego rząd), dodajmy, wielbionego przez media PRL. Zresztą nie tylko przez PRL... sam w jednym ze swoich młodzieńczych wierszy porównałem go do Imre Nagya, który z kolei na pewno idolem peerelowskich mediów nie był.
Smakowite było, jak przypomniano, że wielbicielami dwuznacznego Allende byli ramię w ramię: Kapuściński, Osmańczyk, a razem z wdową po Allende w Światowej Radzie Pokoju zasiadali Iwaszkiewicz, Cyrankiewicz i Wajda.
Do tej pory ok.
Ale młodzi historycy zapędzili się w krainę, kiedy „byli w planie”: pisząc o szefie ówczesnej komunistycznej partii Chile z Luisa Corvalana zrobili Cornovala! Poza tym przemilczeli też, że na polecenie zbawcy Pinocheta, zabity został za granicą niejaki Lettelier, minister spraw zagranicznych w rządzie Allende.
Jak KGB zabić krowę to źle, a jak Pinochet to ok ?
Bo jeśli Allende był agentem KGB, to chwała historykom, że o tym napisali. Ale jeśli żołnierze Pinocheta połamali ręce takiemu muzykowi jak Victor Jara (porównywanemu do Dylana i Wysockiego) bo aresztowany na stadionie w Santiago ich zdenerwował, to jak ?

Leszek Budrewicz

Teczki Zorro (18): Niesiołowski chwali Hitlera za autostrady. Budrewicz o maju jako miesiącu przesady

Najpierw przesadził Stefan Niesiołowski, mówiąc w radiu RMF, że Hitlerowi to się udały autostrady. Lubię pyskatą obywatelskość Niesiołowskiego - tylko on dał sobie swego czasu radę na żywo w telewizji z Lepperem. Ale co do autostrad - to przecież przesada, że to tylko się udało fuhrerowi.

Przesadził też Jerzy, zwany Jurkiem Owsiakiem. Nie tylko nie wiadomo czy jego TP Chińskich Ręczników jest za Tybetem, czy nadal za ręcznikiem i jakie będzie teraz hasło w miejsce pamiętnego z lat 80. - "uwolnić słonia". Najpierw Owsiak przesadził zapraszając na Przystanek Woodstock Giertycha, który się zachował i nie przybył, a teraz przyjedzie tam (na razie nie odmówiła) posłanka Senyszyn. Nie rozumiem. Glam rock już dawno niemodny i nie w konwencji Przystanku chyba.

Przesadzili też ci, co z byłego wieloletniego stypendysty amerykańskiego z czasów PRL, jednego z tych co jak Belka, Cimoszewicz i młody Wiatr jeździli po świecie, kiedy innych nie puszczali (słoń nie był w końcu jeszcze uwolniony) "uczynili kandydata" - więc jest to kolejny "słoń a sprawa polska". Jeśli Rosati odbędzie wizytę u ortodonty i wystąpi z córką, to ma szanse jako kandydat polskiej lewicy w najbliższych wyborach prezydenckich. Ale tylko z córką i po ortodoncie.
Maj, to miesiąc przesady - zupełnie nikt nie chce w tym czasie brać ślubu.

Leszek Budrewicz

9.5.08

Władze Dusznik dyskryminują niepełnosprawnych ?

Czasami mnie szlag trafia i denerwuje poczucie bezsilności.
Tak jest właśnie w przypadku burmistrza Dusznik Zdroju (powiat kłodzki) na Dolnym Śląsku. Facet chce wyprowadzić z centrum tego wypoczynkowego kurortu osoby niepełnosprawne umysłowo. Bo psują Grzegorzowi Średzińskiemu wizerunek miasteczka. Dlatego chce ich przeprowadzki. Czy to nie jest dyskryminacja, którą powinna się zająć prokuratura ? Dlaczego jeszcze ten człowiek jest burmistrzem ? Dlaczego media nie atakują go codziennie ? Burmistrz właśnie wrócił z urlopu – myślałem, że może coś mu się jednak w głowie przestawi i wycofa się z takich zamierzeń jak wyprowadzka niepełnosprawnych do innego miasteczka. Nie. Powiedział dzisiaj Radiu Wrocław, że niepełnosprawni "onanizują się i obrzucają wydzielinami". Posłuchajcie zresztą jego wypowiedzi tutaj. Poczytajcie też co o całej sprawie sądzi zastępca burmistrza Edward Kondratiuk. Jako pierwsza całą sprawę opisała kilka dni temu Polska The Times Gazeta Wrocławska.
Sprawą podobno zainteresował się już RPO. Ciekawe czy i kiedy zainteresuje się tym prokuratura ...

8.5.08

Feralny wrocławski aquapark

CBA zakończyła kontrolę we wrocławskim aquaparku. To jedna z najbardziej kontrowersyjnych (po nowej bibliotece Uniwersytetu Wrocławskiego) inwestycji we Wrocławiu. Raport jest tajny, ale wiadomo, że krytyczny wobec magistratu. Wskazane są w nim dwa nazwiska wysokich rangą urzędników, którzy mają rzekomo odpowiadać za inwestycje. CBA przesłało już pismo w tej sprawie do Urzędu Miejskiego, a ten odpowiedział na zarzuty. Treść raportu mamy poznać w ciągu dwóch tygodni. Na razie wszyscy robią z tego wielkie tajemnice. Spędziłem dzisiaj dużo czasu żeby uzyskać jakąś wypowiedź na ten temat. Dyrektor departamentu infrastruktury i inwestycji Rafał Guzowski nie chciał się wypowiadać, powiedział, że będzie rozmawiał jutro. To on odpowiadał za inwestycje. Rzucił jedynie nerwowo, że żadnego protokołu i zarzutów nie ma. Prezydent Rafał Dutkiewicz wypowiadał się jedynie ustami swojego rzecznika. Marcin Garcarz zapewniał, że żadnego przestępstwa nie popełniono. Wiceprezydent Adam Grehl z kolei zapytany o wyniki kontroli zrobił wielkie oczy. Z jego reakcji wynikało, że nic o nich nie wiedział, ale też oficjalnie tego nie potwierdził. Według mojej oceny miasto znało zarzuty CBA od co najmniej tygodnia. Dlaczego nie zorganizowało konferencji prasowej ? Dlaczego nie odpowiedziało na zarzuty ? Na te pytania nie znamy odpowiedzi. Widać jednak, że służby prasowe magistratu są nastawione jedynie na promowanie swojego prezydenta, natomiast w sytuacjach kryzysowych nabierają wody w usta. Tak naprawdę wszak nie wiadomo czy zarzuty w tej sprawie zostaną postawione, sam raport to trochę za mało, zobaczymy jak się zachowa prokuratura. Dzisiaj zapewniała, że treści wyników kontroli nie zna.

Sam prezydent Rafał Dutkiewicz ostatnio zachowuje się nerwowo. W wywiadzie dla Radia Wrocław z zadowoleniem odpowiadał na pytania dotyczące EIT odpowiadał z entuzjazmem. Ale zapytany o swoje działania polityczne (i stworzony z Ujazdowskim i Rokitą portal internetowy) zaczął zachowywać się nerwowo. A co będzie jeśli rzeczywiście wystartowałby w wyborach na prezydenta RP? Tam walka jest bezpardonowa...

A sam aquapark nie jest szczęśliwy dla miasta, wiele razy odkładano jego otwarcie, kłótnie między wykonawcami, konflikt miasta z inwestorem, a teraz pustki na basenach ... A jeszcze żenujące incydenty, jak ten z szefową kliniki hematologii dziecięcej, prof. Chybicką. Jej wyproszenie z kompleksu za robienie zdjęć (chciała udokumentować, że czynna była jedna kasa, przed którą ustawiła się długa kolejka) było żenujące. Aż dziw, że prezydent (który przeprosił panią profesor) nie zdymisjonował za aroganckie zachowanie dyrektora aquaparku. Zresztą postać dyrektora to temat na zupełnie inny komentarz.... To, że ktoś był listonoszem, rzecznikiem ZdiK czy osobą odpowiedzialną za kontrolerów MPK nie oznacza, że będzie dobrym menadżerem kompleksu wypoczynkowego ....

6.5.08

Ciemnogród ?

Ciemnogród zwycięży ? Czy naprawdę ciało Jana Pawła II zostanie pocięte i rozwiezione jako relikwie po świecie ??? Pisze o tym portal gazeta.pl Podobno jako pierwszy proboszcz z Polski z Ludźmierzu (pisze o tym Metro) wystąpił o relikwie. A w kolejce czekają m.in. wierni z Meksyku.
Ludzie ! Zwariowaliście ??? Wyobrażacie sobie jak ciało papieża jest ciachane na części, potem wybór co gdzie trafi – komu kostka z nogi a komu piszczel ?? Przecież to nie Średniowiecze.
Brr, a przecież wiemy, że Polak potrafi, pewnie Polak – Katolik też. A jak ktoś postanowi sprzedać na Allegro kawałek palca ?? Trochę szacunku dla zwłok ...

5.5.08

Blogi tematem maturalnym

Blogi wkraczają na salony. Tegoroczni maturzyści musieli rozwiązać test na czytanie ze
zrozumieniem, odnoszący się do publicystycznego tekstu o blogach Igora Jankego z "Rzeczpospolitej" .

Pytanie chyba jednak nie wzbudziło zbytniego zainteresowania maturzystów, trudno odnaleźć w mediach wypowiedź dotyczącą tego testu. Może ktoś spośród naszych czytelników pisał ten temat i chciałby podzielić się wrażeniami ?

3.5.08

Hrabia Dzieduszycki nie żyje. Jak go zapamiętamy ?

Hrabia Wojciech Dzieduszycki nie żyje. Długo się zastanawiałem co napisać. Bo podobno o zmarłych nie powinno się źle mówić. Oczywiście szanuję jego dorobek, to co zrobił dla Wrocławia w sferze kultury. Ale spod maski tego dobrotliwego, wykształconego starszego pana wygląda maska gorliwego agenta SB. Donosiciela, który opowiadał o tajemnicach alkowy swoich znajomych, pisał z własnej inicjatywy raporty i sam sobie wyznaczał zadania. Oczywiście łatwo oceniać komuś, kto nigdy nie został postawiony w takiej sytuacji. W PRL żyłem 19 lat i swoje widziałem, ale nikt mnie do niczego nie zmuszał (noo, może pochodami pierwszomajowymi w szkole).

Myślę, że tak naprawdę po Wojciechu Dzieduszyckim zostaną same dobre wspomnienia, tak jak niemal nikt już nie pamięta o agenturalnej przeszłości Henryka Tomaszewskiego. Już więcej osób zapewne pamięta krewnego hrabiego, Piotra D., który został skazany za przemyt kilkudziesięciu kilogramów heroiny, no ale to już zupełnie inna bajka....


Sprawa pamięci o Dzieduszyckim, tak mi się skojarzyła z Antonim Gucwińskim. Oczywiście nie chodzi o współpracę z SB, a o sprawę misia Mago.Czy wieloletniego, szanowanego dyrektora wrocławskiego zoo zapamiętamy z jego dokonań czy raczej z trzymaniem przez wiele lat niedźwiedzia brunatnego w betonowym bunkrze, o co oskarżyła go Fundacja Viva?

p/s poczytajcie co Wojciechu Dzieduszyckim pisze Łukasz

Etykiety: , , , ,