15.5.08

Płacić więźniom odszkodowania czy nie ?

Polskie zakłady karne są przeludnione. To wie niemal każdy w naszym kraju. Liczba więźniów czy aresztowanych wzrosła jeszcze za czasów rządów PiS, ale za obecnego rządu chyba się nie zmieniła. No ale nie o polityce ma być. Bo ta nie ma nic wspólnego z dzisiejszym wyrokiem wrocławskiego sądu.
Pan Krystian P. zażądał odszkodowania za warunki w jakich był osadzony w dolnośląskich aresztach i zakładach karnych, zwłaszcza w tym w Jeleniej Górze. Kwota całkiem sobie – 100 tysięcy złotych. Zresztą takich pozwów od pewnego czasu jest całkiem sporo. Jeden z głównych argumentów to przede wszystkim przeludnienie. Według kodeksu karnego każdy więzień musi mieć co najmniej 3 metry kwadratowe. Jeżeli nie ma to jego godność i intymność są naruszone. Przepis jak przepis. Wiadomo, nawet więźniom trzeba jakieś godne warunki zapewnić, choć czasami burzy się krew ... Wrocławski sąd okręgowy uznał dzisiaj, że prawa pana Krystiana zostały naruszone ale pozew odrzucił. Okazało się bowiem, że wcale nie musi przyznać w takich przypadkach odszkodowania. A jak pani sędzia argumentowała swoją decyzję ? Otóż sędzia Aneta Fiałkowska Sobczyk stwierdziła, że mężczyzna jest recydywistą, wiedział w jakich warunkach odbywa się karę, a mimo to złamał po raz kolejny prawo i trafił znowu do zakładu karnego. Trudno odmówić logiki. Tylko pytanie – czy praw do godnego siedzenia w więzieniu odmawiać recydywistom ? Skoro już ktoś uznał, że warunki mają być takie a takie to czy możemy wyłączać z praw do odszkodowania za ich złamanie osoby łamiące prawo wiele razy ? Czy może lepiej po prostu przyznać im symboliczne odszkodowanie – powiedzmy – 100 zł. ? Oczywiście wiem: głodujące dzieci, niskie emerytury i renty, brak pieniędzy dla szpitali ...Też uważam, że na to lepiej przeznaczyć nasze podatki... Ale jakaś wątpliwość zostaje ...