11.3.08

Ubogi adwokat c.d.

Kilka miesięcy temu pisałem o pewnej wrocławskiej adwokat, która stwierdziła, że nie pojedzie do Gdańska przesłuchać świadka, bo jej na to nie stać. Wówczas mój wpis spotkał się ze sporym oburzeniem niektórych komentatorów. Dzisiaj do sprawy wracam.

Ten adwokat to Małgorzata Niemiec Zorko. Reprezentowała młodą kobietę, która po operacji w jednym z (nieistniejących) wrocławskich szpitali wpadła w śpiączkę i do tej pory jej nie odzyskała. Obiecałem sobie, że po wyroku w sprawie wrócę do tematu. Tak naprawdę w tym procesie karnym liczyło się bowiem odszkodowanie, zadośćuczynienie i renta dla Edyty Terki. Prokurator zażądał od oskarżonych lekarzy (jeden z nich został dzisiaj uniewinniony – poczytaj na ten temat tutaj) po 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia. A pełnomocnik nic. I dzisiaj sąd nie rozpatrzył tego żądania. Odniósł się też do wniosków pieniężnych złożonych na początku procesu. Okazało się, że matka i jej pełnomocnik nie zrobili nic by uzasadnić swoje żądania i ich wysokość. O ile pani Wiesławie Terce trudno się dziwić to postawa pełnomocnika jest, moim zdaniem, skandaliczna. Nie zrobiła nic żeby tak potrzebne na rehabilitacje pieniądze trafiły do Edyty. To ona miała zadbać o to. Ale wolała mówić jakie kary dla lekarzy były w starożytności niż sporządzić odpowiednie rozliczenia. Z tego co wiem do Okręgowej Rady Adwokackiej ma trafić skarga na Małgorzatę Niemiec Zorko. Mam nadzieję, że jeżeli ORA uzna, że zawiniła to kara będzie surowa. Nic to co prawda nie zmieni, bo i pani Wiesława i jej córka nie zyskają dzięki temu pieniędzy ale będzie to ostrzeżenie dla innych adwokatów…

A rodzinę Terków czeka teraz wieloletnia walka na drodze cywilnej o odszkodowanie . Mam nadzieję, że z innym prawnikiem…

3 Comments:

At 12 marca, 2008 09:07, Anonymous Anonimowy said...

Dzięki za informacje! Warto zapamiętać tę niemą adwokat, cierpiącą na niemoc...
jotesz

 
At 12 marca, 2008 23:25, Anonymous Anonimowy said...

Proces cywilny jest i tak lepszy, bo można pozwać marszałka, wykazując istniejące zaniedbania w samym szpitalu, ma to pewnie większe szanse powodzenia (nie mówiąc o wypłacalności) niż w karnym lekarzy, szczególnie, że w karnym nie można zasądzić renty. Skoro wszystko jest już w aktach karnych, to na pewno cywilny nie będzie trwał kilka lat, a parę miesięcy. Problem w tym, że przydałby się taki pełnomocnik, by to mądrze przeprowadzić. Można było chyba zabezpieczyć roszczenie przez rentę tymczasową - art. 753(1) kpc ale nikt na to nie wpadł. Ta kobieta jest od lat sama z problemem, bo media owszem, uwielbiają jej współczuć, ale zbierają pieniądze na pampersy zamiast udzelić pomocy konstruktywnej - zebrać pieniądze na adwokata nie z urzędu lub namówić któregoś do działania pro bono.

 
At 13 marca, 2008 07:43, Blogger pinio said...

anonimowy: oczywiście, że proces cywilny jest lepszy. Ale jak już się złożyło w sądzie karnym wnioski o odszkodowanie to treba ich dopilnować. Oczywiście panią Niemiec tłumaczy to, że nie była pierwszym pełnomocnikiem Terków, ale jak już nim została to trzeba było zadbać o jej interesy. Na szczęście teraz ma się tym zająć, nowy prawnik, specjalizujący się w "błędach lekarskich". Czy będzie proces trwał krótko ? Sam nie wiem, złożenie pozwu, wyznaczenie terminu, pierwszy proces, apelacja, zobaczymy.
A co do pomocy dziennikarzy. Po części oczywiście masz rację. Trochę jej pomogła Gazeta Wyborcza Wrocław a raczej Agnieszka Czajkowska. Ale jak też wiesz dziennikarze nie pomogą wszystkim, często trzeba się ograniczyć do nagłaśniania sprawy i w ten sposób liczyć, że ewentualny sponsor zainteresuje się problemem ...

 

Prześlij komentarz

<< Home