1.3.08

Zwierzenia kibica Śląska Wrocław

Jestem kibicem Śląska Wrocław od lat 80. Nie jakimś fanatykiem, ale zwykłym kibicem. O inwestycjach w ten coraz lepiej grający klub mówi się ostatnio bardzo dużo. Podobno swoje pieniądze ma zainwestować wielkopolski biznesmen Zbigniew Drzymała, obecnie właściciel Groclinu Grodzisk. Początkowo byłem zadowolony, bo pieniądze są potrzebne Śląskowi w walce o awans do pierwszej ligi, a później do gry w najwyższej klasie rozgrywek.

Nie wyobrażam sobie jednak, żeby w życie wszedł scenariusz który pojawił się wczoraj: grupa piłkarzy trenująca i mieszkająca w Grodzisku, a występująca pod nazwą Śląsk. Jeżeli taką inwestycję szykują nam panowie Drzymała i prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz - to ja dziękuję.

Śląsk to jest wieloletnia marka, klub, z którym silnie związanych jest wielu kibiców z Dolnego Śląska, ale i nie tylko, fanatycy wywodzą się też z Krakowa, Lublina czy Gdańska. Nikt z nich zapewne nie wyobraża sobie takiego rozwoju sytuacji. Nie wspomnę już o zmianie lub uzupełnieniu nazwy klubu. Pamiętam jak zawsze bolały mnie zmiany nazwy koszykarskiego Śląska, doprowadzane już do absurdu: Zepter, Idea, ASCO itd. Jakoś nikt nie wyobraża sobie żeby nazwy zmieniały Real, Barcelona… We Wrocławiu jest teraz coraz większa moda na Śląsk, bilety na mecze sprzedają się jak ciepłe bułeczki. Nie pozwólmy tego zmarnować.

Jeżeli tak ma wyglądać inwestycja pana Drzymały w Śląsk – to ja nie chcę jego pieniędzy i zawodników. A entuzjaści niech pamiętają o ”inwestycjach” pana Ptaka, który zmieniał miasta jak rękawiczki. Teraz siedzi w Brazylii i podobno boi się wrocławskich prokuratorów...

A czego może się spodziewać Drzymała, jeżeli wprowadzi życie swój scenariusz ? Na pewno dobrą grą, wynikami zyska sobie wielu zwolenników i pełne trybuny. Opustoszeją jednak one zaraz po tym jak odejdzie ze swoimi pieniędzmi i zawodnikami...

p/s poczytaj też komentarz Iana.

13 Comments:

At 01 marca, 2008 16:59, Anonymous Anonimowy said...

E tam tradycje, raptem sześć dekad. Tradycje to ma MU, a nie jakiś garnizonowy klubik, gdzie pierwsze skrzypce kiedyś grali pijani pułkownicy a dziś nie wiadomo kto.

Chociaż fakt, że do dziś pamiętam - miałem fuksa, bo w życiu byłem może na 7 meczach Śląska - jak na moich oczach wielki Widzew (Młynarczyk, Możejko, Wraga, Surlit(?), Grębosz) uległ 1:2 na Oporowskiej grającemu w 10-tkę Śląskowi (Sybis dostał czerwoną i zrobiła się straszna zadyma).

Poza tym drużyna bez wyników, jedno mistrzostwo polityczne (30 rocznica), jeden polityczny PP (drugi przypadkowy), większość sukcesów związana wyłącznie z branką co lepszych zawodników z innych klubów do woja we Wrocławiu (albo i do ZOMO).

 
At 01 marca, 2008 17:07, Anonymous Anonimowy said...

A może Piąta Władza przypomni teksty sprzed kilku lat o zabawach dzisiejszego szefa MSWiA w kupowanie i sprzedawanie piłkarskiego Śląska?

 
At 02 marca, 2008 10:18, Anonymous Anonimowy said...

A ja mam na odwrot. Chetnie kibicowalbym jakiemus klubowi we Wroclawiu, ale na pewno nie Slaskowi (na Biskupinie wszyscy kiedys wiedzielismy, ze to klub ZOMO-wski, na ktory chodza same naziole). Jakby Drzymala przyszedl, rozpirzyl wszystko (najlepiej zmieniajac nawet nazwe na Groclin Wroclaw), to wtedy rozwazylbym przychodzenie na mecze.

 
At 02 marca, 2008 13:27, Anonymous Anonimowy said...

Te tradycje to raptem jeden tytuł, dwa puchary i pare zapomnianych w świecie meczów w europejskich pucharach, których nawet nie można nigdzie obejrzeć, chociaż ich wydanie (choćby fragmentów) na dvd dla tvp nie stanowiłoby problemu poza odrobiną chęci - a na pewno by się sprzedało w jakichś 20 tysięcy sztuk. Na tradycje Śląska najchętniej powołują się wyjątkowo podejrzane postaci z trybun oporowskiej, które uwielbiają krzyczeć, że śląsk to oni i nikt inny - ciekawe ilu z nich było w wojsku, skoro to ich klub. Święte barwy itp bzdety - a tak naprawdę chodzi o to, żeby z kolegami z parafii spotkać i komuś wp...rzyć pod egidą barw Śląska. A każdy z nich i tak kibicuje Barcelonie, Realowi, MU albo Milanowi - i tam jakoś wszyscy akceptują iszczycą się tym, kto ma więcej kibiców na świecie, cieszą się, że na trybunach 10% to Japończycy na wycieczce, a ultrasi jak ich ktoś wpuści siedzą tylko w swojej klatce i dymią, a nikt nie dorabia nie wiadomo jakiej ideologii, bo dziś w piłce chodzio biznes i piękno gry jakie dają Messi, Ronaldinho i inni wirtuozi futbolu. Jest produkt, są sponsorzy, są transmisje i są widzowie. A u nas ani to żaden biznes, ani gra nie jest piękna, tylko żenada i pijani naziole na trybunach. Czego tu bronić? To jestpytanie, czy chcemy mieć we Wrocławiu prawdziwy futbol czy Śląsk - to wcale nie są tożsame pojęcia. Śląsk to żadna marka, producent pralek z tego miasta ma lepszą inie udawajmy, że jest inaczej.

 
At 02 marca, 2008 13:55, Anonymous Anonimowy said...

tekst Pinia - w 100 % racja

komentarze - idiotyczne

 
At 02 marca, 2008 21:39, Blogger pinio said...

all:
pozostanę przy swoim zdaniu. Nie utożsamiam się z fanatykami Śląska, o których piszecie. Jestem zwykłym kibicem.

Szlachcic - mnie też denerwuje banda oszołomów, ale jeżeli my będziemy bojkotować Śląsk to oni wygrają i tyle.

 
At 03 marca, 2008 01:24, Blogger Łukasz said...

Szlachcic,
Może czas na jakiś Orkan Biskupin? ;) A tak bardziej serio - niemalże na tym samym Biskupinie kwitła kiedyś alternatywa dla Śląska w postaci Ślęzy Wrocław. Dotarła bodaj do II ligi. Potem takim klubem nr 2 we Wrocławiu stał się na jakiś czas Polar. Ale i to jest już historią... Trochę szkoda.

 
At 03 marca, 2008 01:31, Blogger pinio said...

Łukasz:
oba kluby niemal nie miały kibiców. Polar sam się podłożył aferą korupcyjną a Ślęza przewałami ze sponsorem i sprzedażą swojego stadionu za bezcen ...

 
At 03 marca, 2008 21:10, Anonymous Anonimowy said...

"Tradycje" Śląska najlepiej sprawdzić na youtubie wpisując: "Śląsk." I mamy jak na dłoni - zadyma z Arką, zadyma z Pogonią, zadyma z ŁKS... Nawet Lubin ma więcej tytułów MP, więc ludzie, o co chodzi.

 
At 04 marca, 2008 08:09, Blogger pinio said...

anonimowy:
jeżeli Tobie sport kojarzy się tylko z zadymami to sorry. Ja nie jestem zadymiarzem i nigdy nie byłem. Cóż każdy widzi to co chce...
Byłem na wielu koncertach punkowych gdzie punki bili się między sobą a jakoś punk rock nie kojarzy mi się z zadymami. Oszołomy znajdują się wszędzie

 
At 05 marca, 2008 09:31, Anonymous Anonimowy said...

Ależ oczywiście. Mówmy o tradycjach sportowych. Mistrz Polski 1977 - przypadkiem na 30-lecie klubu, równocześnie PP. Połowa "nazwisk" to efekt poboru (ale to też problem Legii).

 
At 05 marca, 2008 10:15, Blogger pinio said...

olgierd:
no tak, Legia wojskowa, Wisła milicyjna, a kluby ze Śląska górnicze, każdy ma coś na sumieniu. Dzisiaj po przeczytaniu wywiadu z Drzymałą naszła mnie jedna optymistyczna myśl - moze dzięki niemu pozbędziemy się całego tego tałatajstwa ze stadionu ...

 
At 23 sierpnia, 2008 00:46, Anonymous Anonimowy said...

Barcelona koszykasrak już wielokrotnie zmieniała nazwę. AXA Barcelona, Winthertur Barcelona. Także zalecam najpierw sprawdzić, a potem pisać ...

 

Prześlij komentarz

<< Home