4.3.08

Dolnoślązak reaktywacja. Wild rewolucje?

Czy Marek Łapiński zostanie w końcu marszałkiem Dolnego Śląska? Przekonamy się o tym jutro. Wraz z nowym marszałkiem (który zastąpi na tym stanowisku Andrzeja Łosia) pojawią się zmiany personalne w Zarządzie Województwa Dolnośląskiego.

Jednak zanim cała uwaga skupi się na nowych władzach, warto posłuchać co mają do powiedzenia ci, którzy odchodzą. Zwłaszcza, że odwołanie marszałka Łosia i kłopoty z powołaniem Łapińskiego były komentowane jako wewnętrzny rozłam w dolnośląskiej Platformie Obywatelskiej.

Poniżej krótka rozmowa z Patrykiem Wildem, który odchodzi z zarządu. Uzupełniony wywiad możecie przeczytać na forum Dolnoślązak.pl, które po przerwie wraca do aktywności. W odświeżonej wersji "Dolnoślązaka" odnalazła się Marta Zieleń (m.in. autorka wpisów na 5Władzę).

Z Patrykiem Wildem o odwołaniu z funkcji członka zarządu województwa, nieporozumieniach z Grzegorzem Schetyną oraz byciem gwiazdą rozmawia Marta Zieleń:


Jakie zarzuty wobec Pana pracy miał Grzegorz Schetyna?
Problem w tym, że nigdy nie usłyszałem merytorycznej krytyki. Za to dochodziły do mnie absurdalne zarzuty o to, że jestem nieuprzejmy dla samorządowców czy lubię trzymać ręce w kieszeniach. Dziwne. Tylko prezydent Wałbrzycha został wskazany jako autor tych oskarżeń. W bezpośredniej rozmowie jednak zaprzeczał aby żywił do mnie urazy.
Nie muszę się wszystkim podobać. Przyzwyczaiłem się, że tak jest. Czasem było to bolesne, ale akurat w przypadku Grzegorza Schetyny nie jest.
Mógł Pan startować do sejmiku z list Prawa i Sprawiedliwości. Czy teraz nie żałuje Pan decyzji o kandydowaniu z ramienia Platformy Obywatelskiej?
Nie żałuję. Platforma jest mi bliższa ideowo niż PiS. Mimo tego nie zgadzam się ze wszystkimi decyzjami PO.
Jestem radnym województwa. To, że na skutek różnych tarć marszałek Łoś złożył rezygnację... Takie sytuacje się zdarzają. W polityce tak to jest. Trzeba to przyjąć. Myślę, że jakbym się bardzo starał, to mógłbym zostać w zarządzie. Ale nie chciałem bez marszałka Łosia.
Czy samorządowa gwiazda Patryka Wilda powoli wygasa? Medialna wygasa na pewno co jest związane z charakterem mojej obecnej pracy. A samorządowa? Dla samorządu województwa nadal będę pracował.
Nie jest dla mnie najistotniejsze, czy będę gwiazdą. Ważniejsze jest to, żebym być skutecznym. Do tej pory mi się to udawało.
Nie dam o sobie zapomnieć w kontekście regionu.
A jeśli nikt nie będzie o Panu pamiętał?
Praca publiczna nie polega na tym, żeby ludzie ją pamiętali. Chodzi o to, żeby były efekty. I jeśli one będą, to wesprę w całości zarząd województwa, jaki by on nie był. My, jako zarząd na czele z marszałkiem Łosiem, wskazaliśmy kilka flagowych projektów. Rewolucja infrastrukturalna była elementem naszego projektu.
Poza rewolucją infrastrukturalną zajmował się Pan teraz remontem domu...
Mam nadzieję, że teraz będę miał czas na jego zakończenie. Chociaż wszyscy wiemy, jak to jest z nadzieją.
Do tej pory ciężko było mi się za to zabrać. Wyjeżdżałem ze Srebrnej Góry do pracy po 6. rano, a wracałam około 21. – 22.
Z remontem domu wyjdzie Panu lepiej niż z pracą w zarządzie województwa?
Teraz na pewno. Ale rozdział pt. „Zarząd województwa” zamykam zadowolony z wyników piętnastomiesięcznej pracy. Choć odchodzimy nie na własne życzenie.