Rekordowe poparcie dla prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza
Rekord? Jak podaje Pentor, w nadchodzących wyborach samorządowych prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz może liczyć na poparcie niemal 75 proc. wyborców. Wygrałby więc w pierwszej turze. Jego konkurenci nie liczą się.
Jak mniemamy, żaden inny kandydat na prezydenta miasta w Polsce nie ma aż tak wysokiego poparcia.
O wyniku sondażowym Dutkiewicza polityczne kuluary mówiły już od kilku dni. Jeden z nas tak o tym pisał niedawno na portalu Prawica.net:
"Wrocławscy politycy po cichu szacują już, że Dutkiewicz nie tylko wygra wybory w pierwszej turze. Ale i ma szanse na jakiś niebotyczny wynik – rzędu 70-80 proc.
Jeśli tak będzie, Dutkiewicz stanie się fenomenem na skalę krajową. Urośnie jego pozycja polityczna. Będzie żywym symbolem sukcesu człowieka z prawicy. I to w dodatku takiego, który – by tak rzec – kompletnie olał spory PO i PiS, by „robić swoje”.
A przecież za parę lat dla polskiej prawicy taka osoba może być na wagę złota. Trochę jak niegdyś Lech Kaczyński jako minister sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka.
Ale skąd ta popularność Dutkiewicza?
Po pierwsze - bo Wrocław rzeczywiście dynamicznie rozwija się. Czy to zasługa władz miasta, czy tzw. czynników obiektywnych - to już inna dyskusja.
Po drugie - bo Dutkiewicz nie ma realnej konkurencji. Ani opozycji. Tak naprawdę nikt go systematycznie, publicznie nie krytykuje. Radni miejscy wolą go wiernopoddańczo chwalić.
Po trzecie - bo Dutkiewicz ma świetny PR. Nie tylko wciąż inicjuje, lub wspiera wiele bombastycznych akcji (Mistrzostwa Europy w piłce nożnej m.in. we Wrocławiu; Europejski Instytut Technologiczny; Expo 2012 itp.). Ale jest też wszędobylski. Miejscowe media wciąż o nim mówią. A że przeważnie nie wymagają zbyt wiele, łatwo uwieść je błyskotkami. Przyznajmy, że skądinąd często szczytnymi.
Parę przykładów?
* Dutkiewicz prowadził imprezę dla dzieci w filharmonii;
* udzielił ślubu;
* zorganizował bal charytatywny.
Dosłódźmy jeszcze trochę Dutkiewiczowi. Dobrze wypada w mediach. Ma urok osobisty. Nie prowadzi sporów. Wygląda na człowieka, który dogada się z każdym, bo nie ma uprzedzeń.
Gdy 24 czerwca ogłaszał start w wyborach na prezydenta miasta, pokazał dziennikarzom swojego pięknego kota - Popisa. Jako symbol koalicji PO-PiS. Ten efektowny i sympatyczny gest stał się jednym z głównych elementów medialnych relacji na temat ponownego startu Dutkiewicza.
Znakiem rozpoznawczym prezydenta Wrocławia jest jego ponadpartyjność. Owszem, ma on wsparcie PO i PiS. Teraz też porozmawia z obiema tymi partiami o poparciu dla siebie. Ale sam jest bezpartyjny. Zaś o owych rozmowach z PO i PiS z góry mówi, że nie będzie ich prowadził "zbyt nachalnie".
Po czym znienacka odwiedza w Szczecinie Jacka Piechotę, który kandyduje na prezydenta tego miasta z ramienia SLD. Ten gest irytuje PO. I - po nagłośnieniu przez "Gazetę Wyborczą" - wywołuje reakcję rzecznika prezydenta Wrocławia Marcina Garcarza, który tłumaczy swego pryncypała tak:
"W stolicy Dolnego Śląska hołdujemy prostej zasadzie: drogi, szkoły, teatry etc. nie mają żadnych barw partyjnych. Służą wszystkim mieszkańcom. Nie ukrywając różnic w przekonaniach, można i należy rozmawiać z osobami prezentującymi odmienne poglądy. W ten sposób można i należy sprawować funkcje publiczne".
Zresztą PR Wrocławia i Dutkiewicza rozgrywa się głównie na zewnątrz. Kolorowe ogólnopolskie tygodniki pieją z zachwytu nad rozwojem stolicy Dolnego Śląska. Zaś sam Dutkiewicz niedawno ogłosił swoisty manifest rozwoju Wrocławia w "Gazecie Wyborczej".
O PR-owskich strategiach Wrocławia pisała niedawno Patrycja Gowieńczyk. Sądząc jednak po tym, co dziś pisze "Wyborcza", nie wszystko z tym wrocławskim PR jest dobrze.
Jaka przyszłość czeka Dutkiewicza? Bo że wygra kolejne wybory na prezydenta Wrocławia - to pewne. Ale co dalej?
Może okaże się przyszłością polskiej prawicy?
3 Comments:
Troche w innej sprawie. Tez waznej. Inny aspekt tzw sprawy Gilowskiej http://ukladanka.blogger.com
Twój link jakoś nie chce mi zadziałać...
Wyklepałem wielgachną pochwałę działaności preydenta ale pewnie była za czołobitna i ją wcięło za karę!
Napiszę więc tylko, ze jestem ZA!
Ma 3 głosy mej rodziny jak w banku.
Mój kot pewnie głosowałby na jego kota
Prześlij komentarz
<< Home