Dlaczego anarchiści nie cierpią Axela Springera
Tydzień temu pisaliśmy, że protesty uczniów przeciwko Romanowi Giertychowi mają charakter lewacki (z zastrzeżeniem, że słowo "lewacki" bywa odbierane pejoratywnie; nie w tym znaczeniu je przywołujemy). Cytowaliśmy wówczas "Blog Antyautorytarny" anarchisty XaViER-a.
W jednym z wpisów komentuje on artykuły prasowe o protestach uczniowskich. Najbardziej dokłada "Faktowi" i "Dziennikowi", a więc gazetom wydawanym przez Axel Springer Polska.
Pisze m.in. tak:
"W Fakcie pracują prawdziwi mistrzowie gatunku. Pewnie pobierali nauki u starszych kolegów ze swojego wydawnictwa Axel Springer, które ma znakomite doświadczenie z niemieckiego rynku - w 1968 roku prasa springerowska szczuła nie mniej agresywnie przeciwko demonstrantom".
To stary żal lewaków do Axela Springera. Do dziś wypominają temu koncernowi agresywną postawę jego flagowej gazety - słynnego tabloida "Bild" - wobec berlińskiej rewolty z 1968 r. Efektem nagonki Axela Springera miał być zamach na jednego z przywódców protestu Rudiego Dutschke.
Wówczas, w odpowiedzi, lewacy wywołali zamieszki pod berlińską siedzibą koncernu (to spory blok wybudowany tuż przy Murze Berlińskim; dziś na uboczu centrum stolicy Niemiec).
O tej sprawie można poczytać choćby w internetowych archiwach BBC. Jest też szczegółowo opisana na stronie poświęconej terrorystom z grupy Baader-Meinhof. Znajdziemy tam m.in. zdjęcie z aresztowania Ulrike Meinhof podczas protestu pod siedzibą Axela Springera.
W latach 70. Axel Springer doczekał się literatury na swój temat. Ściślej - na temat "Bilda". To - po pierwsze - powieść Heinricha Bolla "Utracona cześć Katarzyny Blum". Po drugie - słynne dziennikarskie śledztwo Guentera Wallraffa.
Niedawno spore emocje wzbudził w Berlinie pomysł nazwania jednej z ulic nazwiskiem Rudiego Dutschke.
W 2003 r., na podobieństwo "Bilda" Axel Springer utworzył w Polsce "Fakt". Oddajmy tu jeszcze raz głos XaViER-owi, który przytacza na swoim blogu taki oto cytat z "Faktu" o proteście uczniów przeciwko Romanowi Giertychowi:
Tego już za wiele. Kilkudziesięciu leniwych uczniów warszawskich gimnazjów uciekło wczoraj z lekcji i przyszło pod gmach Ministerstwa Edukacji i Nauki, by protestować przeciw Romanowi Giertychowi. Manifestacja przerodziła się w awanturę.
I dalej: Jednak gdy minister Giertych nie wychodził do uczniów, rozbestwieni gimnazjaliści wdarli się na dziedziniec ministerstwa. Zaczęła się szarpanina z ochroniarzami. Choć to się w głowie nie mieści, to uczniowie zamknęli bramę i nie chcieli wyjść! (Ano, prawdziwy skandal! - przyp. XaViER). Do akcji musiała wkroczyć policja.
I jeszcze podpis pod zdjęciem: Roman Giertych musiał prosić policję o pomoc, żeby usunąć agresywnych uczniaków.
Dziś Axel Springer Polska ma też u nas opiniotwórczy "Dziennik". To właśnie ta gazeta w sensacyjnym, alarmistycznym tonie nagłośniła wczoraj powiązania Inicjatywy Uczniowskiej (a więc głównego organizatora protestów przeciw Giertychowi) z Federacją Anarchistyczną.
Jeszcze tego samego dnia po południu rząd podjął formalne działania przeciwko Inicjatywie Uczniowskiej. Pisze o tym "Gazeta Wyborcza".
W tej sytuacji polscy lewacy na pewno nie pokochają Axela Springera.
5 Comments:
Na epitety o "rozbestwionych" gimnazjalistach (a widziałem ich rozwydrzone rozbestwienie w telewizji i potem ich pacyfikowanie w proporcjach dwóch ciężkozbrojnych policjantów na jednego uczniaka!) chcę odpowiedzieć przemyśleniem o "rozbestwieniu dziennikarskim, ze springerowskiego piekła rodem"!!!
Mogę tylko żałować, że do pożałowania godnego Superekspresu dołączył pogardy godny Fakt i podejrzenia godny Dziennik.
Na tym tle jaśniej świeci Gazeta Wyborcza, ulubiony koszerny kąsek wszelakich ziemkiewiczów, rydzyków. pospieszalskich, jerzyrobertównowaków.
To by było na tyle...
jakiś czas temu, jak jeszcze byłem zawodowo zobligowany do codziennego przeglądania dzienników, popełniłem (głównie dla własnego odstresowania) bloga przegladprasy.blox.pl
zaobserwowałem jedną rzecz: to, co początkowo mnie bawiło (głównie poziom głupoty, generowanej przez nasze tabloidy), z czasem zaczęło mnie irytować i drażnić. głupota zaczęła się powoli zamieniać w agresję. naciąganie faktów zaczęło się zmieniać w ich generowanie (zjawisko to jakiś czas temu opisał bodaj Press). komentarz i emocje wystąpiły na pierwszy plan, przed opis wydarzeń.
to, co dziś obserwujemy w Dzienniku, wydaje mi się po prostu kontynuacją "faktowskiej" tradycji (co nie powinno dziwić, skoro tworzą tę gazetę w sporej części ci sami ludzie).
i tylko protestowałbym przeciwko nazywaniu Dziennika gazetą opiniotwórczą. za to chętnie określiłbym ją jako "populistyczną". zgodnie ze springerowską tradycją.
No tak- gdy ktoś opluwa prawicę i wyzywa od faszystów jest OK, gdy ktoś wyciagnie oczywiste powiązania jest be.. To tak jak z Che..
Żadne medium nie jest obiektywne i nigdy nie będzie-ten kto tak myśli (zarówno po prawej i lewej stronie sceny politycznej) jest naiwny.
Gazeta Wyborcza od dawna jest rzecznikiem cudzych interesów a teraz dodatkowo stała się taką wersją radzieckiej wybiórczej Prawdy..
Pewnie, że lepiej gdyby nas edukował Jaskiernia, Miller czy Kiszczak z Michnikiem..
;-)
Motto:
Niektórzy mają tak otwarte umysły, że im mózg wycieka..
Wczoraj sensacyjny ton Dziennika podchwyciła też TVP. Żeby zrobić newsa z instruktażu jak robić wydmuszki z farbą, trzeba naprawdę chcieć.
Na marginesie: Jak się dowiedziałem, dzięki reklamie w Panoramie na stronę Federacji Anarchistycznej weszło wczoraj kilka tysięcy ludzi. Może zgłoszą się do FA z rachunkiem za reklamę? :-)
Ostatnio z powodu wyczynów MEN mój blog robi się trochę monotonny, bo znowu nie mogłem się powstrzymać przed skomentowaniem tej sytuacji.
Ktoś, kto ocenia że Fakt, tudzież Superekspress jest miarodajnym źródłem informacji, zatrzymał sie chyba w fazie rozwoju, zwanej analną. Nie bede tłumaczył, bo mi sie nie chce. A co do Dziennika, no niestety w zasteaszajacym tempie nadciaga kres Gazety Judaszowej...i Axelowi chwała za to.
Prześlij komentarz
<< Home