TVP pod Urbańskim wcale nie musi być prawoskrętna. A może wróci Walendziak?
W Pardonie lansuję kilka tez o Telewizji Polskiej, które tutaj tylko streszczę.
Po pierwsze - uważam, że TVP pod Andrzejem Urbańskim wcale nie musi być prawoskrętna. Mam niejasne wrażenie, że oto żarliwych ideowców z nadania Bronisława Wildsteina zastąpią pragmatyczni profesjonaliści. Bardziej elastyczni ideowo (a może po prostu aideowi), za to niekoniecznie owładnięci chęcią pilnej naprawy świata. Czy będą dyspozycyjni politycznie? Nie wiem.
Po drugie - fragmenty pierwszych wywiadów, jakich udzielił Urbański (dla "Gazety Wyborczej" i "Wprost") zdają się potwierdzać moją tezę o jego pragmatyźmie.
Po trzecie - wcale nie jest powiedziane, że Urbański utrzyma się na stanowisku szefa TVP. Już teraz budzi opór w PiS. Stawiam hipotezę, że Urbański ma szansę objąć szefostwo Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w miejsce Elżbiety Kruk, która złożyła dymisję. Wówczas prezesurę TVP obejmie ktoś, kto np. wygra konkurs na to stanowisko.
Kto może być tym nowym prezesem? Czy nie czas, by do medialno-politycznej gry wrócił Wiesław Walendziak?
Co o tym sądzicie?
3 Comments:
Pobiegł najpierw do Wyborczej?
Na czym ma polegać ten pragmatyzm? na dalej -idiotycznym -wynoszeniu Lisa czy Olejnik?
A.W.,
Skoro Urbański chce mieć Czterech Pancernych, Klossa, programy publicystyczne prowadzone przez liberałów i lewicę, w dodatku znany jest tego, że robił interesy z "postkomunistą" Nawratem i ponoć koleguje się z Michnikiem etc. etc. - to chyba raczej trudno go zaliczyć do grona ideowych budowniczych IV RP?
Ale też nie można zaliczyć go do pragmatycznego podejścia. chyba ze pragmatyzm to uświnienie sie po same pachy. A skoro tak, to ja dziękuję za taki pragmatyzm
Prześlij komentarz
<< Home