Lubin - sprawiedliwość po latach ...
3,5 roku więzienia dla ostatniego oskarżonego w procesie lubińskim. To jedna z tych niewielu spraw , które mam okazję śledzić od wielu, wielu lat.
Oskarżony to Jan M. - były wicekomendant miejski MO w Lubinie. To był jego czwarty proces. Orzeczenia trzech poprzednich było uchylane. Czy to się uprawomocni ? Zobaczymy za kilka miesięcy, odwołanie będzie niewątpliwie. Jan M. jest oskarżony o tzw. "sprawstwo kierownicze" do zabójstwa trzech uczestników demonstracji solidarnościowej 31 marca 1982 roku. Unikając prawniczego żargnu - oskarżono go o wydanie rozkazu pacyfikacji manifestacji zorganizowanej w rocznicę podpisania porozumień gdańskich.
Prokurator Edward Zalewski (poświęcił tej sprawie 15 lat) żądał 9 lat pozbawienia wolności - wiedząc jednocześnie, że ustawa amnestyjna z grudnia 1989 (ciekawe, że przyjęta już po wolnych, czerwcowych wyborach) obniża ewentualną karę o połowę. I sąd skazała Jana M. na 7 lat pozbawienia wolności obniżając karę d 3,5 roku. Jan M. nie stawił się dzisiaj w sądzie, zapewne pamiętał co się działo przy poprzednich wyrokach. Tłumy ludzi zgromadzonych ze zdjęciami zabitych i transparentami. Odwiedził go za to Andrzej Lampart - legnicki reporter TVP3 Wrocław. Były porucznik MO trzasnął drzwiami i tyle go było widać. Dobrze za to moglismy zobaczyć willę Jana M. Nic dziwnego, jest właścicielem sieci hurtowni alkoholowych. Ustawił się w życiu po odejściu z MO bardzo dobrze.
Ta sprawa siedzi we mnie od lat. Może dlatego, że na początku lat 80 mieszkałem w Jastrzębiu Zdroju, gdzie Solidarność była bardzo mocna, a mój ojciec był aktywnym działaczem. Może dlatego, że pamiętam kopalnie "Wujek", "Zofiówka". I tak jak sędzia Zbigniew Muszyński dzisiaj mówił, też uważam, że "każda władza, mimo upływu czasu może się spodziewać, że za zbrodnie odpowie". Za tę zbrodnię odpowiedziały tylko trzy osoby. Opisywany Jan M., a wcześniej Tadeusz J. (mianowany na dowódce ZOMO kilka dni przed feralnym dniem) i Bogdan G. (zastępca komendanta wojewódzkiego MO w Legnicy). Obaj siedzą. Mam nadzieję, że siedzieć pójdzie też Jan M. Szkoda, że nie spotkała kara tych funkcjonariuszy ZOMO i NOMO (Nieetatowe Oddziały MO), którzy strzelali z ostrej amunicji - zabijali i ranili. Szkoda też, że za zbrodnie nie odpowiedzą członkowie ówczesnych władz - państwowych i partyjnych. Sąd uznał, że wydarzenia te inspirowane były z najwyższych szczebli władz. "Lubin został wybrany na miejsce krwawych porachunków z opozycją" - podkreślał kilka razy sąd.
4 Comments:
Oby nie zrobiła się z tego "Niekończąca się opowieść"...
ramzel:
Niekończąca sie opowieść to to już jest ... 15 lat procesów, to kolejny, czwarty. Nadzieja w tym, że jego kumple skazani już prawomocnie siedzą (lub siedzieli) w więzieniach ...
Pinio, dzięki za ten wpis. Piąta Władza stanęła na wysokości zadania. Należy pamiętać...
memory find:
dzięki 8-) Też tak uważam !
Prześlij komentarz
<< Home