1.9.07

"Jestem kurwa przyzwoity", czyli Kaczmarek z kolegami tworzą nową literaturę (wideo)

- Wstrzymaj się z bólem - prosi szef policji.
- Czemu? - pyta prezes PZU. Właśnie zmierza na przesłuchanie, o którym szef policji nie wie.
- No proszę cię.
- Nie mogę, powiedziałem, że będę.
- Kurwa no!
- Ale ja nic nie wiem, o co chodzi, no! (...)
- Na policję jedziesz?
- Na Kurkową 8. Tam jest CBA.
- Kurwa jego mać!

Lubię takie kawałki. Dzięki nim widać, słychać i czuć jak "w realu" rozmawiają ze sobą przedstawiciele polskich elit. To nadaje się na jakiś film, albo sztukę teatralną. Dialogów nie trzeba pisać. Są gotowe. Potrzebni są tylko fajni, charakterystyczni aktorzy, którzy to wystawią.

Od piątku wieczorem znamy język, jakim posługiwali się Janusz Kaczmarek (były minister spraw wewnętrznych), Konrad Kornatowski (były szef policji), Jaromir Netzel (były prezes PZU) i Jarosław Marzec (były szef CBŚ).

Oto próbka. Materiał jest świetnie znany - to fragment słynnej już piątkowej konferencji prasowej prokuratorów z prokuratury krajowej i prokuratury okręgowej w Warszawie. Rzecz pochodzi z TVN24, wisi w YouTube:

Dziennik.pl publikuje stenogramy podsłuchanych rozmów Kaczmarka i jego kolegów. Gazeta.pl proponuje stosowny słownik wyrażeń, jakie słyszymy w tych nietypowych dialogach.

I jeszcze jeden kwiatek. "Ja i tak zachowuję się kurwa przyzwoicie, tak?" - pyta w pewnym momencie szef PZU swoją dobrą znajomą. Oto polska polityka A.D. 2007.

6 Comments:

At 01 września, 2007 21:01, Anonymous Anonimowy said...

Łukasz, jedziesz tym językiem jak tv publiczna - że okropny. Znaleźli się esteci, ktorym nie przeszkadza, że zamyka się ludzi na 48 za to że nie wypili drinka w barze a na dodatek zgubili krawat w mariotcie... dlacego na tym filmie, pokazano kaczmarka osobno, jak się włóczy po korytarzach ale do Krauzego wchodzą już tylko dwie kropki? Dlaczego nie pokazano tego momentu?
A jeszcze co do języka - znacznie bardziej razi mnie to co wygadywał Kaczor Większy w legnicy a po nim Kaczor Mniejszy w Lubinie. To dopiero populistyczna zgroza... To zapowiedź IV Rzeczpospolitej Białoruskiej.
A to że ktoś w prywatnej rozmowie rzuci k... Łukasz, wyluzuj, tobie i innym nie pogorszy się od tego. A od gadki Kaczorów - i owszem

 
At 01 września, 2007 21:35, Blogger Łukasz said...

Anonimowy z 21.01,

1. Nie piszę, że to okropny język. Przeciwnie - wydaje mi się on dość zabawny. Podobne odczucia miałem w przypadku rozmów Oleksego z Gudzwatym, tudzież przy lekturze stenogramów z podsłuchów bohaterów afery starachowickiej.

2. Mam wrażenie, że jednak obserwujemy dwie różne rzeczywistości. Z tego, co zrozumiałem, panowie Kaczmarek, Kornatowski i Netzel mają kłopoty, bo są podejrzewani o składanie fałszywych zeznań i nakłanianie do nich (przy czym Netzel nie nakłaniał, a składał). Natomiast żadnemu z nich prokuratura nie zarzuca, że nie wypił drinka w barze, tudzież że zgubił krawat. Jeśli taka właśnie jest Twoja interpretacja ustaleń prokuratury, to gorąco zachęcam do zapoznania się z materiałami przedstawionymi dotychczas przez prokuratorów.

3. Czy Kaczyńscy zachęcali publicznie do popełniania przestępstw? Nie zwróciłem na to uwagi, ale może coś mi umknęło. Proszę Cię zatem o podpowiedź, co takiego strasznego, nie mieszczącego się w porządku prawnym mówili na Dolnym Śląsku obaj Kaczyńscy.

 
At 01 września, 2007 22:20, Anonymous Anonimowy said...

Psy 2007, Pasikowski do roboty...

 
At 03 września, 2007 12:31, Blogger pinio said...

Kornatowski dzisiaj w TVN 24 przeprosił za niecenzuralne słowa ...

 
At 03 września, 2007 15:02, Anonymous Anonimowy said...

Szanowny Anonimowy!

Te rozmowy i wcześniejsze (Gudzowatego z Michnikiem, czy Oleksym) to kolejny dowód na to, że w Polsce nie ma elit politycznych, a eksponowane stanowiska zajmują ludzie mówiący językiem gangsterów. A jeśli chodzi o zarzuty, nie słyszałem, choć słuchałem uważnie, aby jakikolwiek prokurator zarzucał Kaczmarkowi "zgubienie krawata, czy kupno drinka". Jak na razie Kaczmarkowi zarzucono jedynie składanie fałszywych zeznań i utrudnianie śledztwa. I jeszcze jedna uwaga dotycząca elit. Gdyby przed wojną komukolwiek z polityków przytrafiła się "wpadka" dotycząca zdrady tajemnicy państwowej to taki polityk zamiast kłamać strzelił by sobie w łeb.

pozdrawiam

 
At 04 września, 2007 13:37, Anonymous Anonimowy said...

Boże, ale z was nadęte typy, kompletnie nie potraficie w tym szalenstwie dostrzec elementow humorystycznych. Przecież ja nie napisałem, że prokuratura zaruca zgubienie krawata i niewypicie drinka, tylko że do tego sprowadzają się dowody w kwestii przecieku. Nie mowię o kłamstwach Kaczmarka, bo te są oczywiste.
Jeśli Łukasz pisał o języku to nie mieszajcie jak prokuratura dwóch spraw - wysławiania się i naruszania prawa. Wolę, k..., teksty Kaczmarka niż kwieciste słowa Kaczorów o tym, że koniec zPolską dla bogaczy. Łapiecie ten greps, k...? ;)

 

Prześlij komentarz

<< Home