21.11.07

Minister sprawiedliwości będzie likwidował ?

Minister sprawiedliwości dopiero zaczął sprawowanie urzędu a już zapowiada likwidacje Prokuratur: Krajowej i Apelacyjnych. Takie są nieoficjalne, niepotwierdzone informacje do których dotarła 5W. Wynika z nich, że Zbigniew Ćwiąkalski ogłosił już swoją decyzję współpracownikom.

Politycy PO nie kryli przed wyborami swojego zdania na temat Prokuratury Krajowej, która nie da się ukryć jest przechowalnią (byłych funkcyjnych prokuratorów) od wielu, wielu lat. Jednak nie spodziewałem się, że nowy minister sprawiedliwości tak szybko dojdzie do przekonania, że jest ona niepotrzebna. Tak jak prokuratury apelacyjne. Sprawa jest o tyle ciekawa, że działające od października nowe specwydziały do zwalczania przestępczości zorganizowanej podporządkowane Prokuraturze Krajowej, a wcześniej Prokuraturom Apelacyjnym znowu wrócą na poziom Prokuratur Okręgowych. Ktoś wydał pieniądze na przekształcenia, teraz ktoś wyda na kolejne zmiany. A dodatkowo to oznacza, że podwyżek dla prokuratorów (jak i sędziów) nie będzie. Tanie państwo ?

No cóż to nie mój problem, ale czy rzeczywiście po kilku dniach minister (wcześniej adwokat, więc nie znający z praktyki realiów prac prokuratur) stwierdził, że prokuratury: krajowa i apelacyjne są niepotrzebne ?

15 Comments:

At 21 listopada, 2007 21:38, Anonymous Anonimowy said...

Obrońca Stokłosy i wszystko jasne.

 
At 21 listopada, 2007 21:39, Anonymous Anonimowy said...

Co do Krajowej - pełna zgoda. Co do Apelacyjnych też pewnie zgoda - mniej oznacza zwykle lepiej, sprawniej - ale szczerze mówiąc zastanawiam się kto weźmie te kompetencje, albo raczej jaka struktura powstanie w miejsce PA.

 
At 21 listopada, 2007 21:47, Blogger pinio said...

olgierd:
No własnie ! Czy nie będzie tak, że jedna struktura zastąpi drugą. I kto w niej będzie ? A inna sprawa jak słyszę, że prokurator - doktor Skorupka (sponsorowany niegdyś przez KGHM przy wydawaniu książki) ma być nowym apelacyjnym to strach bierze ...

 
At 22 listopada, 2007 08:28, Anonymous Anonimowy said...

Chyba raczej chodzi o przekształcenie niż likwidację, przynajmniej jeśli chodzi o PK. Ćwiąkalski już wspominał, że chciałby stworzyć sprawny organ nadzoru z oddzielonej od ministerstwa Prokuratury Generalnej.

To ma sens. Sprawy powinny być prowadzone przez prokuratorów właściwych rzeczowo analogicznie do właściwości sadów, a sprawy w I instancji rozpatrują sądy rejonowe i okręgowe. Postępowanie apelacyjne nie cechuje się niczym szczególnym, po co więc ten poziom? Prowadzenie spraw z zakresu bezpieczeństwa państwa, przestępczości zorganizowanej lub gospodarczej tego m.zd. nie usprawiedliwia. Do tego wystarczy lepsza koordynacja. Te sprawy zreszta zwykle wykraczają poza obszar działania prok. apel.

Co innego kasacje i inne szczególne uprawnienia Prok. Gen. (np. TK) Tym powinna zajmować się właśnie prokuratura generalna (obok funkcji nadzorczych). I są w tej chwili w krajowej do tego odpowiedni ludzie, niektórzy nawet z politycznej nominacji (to nie wyklucza profesjonalizmu).

P.S. @ anonimowy: Bronienie oskarżonych jest zadaniem i obowiązkiem adwokata. Czynienie mu z tego zarzutu zbliża nas ku koncepcji sadów kapturowych. Radziłbym więc ważyć słowa.

 
At 22 listopada, 2007 09:49, Anonymous Anonimowy said...

A we wrocławskim SR-Śródmieście (wydział karny? a może cały sąd?) poruszenie - jest kontrola z Min.Sprawiedliwości. Wzięli mnóstwo akt na tę kontrolę, zdaje się, że jakaś głowa poleciała.
Dowiedziałem się dziś na rozprawie.

 
At 22 listopada, 2007 14:38, Blogger fiaa said...

Podejrzewam, że z praktyki adwokackiej Ćwiąkalskiego wynika, że prokuratura w ogóle jest niepotrzebna. Czepia się tylko... i z jaką agresją. ;-)

 
At 22 listopada, 2007 14:40, Blogger pinio said...

Olgierd - kontrola podobno rutynowa, MS chce się wykazaż, a żadnej dymisji ostatnio nie było. Wręcz sędziego Kaszycę delegowali do SO

 
At 22 listopada, 2007 17:37, Anonymous Anonimowy said...

@ fiaa:

Czy możesz mnie oświecić, na jakiej podstawie podejrzewasz?

Doświadczenie sądowe, znajomość publikacji Ćwiąkalskiego, opinie sędziów?

A może po prostu rzucanie kalumnii na adwokatów sprawia Ci frajdę?

A może uważasz, że udział obrońcy to tylko niepotrzebne komplikowanie procedury, której zadaniem jest skazanie osoby wskazanej przez organy ścigania (nie podejrzewam, pytam tylko)?

P.S. Jeśli to ma dla Ciebie znaczenie, sam aplikuję do tego zawodu i mam z tego powodu poczucie satysfakcji.

 
At 23 listopada, 2007 10:34, Anonymous Anonimowy said...

plopli pisze...
@ fiaa:

"Czy możesz mnie oświecić, na jakiej podstawie podejrzewasz?"

pewnie na podstawie dotychczasowych wystąpień p. Ćwiąkalskiego. Sa obecne na necie.

"A może po prostu rzucanie kalumnii na adwokatów sprawia Ci frajdę? "

nie ma kalumni, są fakty

"A może uważasz, że udział obrońcy to tylko niepotrzebne komplikowanie procedury, której zadaniem jest skazanie osoby wskazanej przez organy ścigania (nie podejrzewam, pytam tylko)?"

jest potrzebny, tylko niech to będzie coś innego, niż obrona Ceaucscu... jakby nie był winny, było 2 oskarżycieli: prokurator i obrońca. Co do "wskazania osoby" - za PRL i III RP - srawa jasna - patrz np. Szeremietiew. A miałem nadzieję, że Kaczory to rozgonią. Pierwsze podejście do unormowania sytuacji zablokowała instanacja wiadomego rzędu i składu.

"P.S. Jeśli to ma dla Ciebie znaczenie, sam aplikuję do tego zawodu i mam z tego powodu poczucie satysfakcji."

no to pogoń tych blokujących dostęp do zawodu. No chyba że "masz nazwisko" ;)

 
At 23 listopada, 2007 11:42, Anonymous Anonimowy said...

W żadnej wypowiedzi Ćwiąkalskiego nie znalazłem choćby sugestii, że prokuratura jest organem niepotrzebnym. Wszystkich bardziej oczytanych proszę - podeślijcie link! Chętnie zmienię swoje zdanie o Ćwiąkalskim i jego poglądach, ale muszę mieć jakieś po temu argumenty.

Zadaniem obrońcy jest bronić swojego klienta najlepiej jak potrafi wszelkimi dostępnymi - prawnie dopuszczalnymi - metodami. Jeśli jego linia obrony to kwestionowanie faktów, na których oparto zarzuty, a fakty te są poparte niepodważalnymi dowodami, to jego prawo. Świadczy to najwyżej o jego niewysokich umiejętnościach.

Jeśli natomiast okaże się, że fakty, które prokuratura przedstawiała jako niepodważalne okażą się wątpliwe wskutek pracy obrońcy, to zarzut można stawiać co najwyżej śledczym, że nienależycie wykonali swoje zadanie.

Mam nazwisko, własne. Nie zakorzenione, jeśli o to Ci chodzi. Co do blokowania dostępu do zawodu, pokaż mi, kto w tej chwili to robi. Mam wrażenie, że posługujesz się sloganami autorstwa Ziobry bez znajomości tematyki, w której się wypowiadasz

 
At 23 listopada, 2007 15:06, Blogger fiaa said...

@plopli

Czy możesz mnie oświecić, na jakiej podstawie podejrzewasz?
Doświadczenie sądowe, znajomość publikacji Ćwiąkalskiego, opinie sędziów?


Po pierwsze. Moja wredna intuicja. Po drugie. Pierwsze ruchy Ć. po wejściu do ministerstwa. Choćby opisane powyżej, ale nie tylko.

A może po prostu rzucanie kalumnii na adwokatów sprawia Ci frajdę?

Oczywiście. Rzucanie kalumni jest generalnie bardzo przyjemne. Zauważyłem, że Tobie też to przychodzi z łatwością:
A może uważasz, że udział obrońcy to tylko niepotrzebne komplikowanie procedury, której zadaniem jest skazanie osoby wskazanej przez organy ścigania (nie podejrzewam, pytam tylko)?

PS. Jeśli ma to dla Ciebie znaczenie, to uważam, że wybór zawodu adwokata i to wziętego adwokata, który prowadzi "grubsze" sprawy, zamyka drogę do piastowania stanowiska Prokuratora Generalnego, ze względu na konflikt interesów.

 
At 25 listopada, 2007 10:42, Anonymous Anonimowy said...

Postawienie na stanowisku Ministra Sprawiedliwości adwokata zaangażowanego w obronę ludzi zaangażowanych w kluczowe afery gospodarcze ma wymowę co najmniej dwuznaczną.

Pan Ćwiąkalski ma obowiązek bronić swoich klientów z całym zaangażowaniem. Nie ma natomiast obowiązku być Ministrem Sprawiedliwości.

Taka nominacja budzi bowiem wątpliwości czyj interes będzie reprezentował na stanowisku ministra pan mecenas.

 
At 25 listopada, 2007 11:23, Blogger pinio said...

anonimowy:
ale nie popadajmy też w paranoję. Profesor zrezygnował z obrony m.in. Stokłosy. Nie można stawiać moim zdaniem tezy, że żaden adwokat nie może być ministrem sprawiedliwości, zwłaszcza gdy planowane jest rozdzielenie tego stanowiska z funkcją prokuratora generalnego. Piszesz, że sprawy gospodarcze, a jakby bronił wielokrotnych morderców to byłby lepszym ministrem ? Moje wątpliwości budzą szybkie plany likwidacji czegokolwiek. Ale jak usłyszałem, że premier mówił wczoraj, że rząd abonament ograniczy w trybie pilnym to nic mnie już nie zdziwi ...

 
At 25 listopada, 2007 21:26, Anonymous Anonimowy said...

@ anonimowy:

Nie bardzo rozumiem Twoje wątpliwości. Jak to czyje interesy będzie reprezentował? Swojego Klienta, oczywiście! Jak każdy porządny adwokat.

Tym Klientem jest teraz premier, pośrednio sejm, a dalej społeczeństwo (choć to trąci demagogią).

 
At 27 listopada, 2007 21:58, Blogger pinio said...

podobno jeszcze w tym tygodniu ma być nowy prokurator apelacyjny we Wrocławiu ...

 

Prześlij komentarz

<< Home