23.2.08

Teczki Zorro (15): Kosowo pochopnie niepodległe, Serbia okropnie ksenofobiczna

Niepodległe Kosowo nie jest w stanie żyć samodzielnie, a bez Stanów Zjednoczonych nie obroni się przed Serbią.

Europa przyjęła ten amerykański pomysł za swój, ale już Srebrenica pokazała, że bez Ameryki Europa nie jest w stanie obronić nikogo przed niczym.

Marek Edelman miał rację, że wolny świat powinien bronić „srebrenic”. Ale - podobnie jak w przypadku Iraku - poza akcją zbrojną, która zawsze załatwia trzy czwarte sprawy (nigdy całej), nikt nie ma pomysłu jak rozwiązywać tego typu problemy. Same się nie rozwiążą. Gdy bierze się na wychowanie dziecko, które nie miało rodziców, a ma już swoje gorzkie przeżycia i nie do końca czyste zamiary, to samo nic się nie stanie. Bo po pokojowym ruchu obywatelskim kosowskich Albańczyków z początku lat 90. nie ma śladu, zaś Armia Wyzwolenia Kosowa w tym sensie nadaje się do rządzenia krajem, że jest sprzężona z mafią narkotykowo-burdelową.

Niestety, jedyne, co od pewnego momentu uchodziło za „serbską alternatywę” to było odebranie Kosowu autonomii (od tej głupoty Miloszewicza wszystko się zaczęło). No to teraz Serbowie mają.

A Albańczycy?

Każdy „Kosowar” z osobna ma prawo do niepodległego kraju. Ale Kosowo nie jest w stanie być w tej chwili czymkolwiek.

Leszek Budrewicz