27.5.08

Sprawiedliwość po latach ...

Często znajomi pytają się mnie – czemu jesteś taki zawzięty, minęło tyle lat, kogo obchodzi to co się działo 25- 30 lat temu. Zawsze odpowiadam – sprawiedliwe państwo poznaje się po tym, że potrafi ukarać winnych nawet po kilkudziesięciu latach. To jest ostrzeżenie dla tych, którzy czują się silni i bezkarni...

Tak pisałem o tym kilka miesięcy temu w kontekście pacyfikacji manifestacji lubińskiej w 1982 roku:

Ta sprawa siedzi we mnie od lat. Może dlatego, że na początku lat 80 mieszkałem w Jastrzębiu Zdroju, gdzie Solidarność była bardzo mocna, a mój ojciec był aktywnym działaczem. Może dlatego, że pamiętam kopalnie "Wujek", "Zofiówka".

Oczywiście piszę o tym w związku z dzisiejszym wyrokiem w sprawie śmierci Grzegorza Przemyka zakatowanego w 1983 na komisariacie MO w Warszawie. Oczywiście jak to w takich sytuacjach ruszyła machina zacierania śladów i ukrywania winnych. Dlatego proces w tej sprawie był taki trudny, a były milicjant Ireneusz K. czterokrotnie usłyszał, że nie ma dowodów na jego winęższej instancji). Do dzisiaj. Po ćwierćwieku usłyszał wreszcie – winny i wyrok 8 lat więzienia (karę obniżono na podstawie ustawy amnestyjnej z czerwca 1989 roku o połowę). Zapewne musiał być to dla niego szok. I poczucie sprawiedliwości dla tych, którzy czekali na skazujący wyrok. Szkoda, że udało się skazać tylko jednego z trzech bijących 19-to letniego Przemyka milicjantów. Oczywiście pojawia się pytanie – czy była to „samowolka” czujących się bezkarnie milicjantów ? Niektórzy twierdza, że była to zemsta za opozycyjną działalność jego matki – poetki Barbary Sadowskiej. Nigdy jednak nie postawiono zarzutów ich przełożonym. Dzisiaj ojciec Przemyka powiedział:

"25 lat na to czekałem. Ale to jest miecz, a ręka gdzie?"

No cóż, to sytuacja podobna jak w sprawie procesu lubińskiego, o którym pisałem jakiś czas temu na 5W. Także tam byłych milicjantów skazano po ponad 25 latach. Jeden z nich – Jan M. dalej walczy o to by nie iść do więzienia ze względu na stan zdrowia. Także w tej sprawie mecenas Henryk Rossa (pełnomocnik rodzin zabitych podczas demonstracji lubińskiej 31 sierpnia 1982 roku) mówił, że na ławie oskarżonych powinni zasiąść generałowie: Kiszczak i Jaruzelski. Dowodów na to, że wydali rozkazy w tej sprawie nie zebrano. Ale kto wie może kiedyś gdzieś odnajdą się jakieś dokumenty. Nie tylko w sprawie lubińskiej, Przemyka ale także i zabójstwa górników z „Wujka”...

Tak samo mam nadzieję, że kiedyś znajdą się dowody na zabójców Stanisława Pyjasa zamordowanego w 1977 roku w Krakowie. Zresztą powstał kiedyś ciekawy film Krzysztofa Krauzego na ten temat „Gry uliczne” ....

2 Comments:

At 28 maja, 2008 15:03, Blogger Geralt said...

Kiedys interesowaly Was rozne blogerskie inicjatywy wiec uprzejmie donosze ze od kilku tygodni blogerzy zrzeszeni w blog.media.pl prowadza cykl - twarza w twarz bloger contra polityk. Rozmawialismy juz z Pawlem kowalem, Julia Pitera i Grazyna Gesicka. Zaplanowanych i potwierdzonych jest jeszcze wiele spotkan z politykami z roznych stron sceny politycznej. Co ciekawe i nowe w tym projekcie to fakt, ze wywiady rejestrowane sa na wideo i mozna je zobaczyc na polityczni.pl. Zapraszam tutaj:
http://blog.media.pl.salon24.pl/index.html

 
At 30 maja, 2008 23:41, Anonymous Anonimowy said...

Heya Heya Hey!!! Tuuu Towarzystwo Przyjaciół Chińskich Ręczników!!! Pytanie takie mam... ostatnio w Liegnitzstadt doszło do ważnego wydarzenia - Radni postanowili uporządkować sprawę kaski, którą kupują lokalnych dziennikarzy. Temat wydaje się ważny. 5 władza ogłuchła, celowo przeoczyła zdarzenie, czy DYPLOMATYCZNIE nabrała wody w usta???

 

Prześlij komentarz

<< Home