6.6.08

Wpadka wrocławskiej prokuratury

Sprawa sprzedaży przez TON AGRO ziemi w Bielanach Wrocławskich od prawie 10 lat była uznawana za aferę. Prokuratura zarzucała byłym szefom spółki i nadzorującej ją Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa przekręt, na którym skarb państwa stracił ponad 20 milionów złotych.

W drugiej połowie lat 90. AWRSP powołała spółki TON AGRO, które miały się zajmować sprzedaż ziemi po byłych PGR. Jednym z założeń było odrolnienie gruntów i sprzedawanie ich jako ziemi przeznaczonej do zabudowy. Działki w Bielanach Wrocławskich i na wrocławskiej Klecinie były wystawiane na przetarg kilka razy. Ostatecznie sprzedano je w 1999 roku dwóm małżeństwom z Warszawy. Pośrednicy kilka miesięcy później uzyskali zmianę przeznaczenia ziemi i sprzedali je firmie (której byli współwłaścicielami) 21 milionów drożej. Ostatecznie działkę kupił Auchan i postawił swój hipermarket. Śledztwo w tej sprawie prowadził prokurator Adam Dec, który nigdy nie budził mojego zaufania. Sprawa trafiła do sądu i dzisiaj zapadł wyrok (posłuchaj mojej relacji tutaj). Wyrok uniewinniający. Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznał, że skarb państwa nie stracił żadnych pieniędzy, a działka (mimo, że jej nie odrolniono) została sprzedana za bardzo dobrą cenę. Sędzia Mariusz Wiązek (bardzo dobre uzasadnienie !) wyjaśniał, że biegli uznali, że ziemia była kilkadziesiąt razy droższa niż podobne grunty w tym samym czasie sprzedane w tym rejonie Dolnego Śląska. Sędzia Wiązek skrytykował NIK za sposób kontrolowania tej transakcji. Kontroler miał kierować się tylko tym, że działki nie odrolniono, a po tej procedurze byłaby ona, jego zdaniem, znacznie droższa. Nie zwracał przy tym uwagi na cenę za jaką sprzedano ziemię. A AWRSP uznała wówczas, że była to najlepsza transakcja tego typu w Polsce, a urzędników nagrodziła. Zaznaczał to już w czasie mów końcowych profesor Jacek Giezek, który broni jednego z oskarżonych. Drugi wątek sprawy dotyczył sprzedaży przez urzędników kawałka ziemi, który był w rezerwie Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad. Prokuratura uznała, że oskarżeni narazili skarb państwa na stratę 1,7 mln. zł. bo za tyle w nieznanej przyszłości ziemia miałaby zostać odkupiona. Sędzia Wiązek uznał jednak, że nie ma co gdybać co się stanie w przyszłości. Prokurator Jerzy Kasiura, który występował dzisiaj w sądzie przyznał, że uzasadnienie wyroku oznacza porażkę, zaznaczył jednak , że decyzja o ewentualnej apelacji zapadnie po analizie pisemnego uzasadnienia.
To kolejna już sprawa o charakterze gospodarczym w naszym kraju. Optimus, JTT , a ostatnio we Wrocławiu głośno było o bankructwie firmy Alucon – poczytaj o tym tutaj.