12.9.09

Gabriele D'Annunzio - 12/09/1919 marsz na Fiume. 90 lat komplikacji politycznych

Dokładnie 12 września 1919 roku, dziewięćdziesiąt lat temu, Gabriele D'Annunzio wraz z popierającymi go oddziałami zajął miasto Fiume (obecnie Rijeka/Chorwacja). Bez oficjalnego poparcia włoskiego rządu, po wycofaniu się sprzymierzonych oddziałów brytyjsko-francusko-amerykańskich została proklamowana Regencja Carnaro. Dziwaczny twór/eksperyment wokół którego ciągle trwają spory.



Po zakończeniu pierwszej wojny światowej kwestia Fiume stała się jednym z ważniejszych punktów spornych na arenie międzynarodowej. Oficjalnie był to konflikt dotyczący Włoch i Serbii, ale tak naprawdę sprawa Fiume stanowiła próbę sił państw, które kształtowały powojenny porządek. Rzecz szła o to, kto będzie liderem (podobnym przykładem jest casus Gdańska i jego status wolnego miasta - identyczny został nadany Fiume w 1920 r.).
Wkroczenie D'Annunzio i jego Arditi wywołało spore zamieszanie, a pisarza okrzyknięto największym światowym awanturnikiem. Co ciekawe, ten włoski dramaturg i polityk, starający się o wsparcie (przy marszu na Fiume) Benito Mussoliniego został nazwany przez Lenina jedynym prawdziwym rewolucjonistą we Włoszech. Akcja z Fiume została przyjęta jako działanie sił politycznych związanych z reakcją i o sympatiach profaszystowskich (zaznaczmy tylko, że w tym czasie kwestia polaryzacji i nazewnictwa sceny politycznej we Włoszech, ale nie tylko tam, nie była jeszcze tak klarowna jak można to widzieć z perspektywy czasu). Z całą pewnością marsz na Fiume był próbą generalną powtórzonego później przez Mussoliniego marszu na Rzym, a co za tym idzie umocnienia się faszyzmu na arenie polityki europejskiej.
Wróćmy do D'Annunzio - do którego tak chętnie przyznają się faszyści co i anarcho-syndykaliści.

We Włoszech D'Annunzio ma status wieszcza. W swej epoce był gwiazdą. Dandysem, kobieciarzem, szalenie popularnym pisarzem. Styl Gabriele to rzecz nie do strawienia dla współczesnego czytelnika:-), ale jeśli chodzi o badanie form stylistycznych i estetykę języka to chapeau bas. Jednym słowem trzeba lubić żeby czytać. Szokował nie tylko stylem życia, ale również tematyką swoich książek: trójkąty miłosne, zdrady, mordy w imię własnego egoizmu, kazirodztwo oraz kult nadczłowieka jako jednostki swobodnie dysponującej swoim życiem oraz prawem. Z drugiej strony ten sam człowiek uchodził za wzorowego patriotę, odważnego uczestnika pierwszej wojny światowej i porywającego tłumy mówcę.
Jakość relacji jakie stały się udziałem D'Annunzio - zwłaszcza w kreowaniu wydarzeń społecznych, umiejętnego radzenia sobie z tłumem i dobrych - chciałoby się rzec - medialnych posunięć, sprawiało, że pisarz był liczącym się elementem sceny politycznej. Co ciekawe o D'Annunzio i jego socjalistycznym spojrzeniu na kwestie społeczne wyrażał się sam Antonio Gramsci.

Najciekawszym wydarzeniem w sprawie Fiume było powołanie do życia jednego z bardziej frapujących dokumentów dotyczących umowy społecznej i organizacji polityczno-prawnej państwa, chodzi o Carta del Carnaro napisaną wspólnie przez D'Annunzio i Alceste De Ambris, syndykalistę o anarchizujących poglądach. Konstytucja miała realizować radykalną demokrację, ograniczyć niewydolny parlamentaryzm, a pod względem organizacji systemowej wzięto w niej pod uwagę formy parlamentarne, prezydenckie oraz absolutyzm. Nie jest to miejsce dla omawiania Carta del Carnaro, ale warto zajrzeć do tego dokumentu żeby przekonać się jak pewne rozwiązania i intuicyjne podejście do przyszłości polityki XX wieku weszły do kanonu współczesnego dyskursu dotyczącego ustroju państw. Osobną kategorią w tej wówczas bardzo awangardowej i nowoczesnej Konstytucji były rozwiązania dotyczące kultury. Interesujące jest to jak D'Annunzio i Ambris sporo przewidzieli jeśli chodzi o udział popkultury (wówczas nieznanej oczywista:-) w życiu społecznym.

Wyprawa na Fiume i działalność D'Annunzio oraz współpracujących z nim polityków to przykład na to jak przywiązanie do opozycji prawica/lewica bywa złudne. Niezależnie od oceny wydarzeń z 1919 roku oraz ich następstw, warto przeczytać Carta del Carnaro i oczywiście zobaczyć osobiście Rijekę, zwłaszcza pokonując trasę od strony Triestu. Ale to już zupełnie inna historia:-)

Etykiety: , , , ,

2 Comments:

At 13 września, 2009 20:29, Anonymous pitu pitu said...

Dlaczego szanowny Pan Pinio zdjal z portalu wczorajsza notke "Katyń"??
Cenzura, autocenzura ??
Czyzby i Was w końcu dopadło?
Przykra sprawa.

 
At 13 września, 2009 20:53, Blogger pinio said...

pitu pitu:
hej
Nie cenzura, nie autocenzura, tylko miałem uzupełnić i rozszerzyć tekst, ale jakoś nie było niestety czasu. przepraszam.
Wrzucam już wczorajszy...

 

Prześlij komentarz

<< Home