12.9.09

Ostatnie wydanie Dziennika

Tak to już ten dzień. Dziennik wychodzi po raz ostatni. W poniedziałek w kioskach pojawi się Dziennik Gazeta Prawna (czytaj o zgodzie UOKiK na fuzję).

Dziś rano szybko pobiegłem do kiosku bo byłem ciekawy ostatniego numeru. Szybko dlatego, że do mojego kiosku w centrum Wrocławia przychodzi zaledwie kilka egzemplarzy tej gazety i szybko znikają. Ale dziś po 9.00 były jeszcze dwa 8-). I głębokie rozczarowanie. Swoją pracę w tej gazecie podsumowuje, jak zwykle błyskotliwie, tylko Mazurek. Oczywiście Michał Kobosko, redaktor naczelny dziękuje i zaprasza. Ale to takie ple, ple.

W tym numerze też niestety nie za wiele jest ciekawych materiałów. Może nikomu już się nie chciało? Może szykują się na poniedziałek? Magazynu Europa nie ma już od kilku tygodni (ale z zapowiedzi wynika, że w przyszłą sobotę będzie reaktywacja tej wkładki). Dzisiaj na pewno warto przeczytać wywiad Mazurka z Oleksym, rozmowy z Zytą Gilowską (czytaj tutaj) i Małgorzatą Niezabitowską...

Dziennik musiał upaść, stawał się coraz bardziej miałki, coraz mniej wyrazisty. Czytelnicy chyba zaczęli się gubić dlaczego gazeta najpierw popierała PiS, potem PO, a teraz właściwie nie wiadomo kogo, ale Platformy na pewno już nie. Spadała też sprzedaż, nie pomogły liczne dodatki i rozdawanie sobotniego wydania w Almie. Dziennik zraził też do siebie bloggerów skandaliczną awanturą z Kataryną (czytaj tutaj i tutaj), opublikował stenogramy podsłuchów małżeństwa Kaczmarków (czytaj tutaj jak Gazeta Wyborcza potępiała za to konkurencję. Zresztą o walce obu gazet możecie poczytać z kolei tutaj), które później w tajemniczy sposób zniknęły z portalu Dziennika.

Ale też na pewno zapamiętam Dziennik za drobne sukcesy, jak chociażby "uwalenie" skandalicznej nominacji wrocławskiego prokuratora Leszka Pruskiego (czytaj tutaj).

Cóż. Na rynku pozostaje dwóch poważnych konkurentów: Gazeta Wyborcza i Rzeczpospolita. A szkoda bo miejsce na jeszcze jeden poważny, wyrazisty dziennik jest. Jest jednak pytanie czy w dobie kryzysu ktoś się zdecyduje na taki ruch?

Etykiety: , , , , , , , , , , , ,

5 Comments:

At 12 września, 2009 16:38, Anonymous Piotrek said...

"Europę" Axel przeniósł do "Newsweeka", więc raczej w "Dz" żadnej reaktywacji nie będzie...

 
At 13 września, 2009 20:56, Blogger pinio said...

Piotrek:
masz oczywiście rację. Dziennik reklamuje swój Magazyn, a ja oczyma wyobraźni zobaczyłem, że chodzi o Europę. Niestety nie...

 
At 13 września, 2009 23:41, Blogger Łukasz said...

Oczywiście, że na rynku nie ma już miejsca na nową gazetę codzienną. I mnie to akurat cieszy.

Ostatnie lata pokazały, że w Polsce nie opłaca się zakładanie nowych dzienników. Chyba że są totalnymi, "po bandzie" tabloidami (casus "Faktu").

Od roku obserwujemy - i to na całym świecie - pękanie "bańki prasowej". Gazety upadają. Ustępują miejsca internetowi. Silenie się na monolog ustępuje miejsca poszukiwaniom form twórczego dialogu.

Biorąc pod uwagę powyższe czynniki, nikt nie zainwestuje w żadną nową, płatną gazetę codzienną w Polsce.

Tendencja jest dokładnie odwrotna: wydawcy gazet inwestują coraz bardziej w internet. Możliwy punkt dojścia (podkreślam słowo "możliwy") to likwidacje kolejnych gazet (rozumianych tradycyjnie, jako wydawane na papierze dzienniki) i zastępowanie ich innymi, przeważnie elektronicznymi formami przekazu. Acz być może nadawanymi przez tych samych wydawców siłami mniej więcej podobnych zespołów redakcyjnych.

W moim odczuciu jedynym medium, które jest w stanie zagrozić ekspansji internetu są elektroniczne media cyfrowe (zwłaszcza wielokanałowe platformy TV). Zaś przyszłością prasy rozumianej jako płatny przekaźnik papierowy/drukowany jest specjalizacja i pogłębianie własnego przekazu.

No chyba że czekamy na kolejne tabloidy.

 
At 14 września, 2009 19:41, Blogger pinio said...

Łukasz:
a ja uważam, że jest miejsce na rynku dla dobrej, wyrazistej gazety.
Wierzę JESZCZE, że ludzie chcą czytać nie tylko na monitorze komputera. Tylko nie może to być gazeta, która swoje materiały opiera na PAP czy innych źródłach typu telewizja czy radio.

 
At 14 września, 2009 22:52, Blogger Łukasz said...

@ Pinio,
Ale to już byłoby raczej niszowe przedsięwzięcie (pytanie: dla kogo?). Musiałoby mieć mocne zaplecze biznesowe, by się powiodło.

 

Prześlij komentarz

<< Home