SdPl stawia na blogi. Czy to pomoże?
Jak wypromować młodą lewicę? Poprzez blogi - uważają młodzi działacze Socjaldemokracji Polskiej, którym przewodzi wiceszef tej partii Michał Syska. Wrocławianin. Rocznik 1980. Pisze o tym Agata Kondzińska w piątkowym "Życiu Warszawy". A za nią Rafał Madajczak w Pardonie.
Cytuję "Życie Warszawy":
„Borówki” chcą zmienić swój wizerunek i pokazać, że SDPL nie jest partią tylko Marka Borowskiego. Dlatego powstaje w niej plan wypromowania młodych polityków, którzy w 2005 roku przejęli władzę i zajęli znaczące miejsca we władzach partii, ale do dziś nie wyszli z cienia politycznych weteranów. (...)W ogóle mnie to nie dziwi. Michał Syska prowadzi bloga już od listopada - i chyba naprawdę to lubi, bo pisze regularnie i obszernie. Wiem, że bacznie obserwował Pardon, z którym współpracuję. A pod koniec marca wszedł w skład ekipy blogerów politycznych prowadzących blogi w regionalnym serwisie Dolnyslask24.info. Ów serwis jest wzorowany na Salonie24. Syska ma więc w głowie (o ile mogę sobie pozwolić na takie stwierdzenie) dwa czołowe blogerskie serwisy polityczne w Polsce: Pardon i Salon24. Ciekaw jestem, jakie konkretnie rozwiązania znane z tych dwóch przedsięwzięć zechce zastosować, by dodać animuszu młodej lewicy?
Jedną z form dotarcia do elektoratu ma być partyjna platforma blogerska. – Politycy nie wykorzystują internetu, a przecież jest on teraz jednym z najbardziej rozwijających się mediów – uważa Michał Syska.
W SDPL trwają już prace nad uruchomieniem tej platformy. Swoje blogi mieliby na niej prowadzić politycy lewicy. – Ponieważ jesteśmy poza Sejmem, trudniej nam się przebić do mediów ze swoimi komentarzami. Ta platforma ma być wymianą naszych poglądów i spostrzeżeń – dodaje Syska.
On sam prowadzi już polityczny blog. W kampanii prezydenckiej w SDPL rozważany był też pomysł pisania blogu przez Marka Borowskiego, ale nie udało się. Dziś na stronie internetowej lidera „borówek” bloguje jego żona.
Michałowi Sysce gorąco polecam lekturę książki "Crashing the gate" Markosa Moulitsasa i Jerome'a Armstronga - dwóch najsłynniejszych amerykańskich blogerów politycznych. To gotowy program odbicia Stanów Zjednoczonych z rąk prawicy m.in. przy pomocy lewicowej blogosfery. Może młoda polska lewica pokusiłaby się o podobny program dla naszego kraju?
Jak sądzicie - czy blogi to dobre narzędzie wzmocnienia pozycji partii politycznej? Zwłaszcza takiej jak SdPl, a więc de facto walczącej o przetrwanie...?
2 Comments:
Korwin pisze, pisze, pisze i jakoś mu się nie wzmacnia. Tu będzie podony efekt, choć sytuacja nieco inna - SdPl to wirtualna partia bez większego znaczenia, satelita sitwy, co ma Polskę... ;-]
O Łukasz chce wzmacniać lewą nogę ;-)
Wpadłem na blog Syski- czuć klimat Pardonu i widać, że autor się przyglądał mocno. Wpisy są spore i regularne. No ale.. poczytałem i się znudziłem :) Może nie trafia do mnie lewicowa wrażliwość?
Hm.
Prześlij komentarz
<< Home