23.6.07

Kompromis zawarty w Brukseli jest bardzo dobry

Skupiam się tylko na systemie głosowania w Radzie Unii Europejskiej, bo to właśnie ten temat tak bardzo kręci Polskę.

Szefowie państw UE ustalili, że do 2014 r. obowiązuje korzystny dla nas system zapisany w Traktacie Nicejskim. A od 2017 r. - zasada tzw. podwójnej większości, znacznie mniej dla nas korzystna. Ale uzupełniona tzw. kompromisem z Ioanniny, który pozwala na montowanie "mniejszości blokującej" decyzje podjęte przez większość. Lata 2014-2017 to okres przejściowy, gdy ma obowiązywać podwójna większość oraz - na życzenie (!) - system nicejski.

Dla Polski to świetna wiadomość. Dlaczego? Bo to oznacza, że budżet Unii Europejskiej na lata 2014-2020 będzie głosowany wedle systemu nicejskiego. Będziemy mieli zatem istotny wpływ na drugi pełny budżet UE, w którym uczestniczymy. A co będzie po 2017 r.? Tego nie wie nikt, bo zarówno Unia, jak i Polska mogą wówczas być zupełnie odmienione. Do tego czasu Polska powinna skonsumować dziesiątki miliardów euro na rozwój - w wariancie optymistycznym będzie więc krajem znacznie zamożniejszym, bardziej rozwiniętym, a zatem silniejszym niż dziś.

Galba wręcz przewiduje, że do 2020 r. UE po prostu przestanie istnieć. Myślę, że ten wariant też powinniśmy brać pod uwagę. Acz w takim scenariuszu warto zapytać: co wówczas?

Oczywiście, niezależnie od systemu głosowania kluczowa jest umiejętność zawierania sojuszy w obrębie UE. Ta lekcja dopiero przed nami. Świetna współpraca z Czechami i Litwą na dłuższą metę nie wystarczy.

A jak Wam podoba się kompromis zawarty w Brukseli?

7 Comments:

At 23 czerwca, 2007 14:09, Anonymous Anonimowy said...

Jak z takimi rezultatami wróciłby Kwaśniewski lub Tusk, to blogi Galby i innych Maryl pełne byłyby słów: zdrada, pachołki Niemiec, pierwiastek albo życie, partia białej flagi.
Fajnie jest przejrzeć prawicowe blogi z ostatniego tygodnia i dzisiejsze. Człowiek widzi, że nie ma sensu dyskutować z wyznawcami Kaczyńskich. Cokolwiek Kaczyńscy zrobią to sukces dla Polski.

 
At 23 czerwca, 2007 14:41, Anonymous Anonimowy said...

Tak samo jak nie ma sensu dyskutować z przeciwnikami Kaczyńskich - najpierw było "po co w ogóle stawiać takie warunki?", "lepiej współpracować z Europą". A teraz - "porażka", "kapitulacja".

Tak samo.

 
At 23 czerwca, 2007 15:02, Blogger Unknown said...

Europejscy przywódcy przeciągnęli nas na siłę, w ostatniej chwili...
Chyba nie przeważył telefon do premiera ani martyrologiczny argument mający "dawać" nam moralną wyższość (sic!) przy negocjacyjnym stole.
Przeważył zdrowy rozsądek, nie tylko ich, ale nasz także... w końcu

 
At 23 czerwca, 2007 15:42, Anonymous Anonimowy said...

kefir, podaj przykłady takich wypowiedzi, blogów itp. Ja prawicowych mogę podać dużo.

 
At 23 czerwca, 2007 16:27, Anonymous Anonimowy said...

Wejdź na pierwsze lepsze forum internetowe.

 
At 23 czerwca, 2007 21:03, Anonymous Anonimowy said...

Och, przyjmuję go z aplauzem , szczególnie, że ten kompromis cała Europa znała na długo przedtem, nim go nasz Prezydent wywalczył. Wystarczyło powiedzieć "tak " jeszcze przed spotkaniem w Brukseli.
Podpisać mogła się pod nim nawet "ta małpa w czerwonym".

 
At 23 czerwca, 2007 21:50, Anonymous Anonimowy said...

Spiskowe teorie nt. szczytu w blogu "Na zapleczu" w serwisie Dolnyslask24.info

 

Prześlij komentarz

<< Home