"Mocny człowiek" - kapitalny polski film z 1929 r. Dziś rocznica śmierci jego twórcy
Dwa dni temu kupiłem sobie na dvd "Mocnego człowieka". To niemy polski film z 1929 r. Po wojnie zaginiony, został odnaleziony w 1997 r. w Królewskim Archiwum Filmowym w Brukseli. W wersji na dvd jest wzbogacony o muzykę, którą wykonują Maciej Maleńczuk, Robert Tuta i Jakub Rutkowski.
Obejrzałem, posłuchałem, wymiękłem. Jeśli kojarzycie polskie kino przedwojenne z łzawymi melodramatami dla kucharek czy prostymi komediami romantycznymi, to czym prędzej zapomnijcie o tym stereotypie. Sięgnijcie po "Mocnego człowieka" - wczesny przykład kina ambitnego, wysmakowanego. Sporo tu dekadenckiego ekspresjonizmu, jakże charakterystycznego dla lat 20., acz nie jest to film offowy, a jak najbardziej mainstreamowy. Zresztą w YouTube wisi trailer "Mocnego człowieka". Zobaczcie i posłuchajcie sami:
Tu mała dygresja. Film kupiłem 6 czerwca, obejrzałem dzień później. Gdy minęła północ (a więc gdy nastał już 8 czerwca), zacząłem sobie "guglać" w poszukiwaniu informacji o "Mocnym człowieku". Jakież było moje zdumienie, gdy wyguglałem, że właśnie 8 czerwca mija rocznica śmierci twórcy "Mocnego człowieka"! Był nim Henryk Szaro, znany przedwojenny reżyser. 8 Czerwca 1942 r., w wieku raptem 42 lat, zamordowany przez hitlerowców w getcie warszawskim. Warto zauważyć, że gdy Szaro kręcił "Mocnego człowieka", miał 29 lat!
Ciekawe są intelektualne i artystyczne konteksty tego filmu. Scenariusz powstał na kanwie powieści Stanisława Przybyszewskiego, arcydekadenta polskiej literatury. Nie czytałem tej jego książki, ale z wkładki do filmu dowiaduję się, że była w duchu nietzscheańska i młodopolska - twórcy filmu świadomie łagodzili taką jej wymowę. Zajmował się tym nie Szaro, a Andrzej Strug, jeden z czołowych pisarzy międzywojennej Polski. Tak opowiadał o pracy nad "Mocnym człowiekiem" w 1929 r. (cytat za książeczką dołączoną do dvd):
Trzeba było pozbawić Bieleckiego [głównego bohatera powieści i filmu] blasków demoniczności tak fascynującej przed laty dwudziestu luminarzy Młodej Polski, i tak obcej dzisiejszym czasom.Z kolei sam Henryk Szaro mówił w 1929 r., że podczas pracy nad filmem musiał "hamować zbytnią ekspansywność mimiczną artystów". To ciekawe, zważywszy na dominujący wówczas w sztuce ekspresjonizm. Ale nawet przy tak "wyhamowanej ekspansywności mimicznej" film wiele zawdzięcza ekspresjonizmowi. Polecam zwłaszcza kapitalną sekwencję teatralnej inscenizacji "Mocnego człowieka" (to końcówka filmu). Klasyczny, podręcznikowy ekspresjonizm. Fascynujące!
Film jest mroczny, dołujący. Główny bohater to osobnik jednoznacznie negatywny i odpychający. Ale i pozostali bohaterowie to postaci albo występne, albo sfrustrowane. Zaś scena samobójstwa jednej z postaci, popełnionego poprzez wstrzyknięcie sobie morfiny prosto w serce, szokuje nawet dzisiaj, w czasach, gdy - wydawałoby się - kino już dawno przyzwyczaiło nas do wszelakich przegięć.
"Mocny człowiek" to naprawdę wielka rzecz. Polecam gorąco!
6 Comments:
Gdzie i za ile można kupić we Wro to cudo?
Ja nabyłem w Media Markcie (Galeria Dominikańska) za 40 zł.
Dzięki.
No żeż! właśnie zostałam zaproszona na wieczór z tym filmem:D wstukałam w google tytuł i wyskoczył mój ulubiony blog!
czytaczka
Boże ten film to rewelka, wczoraj go własnie nabyłam całkiem przypadkiem, w empiku. naprawde warto obejrzeć!!!
Zapraszamy do Łaźni Nowej w Krakowie 28 lutego na projekcje filmu z koncertem na żywo.
szczegóły: http://www.laznianowa.pl/teatr/content/view/223/1/lang,polish/
Pozdrawiam
Prześlij komentarz
<< Home