Alert24.pl - nowa internetowa broń Agory
Zgodnie z zapowiedziami, Agora intensywnie rozwija internet. Chętnie przy tym korzysta z cudzych pomysłów. Od niedawna trwa kampania billboardowa serwisu Plotek.pl, wzorowanego na słynnym plotkarskim Pudelku (stworzonym i prowadzonym przez o2.pl). Teraz zaś pojawiło się (i to raczej po cichu) nowe, sprytne cudo: Alert24.pl. Jest to furtka, przez którą Agora wpuszcza do swoich zasobów medialnych tzw. dziennikarstwo obywatelskie. Tę formułę z powodzeniem ćwiczy (i to od ponad roku) Polskapresse.
Ale po kolei. Zwróciłem uwagę na Alert24.pl pod koniec zeszłego tygodnia, gdy zauważyłem, że jedna z czołówkowych informacji w Gazeta.pl pochodziła właśnie z tego nowego serwisu. Wpierw myślałem, że to jakieś źródło zewnętrzne, na które powołuje się Gazeta.pl. Dopiero po chwili zrozumiałem, że to wytwór samej Agory.
"Twoja wiadomość - newsem dnia" - głosi hasło na głównej stronie Alert24.pl. Serwis tak oto zachęca internautów do współpracy:
Są wydarzenia, przy których nie ma reporterów. Są fakty, których nie znają dziennikarze. To właśnie o nich chcemy się dowiedzieć dzięki Tobie. I opublikować je tutaj oraz w serwisach informacyjnych Gazeta.pl. Nowy serwis Alert24.pl to miejsce dla uważnych obserwatorów. Czekamy na Twojego newsa.Istnienie serwisu Alert24.pl odnotował dziś także Michał Grzechowiak w Internetstandard.pl.
Grzechowiak słusznie zestawia Alert24.pl z prowadzonym przez Polskapresse serwisem Wiadomosci24.pl oraz uruchomionym niedawno przez Interię serwisem Interia360.pl. Tyle że - jak pisze Grzechowiak - Alert24.pl "najwyraźniej nastawiony jest na newsy, a nie, tak jak Interia360.pl czy Wiadomości24.pl, na dłuższe artykuły".
Ja mam nieco inną hipotezę. W połowie października ma wreszcie ruszyć długo oczekiwany, nowy, krajowy dziennik Polskapresse. Przypuszczam, że w jakiś sposób będzie integrowany z Wiadomosciami24.pl. Może więc uruchomienie Alertu24.pl należałoby potraktować jako wyprzedzający ruch Agory w obliczu narodzin nowego, groźnego konkurenta dla "Gazety Wyborczej"? A może to po prostu nadrabianie zaległości? Tak jak Plotek.pl jest próbą dogonienia Pudelka, tak Alert24.pl może być próbą dogonienia Wiadomosci24.pl, które wszak są naprawdę udanym przedsięwzięciem.
7 Comments:
patrząc na zawartość alertu24 to GW nie będzie miała zbyt wielkiego pożytku...
Pinio,
Ależ dlaczego? To dopiero początek. Poza tym informacje z Alertu24.pl będą trafiać głównie do Gazety.pl. Spójrz, jak znakomicie rozwijają się Wiadomosci24.pl. Pytanie: w jaki sposób ich zasoby skonsumuje Polskapresse w nowym projekcie?
Alert24.pl to kolejna zabawka dla zwykłych internautów. Kolejny sposób, by przywiązać ich do internetowych zasobów Agory.
Prognozy są takie, że z biegiem czasu rola tzw. zawodowych dziennikarzy będzie malała. Ich miejsce w coraz większym stopniu będą zajmować "dziennikarze obywatelscy". W tej sytuacji wzrośnie popyt na redaktorów, a właściwie "osoby koordynujące" ruch internetowy i działania "dziennikarzy obywatelskich". W tym sensie Alert24.pl po prostu wpisuje się w ogólnoświatowy trend, o którym głośno jest od kilku lat.
Inna rzecz, że wszystkie zjawiska, o których tu piszę należy potraktować jako korporacyjne próby "wyssania" oddolnej energii buzującej od dawna w internecie. W ten sam sposób koncerny muzyczne wysysają energię z oddolnych gatunków garażowych, subkulturowych itp.
PRZEKLEJKA Z MOJEGO BLOGA:
Czy istnieje coś takiego, jak idea dziennikarstwa obywatelskiego? Z pewnością tak. Na przykład w Stanach Zjednoczonych, jak widzimy po lekturze pierwszych słów "We, the media" Dana Gilmora, jest to uwielbienie dla wolności słowa, gwarantowanej przez konstytucję. Uderzające jest, jak odmienna jest w tym względzie perspektywa polska i amerykańska.
Polacy przez lata stalinizmu, a następnie realnego socjalizmu, nauczyli się na pamięć jednej, głównej zasady: "media kłamią". Opozycja wypisywała na murach: "tv kłamie". A czego nauczyliśmy się w ciągu ostatnich 18 lat? Moim zdaniem tego, że media nie zawsze mówią całą prawdę, albo że mówią jedną z prawd (jakkolwiek nielogicznie to brzmi), lub "tworzą fakty medialne", tudzież "podają informacje ssane z brudnych palców". Niestety, słowo "fakt" kojarzy się u nas bardziej z konkretną gazetą, niż z etyką dziennikarską. Polak, który chciałby uzyskać w miarę wiarygodny obraz wydarzeń w swoim kraju, musiałby kupować codziennie stos gazet i oglądać serwisy informacyjne w kilku większych stacjach, a następnie poddawać to, o czym czyta i co ogląda, żmudnym porównaniom.
Dziennikarstwo obywatelskie i blogosfera stanowią realną alternatywę dla medialnego mainstreamu w Polsce. Ale nie w równym stopniu. Otóż z blogiem sprawa jest jasna, to jak prowadzenie własnej firmy - sami dbamy o swoje. Natomiast dziennikarstwo obywatelskie zostało na polskim gruncie zaszczepione nie "oddolnie" (tj. jako "grassroots initiative"), ale niejako odgórnie, przez serwisy należące do większych koncernów. Co ciekawe, definicja dziennikarstwa obywatelskiego pozostaje w Polsce niejasna, więc coraz bardziej kojarzona jest z konkretnymi serwisami. Tymczasem każdy, kto miał bloga przed 2006 r. i pisał o sprawach, które go otaczają, a nie tylko o swojej rodzinie i kolegach, był dziennikarzem obywatelskim. Przecież ostatnio niewiele brakowało, żeby Sąd Najwyższy uznał blogi za "dzienniki" lub "czasopisma".
Z czym mamy zatem do czynienia? Z zawłaszczaniem idei. Całkiem podobnie do tego, jak PiS zawłaszczył ideę IV RP. Do czego doszło? Do tego, że tekst na temat silikonowych cycków wisi w tzw. obywatelskim serwisie wyżej, niż materiały "z terenu".
Jednak kiedy trąci się jeden kamyczek, rusza cała lawina. Możemy być wdzięczni Big Mediom w Polsce za potrącenie tego kamyczka. Pozostaje tylko pytanie: czy nie zasypie ich lawina, którą sami spowodowali?
Zapomniałeś napisać, że po przywiązaniu z tych internautów zostanie wyssana nie tylko energia ale również krew ;)
PS. Zajrzałem właśnie na w24, jak rozumiem "PAP" to jeden z tych dziennikarzy obywatelskich, którzy przewracają dominację wielkich mediów?
Diabeł (Polskapresse) przebrał się w ornat (w24) i na mszę dzwoni ;)
a IMC oskarza o kradziez motywu z logo
http://pl.indymedia.org/pl/2007/09/32010.shtml
Ja mam wrażenie, że Alert to po prostu jeden z wielu strzałów oddanych przez gazetę.pl (bardzo niezależny już od papierowej Gazety byt) z pomocą tej broni, czyli prostego, blogpodobnego szablonu wypełnianego treścią nie tylko przez pracowników, ale też przez blogerów wyłapanych głównie z blox.pl (nie wiem, czy im płacą). Jedne się przyjmą - inne nie. I te drugie szybko znikną. Jakoś nie widzę w tym bardziej spójnej strategii, tylko właśnie takie nieskoordynowane próby - może dlatego, że nie oceniam jednego Alertu, ale całą rzeszę podobnych pomysłów - wymieniałem je tu, w drugiej części notki:
http://roody102.blogspot.com/2007/09/krok-w-stron-matrixa.html
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Prześlij komentarz
<< Home