12.4.08

Nacjonaliści spacyfikowani we Wrocławiu

I policja i władze miasta oraz nacjonaliści wiele się nauczyli od ubiegłorocznego rasistowskiego wiecu 21 marca we Wrocławiu. Nacjonaliści nie mieli żadnych symboli, które mogły by się kojarzyć z nazizmem i rasizmem (przynajmniej ja nie zauważyłem). Władze miasta wiedzą już jak przerwać legalnie takie demonstracje ,a policja jak sprawnie zapakować do samochodów te zatrzymane 198 osób.

I teraz tak.
Jeżeli nacjonaliści i im podobni nie łamią prawa, z bólem serca muszę powiedzieć, niech maszerują. Takie prawa demokracji. I nikt nie ma prawa im tego zabronić.

Jeżeli łamią prawo – niech ich policja zatrzymuje i stawia zarzuty. Myślę, że jakaś nauczka dla tych prawie 200 osób dzisiaj była.

I trzecia rzecz.
Sam nie wiem jak to napisać. Ci antyfaszyści, którzy kopali dzisiaj leżącego, powinni być ukarani. Bez dwóch zdań. Trudno w jakiś sposób ich bronić. Ale jak już będziemy ich potępiać to pamiętajmy, że jednak zwykle jest inaczej. Pamiętam jak moja koleżanka dostała kiedyś od skinów kilka razy metalowymi rurkami w głowę. Ale przy tym nie było żadnego fotoreportera. Podobnie jak w kilkudziesięciu czy kilkuset innych przypadkach. Nie było wówczas fotoreporterów, którzy zarejestrowaliby jak naziści katują ludzi tylko za wygląd. Radykałowie powiedzą – kto mieczem wojuje od miecza ginie …

Polecam komentarz Łukasza (tutaj). Nic dodać nic ująć.

14 Comments:

At 13 kwietnia, 2008 01:00, Anonymous Anonimowy said...

Ja szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem, co się działo. Z relacji "na żywo" na GW wynikało, że nic się nie wydarzyło (prócz bluzgów), tylko nagle pan z miasta rozwiązał manifestację, a policja zaczęła zwijać ludzi. Ty też piszesz, że faszystowskich haseł nie było, co potwierdzałoby tę wersję.
Tak było? Bo jeśli tak, to nie rozumiem na jakiej podstawie rozwiązano legalną manifestację. Warto byłoby to wyjaśnić, bo może tym razem doszło do nadużyć w drugą stronę i władza wykazała się nadużyciem? A to tak samo karane jak zaniechania :))

 
At 13 kwietnia, 2008 06:15, Anonymous Anonimowy said...

Widzisz pinio, gdyby ci nacjonaliści byli np.: gejami to mogliby sobie spokojnie przemaszerować pod tęczową flagą razem z gimnazjalistami tak jak ostatnio na jakiejś manifestacji poparcia dla Tybetu.

Żeby sprawa była jasna, ja nie mam nic do Tybetu, ani nawet do gejów, tylko trochę tych gimnazjalistów jakby szkoda... Jak sądzisz? :-)

To co... teraz by wypadało odwiedzić tego "nacjonalistę" w szpitalu, żeby jakaś równowaga była?

 
At 13 kwietnia, 2008 07:37, Blogger pinio said...

washko:
ONR demonstrował nielegalnie bo nie dostał zgody. Nie chcieli się rozejść i dlatego podwieziono ich ...na komisariaty.

NOP - początkowo demonstrował legalnie. Ale ich marsz miał uczcić ofiary Katynia. Kiedy zaczęli bluzgać i pokazywać różne gesty w kierunku antyfaszystów urzędnik miejski (słusznie ) uznał, że to z ofiarami Katynia nie ma nic wspólnego i demonstrację i ją zdelegalizował. Krótko, szybko i na temat.

anonimowy: myślisz, że ten pobity czeka na moje odwiedziny ?

all: Na zdjeciach i filmach z Pl. Dominikańskiego widać, że pomocy pobitemu nacjonaliście udzielają ludzie z kręgów antyfaszystowskich ...

 
At 13 kwietnia, 2008 10:06, Anonymous Anonimowy said...

Bez przesady z tym pobitym i odwiedzinami w szpitalu. Gosciowi nic sie nie stalo, zalozyli mu klamry i wyszedl pewnie po pol godzinie. Dostal w glowie, wiec bylo - jak to w takich wypadkach - duzo krwi i tyle. Po prostu niezle widowisko dla mediow.

Wiem cos o tym, bo sam kiedys bylem w jego sytuacji, tylko po przeciwnej stronie barykady. Wtedy jednak (93, demo ANFu) nie bylo jakos dziennikarzy, a policjanci, ktorzy sie temu przygladali powiedzieli tylko cos w stylu "i po chuj zes tu cweluchu przylazil" i nie chcieli zawiadomic pogotowia. No coz, czasy sie zmieniaja...

 
At 13 kwietnia, 2008 10:19, Anonymous Anonimowy said...

@pinio
Boję się takich ludzi, jak Ty. "Widać, że pomocy udzielali rannemu ludzie z kręgów antyfaszystowskich"? Czyli jedni ludzie z kręgów, używając pałki, kastetu i glanów, pobili łysego do nieprzytomności, ale jest ok, bo inni ludzie z kręgów ułożyli go w pozycji bezpiecznej?

 
At 13 kwietnia, 2008 10:40, Anonymous Anonimowy said...

I jeszcze jedno. Wyborcza umieszczajac zdjecia z bitki pod Galeria bez wiekszego komentarza, sprawila wrazenie, ze oto paru antyfaszystow znalazlo jedna zagubiona ofiare i ja skatowalo. W rzeczywistosci wygladalo to troche inaczej: chwile wczesniej bylo tam kilkudziesieciu agresywnie zachowujacych sie NOPowcow, ktorzy uciekli zaatakowani przez (mniejsza liczebnie) grupke antyfaszystow. Zostawlo tylko paru nieszczesnikow, ktorzy dostali po buzi, w tym ten biedak - bohater zdjec.

Skoro juz Wyborcza publikujac zdjecia wystawila tych gosci policji (no coz, wiedzieli co robia), to mogla przynajmniej zaprezentowac te sytuacje troche wierniej. Jak to zostalo odebrane, mozna przeczytac w komentarzach pod artykulem na gazeta.pl.

 
At 13 kwietnia, 2008 10:42, Blogger pinio said...

anonimowy:
w zasadzie nie odpowiadam na komentarze ludzi, którzy usiłują wmówić mi, że napisałem coś czego nie napisałem. Wyraźnie napisałem, ze powinni zostać ukarani. Co nie znaczy, że mam nie zauważać kto pomógł pobitemu. Nie widziałem jakoś zwykłych przechodniów udzielających pomocy ? I myślę, że warto o tym wspomnieć.

pbn - mediów wtedy było mniej 8-)Natomiast jako przedstawiciel mediów mogę powiedzieć, że ani mnie ani zapewne innych dziennikarzy nie ucieszyło to "widowisko" jak je nazywasz.

 
At 13 kwietnia, 2008 13:25, Anonymous Anonimowy said...

@pinio
Ale co to znaczy, że demonstrowali nielegalnie? Przecież do demonstrowania nie jest potrzebna niczyja zgoda.

Poza tym, jeśli Twój przekaz jest precyzyjny, to działanie urzędnika wydaje się naruszać przepis art. 12 prawa o zgromadzeniach. Jeśli tak, to prokuratura powinna wszcząć postępowanie w sprawie przestępstwa przekroczenia uprawnień przez przedstawiciela gminy.

 
At 13 kwietnia, 2008 13:46, Blogger pinio said...

washko:
polecam czytanier ze zrozumieniem. Albo w ogóle czytanie tego co napisałem. Bo wydaje mi się, że tego nie robisz.
Jeżeli czujesz się skrzywdzony lub Twoi koledzy decyzją władz miasta delegalizującą demonstrację - zapraszam Cię do złożenia zawiadomienia do prokuraatury. Jest przy Podwalu. Na pewno trafisz. Możesz też wysłać pocztą -adres na pewno znajdziesz w internecie. Bo co prawda, wiem, że niektórzy prokuratorzy tu zaglądają, ale mogą Twoje żale przegapić. A jak już ktoś złoży zawiadomienie to też zapewne media o tym poinformują.

pbn - z tego co wiem była nawet prośba żeby gazeta.pl zapiksowała te zdjęcia, ale nie byli chętni.

 
At 13 kwietnia, 2008 14:33, Anonymous Anonimowy said...

@pinio
Nie rozumiem, po co te nerwy?
Przecież to Ty napisałeś, że: "Kiedy zaczęli bluzgać i pokazywać różne gesty w kierunku antyfaszystów urzędnik miejski (słusznie ) uznał, że to z ofiarami Katynia nie ma nic wspólnego i demonstrację i ją zdelegalizował".
Rozwiązanie zgromadzenia na skutek takich zdarzeń, rażąco narusza art. 12 prawa o zgromadzeniach.
Wniosek jest jeden - albo nie napisałeś co się zdarzyło wystarczająco precyzyjnie, albo zostało złamane prawo.

Na koniec powinienem Ci jeszcze dosrać za nazywanie moimi kolegami nacjonalistów i za robienie ze mnie idioty, co pisze, a nie czyta, ale to by tylko zakłóciło merytoryczną dyskusję. Napiszę więc tylko, że poważny dziennikarz, pewny swoich racji, nie musi posługiwać się tak dennymi chwytami erystycznymi.

 
At 13 kwietnia, 2008 14:51, Blogger pinio said...

washko:
Bez urazy, nigdzie nie napisałem, że jesteś kolegą nacjonalisty. Jeśli tak to zrozumiałeś to sorry. Natomiast nie rozumiem dlaczego domagasz się ode mnie stwierdzenia czy urzędnik zgodnie z prawem przerwał demonstracje. Napisałe, że uważam, że słusznie ją przerwał - bo nie wydaje mi się by dobrze było żeby uczestnicy manifestacji ku czci ofiar Katynia używali słów "wypierdalać" i pokazywali faki. I tyle.

 
At 13 kwietnia, 2008 19:12, Anonymous Anonimowy said...

Nie ma problemu.

Ja z kolei uważam, że opisywane zachowanie manifestujących nie zagrażało życiu lub zdrowiu ludzi ani mieniu w znacznych rozmiarach. Nie naruszało też żadnych przepisów karnych (bo jakby uznać, że bluzganie narusza, to wszystkich kiboli po meczu powinni zawijać na dołek i sprawy im robić :) )
Nie doszukałem się również naruszenia przepisów prawa o zgromadzeniach. W związku z tym uważam, że o ile miasto miało prawo czuć się wystrychniętę na dudka, to nie powinno było rozwiązywać manifestacji, bo nie było ku temu żadnych podstaw. Trzeba mieć bowiem na względzie, że prawo zgromadzania się i manifestowania jest podstawowym prawem obywatelskim i niesmak związany z oceną idei, którym hołdują manifestujący, nie powinien wpływać na ocenę legalności. Nie mówiąc już o tym, że na oko, to zagrała ambicja urzędnika. Zrobili mnie w konia, to ja im pokażę, niech tylko się będą źle zachowywać. Tyle, że urzędnik powinien wiedzieć, że złe zachowanie nie jest wystarczającą przesłanką rozwiązania zgromadzenia.

Tak więc wolałbym, by media, a Ty jako dziennikarz siłą rzeczy się wliczasz do tego grona :), zwróciły większą uwagę na bezprawne zachowanie urzędnika niż na kilkudziesięciu osłów, z którymi władza nie potrafi sobie poradzić, a jak już sobie radzi, to sama łamie przy tym prawo (o ile było tak, jak czytam, że było).

 
At 13 kwietnia, 2008 20:11, Blogger pinio said...

washko:
jeżeli rzeczywiście było tak jak przypuszczasz, to owszem jest coś na rzeczy. Natomiast ja na szczęscie miałem tego dnia wolne od pracy , nie zajmowałem się tym tematem zawodowo i nie musiałem się nad tym zastanawiać. Ale znając działania NOP, nie zdziwiłbym się gdyby złożyli zawiadomienie o przestępstwie bo nie raz już tak robili, m.in. po słynnym 21 marca ub. roku

 
At 14 kwietnia, 2008 12:29, Anonymous Anonimowy said...

Zerknij jeszcze do tego opisu:
http://konserwatyzm.salon24.pl/70187,index.html

Wydaje się wyważony w treści i formie, a przez to dość wiarygodny. Potwierdza moje obawy.

 

Prześlij komentarz

<< Home