14.7.06

Bejrut płonie. Ale i bloguje.

Liban w ogniu. A już wydawało się, że po wyniszczających wojnach z lat 70. i 80. wrócił tam spokój.

"Najnowsze obrazki w telewizji. Tak bardzo surrealistyczne i skrajnie emocjonalne. Oto Bejrut, zraniony Bejrut" - tak zaczyna się wpis z czwartku, 13 lipca, na blogu "The Lebanese Bloggers".

Znajdziemy tam dokładne relacje z izraelskiego ostrzału stolicy Libanu.

Jak widać, Libańczycy nie tracą ducha. Mimo wojny, blogują. A przy tym nie tracą humoru, ani chęci do zabawy, o czym świadczy fotoreportażyk zamieszczony na stronie BloggingBeirut.com. Pokazuje, jak działały bejruckie knajpy w czwartkowy wieczór. "Lżejsza strona nocy bombardowań" - brzmi tytuł tej osobliwej relacji.

Dziwne uczucie. W telewizji obrazki z wojny. W internecie - gorące relacje jej potencjalnych ofiar.
Takie czasy.

5 Comments:

At 14 lipca, 2006 15:01, Blogger jotesz said...

Biedny kraj! Doświadczony obecnością panoszących się islamskich terrorystów, którzy wdarli się nawet do rządu. Hezbollah ma przecież kilku ministrów, oprócz dwóch jeńców izraelskich.
Kiedyś nazywano Liban Szwajcarią Wschodu. Teraz to Dziki Zachód Wschodu. Dzięki komuś, kto nazywa się Nasrallah. Gdybym takie nazwisko zmyślił można by mnie oskarżyć o arabofobię, ale ono jest prawdziwe...

 
At 15 lipca, 2006 01:02, Anonymous Anonimowy said...

A jednak uszkodzono statek..

Israel Navy ship seriously damaged off Beirut coast Two people killed in Moshav Meron rocket attack
http://www.haaretz.com/

 
At 08 sierpnia, 2006 08:45, Anonymous Anonimowy said...

Here are some links that I believe will be interested

 
At 12 sierpnia, 2006 04:15, Anonymous Anonimowy said...

Interesting site. Useful information. Bookmarked.
»

 
At 17 sierpnia, 2006 10:11, Anonymous Anonimowy said...

I really enjoyed looking at your site, I found it very helpful indeed, keep up the good work.
»

 

Prześlij komentarz

<< Home