13.7.06

PiS-owski nominat drwi z braci Kaczyńskich?

Smakowita historyjka z Wrocławia. Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej Wrocław", okładkę najnowszego numeru magazynu "Notatnik Teatralny" zdobi zdjęcie dwóch pływających kaczek. Zresztą tę okładkę widzimy obok tekstu w "GW".
Temat numeru - a zarazem hasło na owej okładce: "Sztuka i wolność".

Dowcip w tym, że redaktorem naczelnym "Notatnika Teatralnego" jest Krzysztof Mieszkowski, od niedawna kandydat na nowego dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu. To stanowisko podlega dolnośląskiemu urzędowi marszałkowskiemu, tam zaś rządzi PiS. Mieszkowski, jeśli zostanie dyrektorem, to właśnie z nominacji PiS-owskich władz województwa.

Jesteśmy ciekawi, czy po publikacji okładki z kaczkami szanse Mieszkowskiego wzrosły, czy zmalały. Wszak wrażliwość braci Kaczyńskich na punkcie dworowania sobie z nich wydaje się być ogromna.

Ów najnowszy numer "Notatnika" jest poświęcony próbom cenzurowania sztuki we współczesnej Polsce.
I tu dygresja. Recenzent z "Wyborczej" wyraża zdziwienie, iż uczestnicy zamieszczonej w "Notatniku" dyskusji na ten temat (m.in. Anda Rottenberg, Mirosław Chojecki i Rafał Ziemkiewicz) "zgodnie twierdzą, iż instytucjonalnej cenzury w Polsce nie ma".
Skąd to zdziwienie "Wyborczej"? Czyżby dostrzegła istnienie jakiegoś urzędu zajmującego się cenzurą?
Chętnie dowiedzielibyśmy się, co to za instytucja.