Media wolą Partię Demokratyczną niż UPR. Dlaczego?
Zagadka polityczno-medialna: są w Polsce dwa znane niszowe ugrupowania, mniej więcej równe sobie pod względem siły i znaczenia. Tyle że jedno z nich jest stale obecne w mediach, w mainstreamowym dyskursie politycznym. Drugie - przeciwnie. Z punktu widzenia mediów i tzw. debaty publicznej, jakby nie istniało. Dlaczego tak się dzieje?
Pierwsze z tych ugrupowań to Partia Demokratyczna - demokraci.pl. Drugie - Unia Polityki Realnej.
Spójrzmy na siłę obu partii. W zeszłorocznych wyborach uzyskały dość podobny wynik.
W prezydenckich górą była UPR. Jej kandydat Janusz Korwin-Mikke dostał 214 116 głosów (1,43 proc.). Na wystawioną przez Demokratów Henrykę Bochniarz zagłosowało 188 598 wyborców (1,26 proc.).
W wyścigu parlamentarnym lepsi byli Demokraci. Zaufało im 289 276 Polaków (2,45 proc.). Na Platformę Janusza Korwin-Mikke (pod takim szyldem wystartowała UPR) zagłosowało 185 885 wyborców (1,57 proc.).
Również z badań opinii publicznej wynika, że PD i UPR cieszą się podobnym poparciem. Przykład: czerwcowy sondaż CBOS, w którym uzyskały po 1 proc. Ale znacznie ciekawszy jest majowy sondaż PBS DGA przeprowadzony dla "Gazety Wyborczej", wszak otwarcie sympatyzującej z PD. Wynika z niego, że PD ma... 0 proc. (!) poparcia. Na kanwie tego sondażu publicysta "Wyborczej" Rafał Kalukin dowodzi, że w interesie lewicy i PD leży wspólny start w jesiennych wyborach samorządowych.
W marcu ten sam Rafał Kalukin obszernie opisywał sytuację wewnętrzną w PD, w tym i toczące się wówczas w tej partii walki frakcyjne.
Gdy premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiedział dymisję, Gazeta.pl cytowała opinie różnych polityków na ten temat. Wśród nich także i tę wygłoszoną przez szefa PD Janusza Onyszkiewicza.
Opinii UPR tą drogą nie poznaliśmy.
Dużych mediów nie zainteresował też zeszłoroczny kryzys wewnętrzny w UPR, który omal nie doprowadził do kompletnego rozpadu tej partii. Jeden z nas pisał o tym w październiku zeszłego roku w tygodniku "Panorama Dolnośląska" (acz sformułowana wówczas teza o kompletnej anihilacji UPR wydaje się być - z perspektywy czasu - przejaskrawiona).
Oczywiście, "Gazeta Wyborcza" ma pełne prawo pisać, jak chce i o kim chce. Nie krytykujemy jej za to.
Bardziej zastanawia nas to, że w kwestii traktowania PD i UPR postawę "Wyborczej" powielają inne duże media. Także szeregowi dziennikarze, co jest odczuwalne na politycznych konferencjach prasowych (np. uparcie wraca pytanie o możliwe rozmowy PO z PD przed wyborami samorządowymi) i w prywatnych rozmowach (UPR w ogóle w nich nie istnieje; ruchy PD - przeciwnie - są drobiazgowo omawiane).
Co ciekawe, w myśl przepisów Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (patrz: stanowisko z 30.04.2003. w sprawie rozporządzenia z 24.04.2003.), UPR i PD są równie poszkodowane, jeśli chodzi o dostęp do mediów publicznych. Powód: w ostatnich wyborach uzyskały mniej, niż 3 proc. głosów.
Byłoby interesujące sprawdzić, jak często - mimo to - w publicznych mediach pojawia się PD, a jak często UPR.
Jest i druga strona medalu. Partia Demokratyczna powstała w zeszłym roku z połączenia Unii Wolności, wszak niegdyś partii współrządzącej krajem, ze środowiskiem Jerzego Hausnera, wówczas wicepremiera. Tymczasem Unia Polityki Realnej nigdy nie miała udziału we władzy.
PD ma też czworo europosłów. UPR - żadnego. Partia Demokratyczna jest chyba silniejsza w samorządach (przykład dolnośląski to prezydent Głogowa Zbigniew Rybka, działacz PD).
Zatem pod względem zakorzenienia w polskim systemie politycznym, PD jest silniejsza od UPR.
A jaka jest Wasza opinia na ten temat?
17 Comments:
to proste - UPR jest partią antysystemową, a PD składa się w większości z ludzi, którzy ten system nam wysmarzyli..
Poza tym PD ma urobioną od lat opinię ludzi najmądrzejszych, najgrzeczniejszych, a UPR, to JKM przedstawiany zawsze jako bojownik o niezapinanie pasów bezpieczeństwa. Weźmy wrocławskie elity. W ostatnich wyborach do europarlamentu luminarze wrocławskiej polonistyki (prof. Degler, prof. Miodek ) podpisali się pod listem wzywającym do głosowania na PD. Laureatowi Nagrody Odry (Deglerowi) nie przeszkadza to w podkreśleniu w wywiadzie dla GW swego obrzydzenia polityką.
Wpis na portalu „Wolność i Kapitalizm”.
Twarzą UPR przez wiele lat był Korwin-Mikke. 90% jego wypowiedzi można uznać za idiotyczne. Przez to cała partia i jej program, który jest całkiem dobry, znalazła się w szufladce pod nazwą folklor polityczny.
--------Twarzą UPR przez wiele lat był Korwin-Mikke. 90% jego wypowiedzi można uznać za idiotyczne. Przez to cała partia i jej program, który jest całkiem dobry, znalazła się w szufladce pod nazwą folklor polityczny.-------
Odwrotnie, większośc jego wypowiedzi jest merytoryczna choć kontrowersyjna W przeciwienstwie do bełkotu ludzi z partyjek typu demokraci.pl czy inne LSD>..
JKM ma swój styl.. to prawda, że bywa ekscentryczny, ale liczy się nie to jak mówi, ale CO - tzn. co ma na myśli to mówiąc.. a niestety JKMa potrafią zrozumieć tylko ci, którzy a: potrafią samodzielnie myśleć i b: zależy im na tym, aby poznawać poglądy innych ludzi bez oceniania książki po okładce
Zawsze myślałem, że polityk to zawód który polega na zabieganiu o jak największe poparcie. W tym celu należy stosować przekaz zrozumiały dla przeciętnego Kowalskiego a nie tylko swoich wyznawców. Co Korwin-Mikke osiągnął mówiąc, że:
- nie można zgwałcić żony,
- w Polsce jest gorzej niż za Hitlera
- jest zamordyzm, bo trzeba zapinać pasy
- gdyby był Białorusinem to głosowałby na Łukaszenkę ?
antoni, a czy Ty myślisz, że UPeeRowcem człowiek się rodzi? ja też kiedyś nie byłem - jak to określiłeś - "wyznawcą" ani Korwina ani UPRu, ale stałem się wiernym sympatykiem tej partii, bo zależało mi na dążeniu do Prawdy - proste, nieprawdaż? czy politykowi powinno zależeć na zdobyciu poparcia czy może bardziej każdemu człowiekowi powinno zależeć na znalezieniu najlepszej idei, pod którą mógłby się w każdej chwili podpisać? myślę jednak, że to drugie - i o to właśnie chodzi w nazwie Unia Polityki REALNEJ, bo słowo "realny" - przypominam - ma DWA znaczenia.
Nie zapominajmy, że UPR to nie tylko JKM ale i niejaki Michalkiewicz, specjalista od judejczyków, opowiadający ze swadą o tychże w radyju.
Też lubiłem słuchac JKM, bo ma przenikliwy i błyskotliwy intelekt. Posiadanie takiego jednak nie gwarantuje sukcesu politycznego. Najlepszym przykładem jest wyjecpremier w gumiakach od Armaniego - nie ma intelektu ani przenikliwości ani błyskotliwości a JKM mógłby się od niego uczyć skuteczności!
PD darzę sentymentem, bo głosowałem kiedyś na Unię Demokratyczną a potem na Unię Wolności. Niestety, UW zaczęła upadać od momentu, kiedy to na szefa nie wybrano żądnego władzy Donalda, tylko starego kozła Geremka. Wtedy lojalny Donald zabrał zabawki z piaskownicy, bo wiceprezes UW to była dla niego degradacja. Założył sobie piaskownicę własną, na platformie!
Widocznie i u dziennikarzy sentymenty biorą górę niekiedy nad rozumem...
Przykro jest oglądać teraz Onyszkiewicza obok Borowskiego i Olejniczaka, na ławce rezerwowych przegranej drużyny minionej ligi.
Przykre jest też słuchać z UPR skrzeku antysemitów, których poglądy bliższe są Blood and Honour niż brydżowej kombinatoryce JKM...
Pozdrowienia
sugerujesz, że Michalkiewicz to antysemita? czy słyszałeś/czytałeś ten felieton? czy czytałeś świetny felieton Ziemkiewicza na ten temat?
Jotesz, czy ktoś kto porusza temat odszkodowań dla Żydów, od razu jest antysemitą? Michnik sie cieszy, wlaśnie o taką reakcję mu chodziło.
nic nie sugeruję - Michalkiewicz JEST antysemitą. Mam tylko nadzieję, że JKM nie jest...
nie chciałbym w gościnnych komentarzach PIĄTEJ WŁADZY dać pretekst do kolejnej WIELKIEJ dyskusji o istnieniu/nieistnieniu antysemityzmu w Polsce...
przykro mi też niezmiernie, że zupełnie sobie nie cenię ziemkiewicza i to od czasów, gdy nabyłem PIERWSZY numer Fantastyki (mam ciągle jeden dodatkowy, który czeka na jakiegoś fanatycznego kolekcjonera...)
w odróżnieniu od Łysiaka, którego u zarania lubiłem i szanowałem, co mi zupełnike przeszło!
może to wszystko dlatego, że nienawidzę agresji w kazdej postaci. Antysemityzm jest agresją.
Antypolonizm też, ale to marne usprawiedliwienie dla mnie. Mam nienawidzić kogoś, bo ktoś nienawidzi mnie? Wielce to może biblijne ale mało chrześcijańskie!
Zresztą reguły chrześcijańskie są też mi nienajbliższe - za dużo się naczytałem historycznych ksiąg...
Pozdrowienia
ze znakiem pokoju
Próbujmy się rozumieć nawet różniąc się mocno.
Problemem JKM jest to, że urodzil sie o sto lat za poźno. Jego poglady obyczajowe (np. kobiety zamiast uczyć sie matematyki maja uczyc sie rodzic i gotowac,niepodwazalna pozycja ojca w rodzinie)oraz poglady gospodarcze( kapitalizm w stylu wolnej amerykanki przy którym WHO jest organizacja socjalistyczną), sa żywcem wziete z XIX wiecznej Anglii. Dlatego nigdy nie będa popularne bo nie da sie swiata cofnąc o jeden wiek. Czytam czasami felietony JKM w Angorze i uwazam, ze nie są one blyskotliwe tylko naiwne .Opieraja sie na tzw.stereotypach korwinowskich, ktore czesto z latwoscia da się obalić.pzdr.
Odpowiedź jest dosyć prosta:
Sz.P. Janusz Korwin-Mikke nie jest absolwentem tzw. Fullbrighta - a niektórzy leaderzy PD są.
Kto rozumie treść wipsu do tego miejsca, resztę sobie sam dopowie.
Cechy JKM czy program UPR nie mają tu żadnego znaczenia.
Ważne jest też to że nie zawsze liderzy UPR-u do\kładali starań by trakktować ich program z należytą powagą, to kwestia pewnej estetyki. Wierzę że wyborcy poznają się na tej partii, polityczne koleje losu partii bywają bardzo zmiennne...
Ci, którzy twierdzą, że JKM jest idiotą, lub że jego wypowiedzi są idiotyzmami sami są idiotami z wypranymi mózgami. Niestety. Pan Janusz, tym różni się od półkretynów, że myśli logicznie oraz matematycznie, od kretynów różni się tym, że myśli. Definicja zdrowia psychicznego: jednostka logiczna, patriotyczna. Znam takiego jednego kretyna po Fulbrighcie, który pełni funkcję dyrektora instytutu politologii w Uniwersytecie Wrocławskim i jako taki właśnie kretyn chodzi po tej planecie owiany sławą wybitnego profesora. Ot, paradoksik, albowiem profesor, to samodzielny pracownik naukowy. Samodzielny, a więc myślący. Tak? Nieumiejętność myślenia drodzy Państwo, jest choroba psychiczną, która poddaje się leczeniu w drodze psychoanalizy. I nie chodzi tu o styl JKM, bo styl ma bardzo ładny. Chodzi o to, że pewien rodzaj komunikatu, może być zrozumiany tylko przez pewien rodzaj odbiorcy, a panu JKM nie zależy na rozumieniu jego przekazu przez idiotów, gdyż nie do idiotów ten przekaz kieruje. Tako rzekłem.
I jeszcze jedno. Ludzie, z natury rzeczy są istotami myślącymi i wolnymi. Tak zostaliśmy wyposażeni przez ewolucję, a skąd to wyposażenie, to już zupełnie inna sprawa. Z racji życiowego doświadczenia oraz pokory wobec świata i tego co o wiele silniejsze ode mnie twierdzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny.
Pozdrawiam myślących, zwolenników UPR i pana JKM.
Prześlij komentarz
<< Home