Maciej Kuroń wybacza Lidze Polskich Rodzin, podaje rękę Wojciechowi Wierzejskiemu
- Jeżeli mój ojciec był w stanie wybaczyć ubekom, to ja jestem w stanie wybaczyć panom z LPR - oświadczył we wtorkowy wieczór Maciej Kuroń, syn Jacka Kuronia, na zakończenie programu "Teraz My" Andrzeja Morozowskiego i Tomasza Sekielskiego. Następnie podszedł do Wojciecha Wierzejskiego z LPR i podał mu rękę.
Niezwykły gest. Bo przecież przez bodaj cały poprzedni kwadrans Wierzejski uparcie przekonywał, iż Okrągły Stół był aktem zdrady ideałów solidarnościowych przez "środowisko" osób związanych z Kuroniem. A więc m.in. Adama Michnika i Bronisława Geremka. Wierzejski wystrzegał się jednak otwartego nazwania Jacka Kuronia "zdrajcą".
Maciej Kuroń emocjonalnie bronił czci swojego ojca. I wraz z Morozowskim i Sekielskim ostro wypominał Wierzejskiemu, że Maciej Giertych, ojciec lidera LPR Romana Giertycha, zasiadał w latach 80. w Radzie Konsultacyjnej przy gen. Wojciechu Jaruzelskim. Dla Macieja Kuronia ówczesna postawa Macieja Giertycha to "lokajstwo".
Program z udziałem Macieja Kuronia i Wojciecha Wierzejskiego był kolejnym aktem medialno-politycznej awantury o ocenę postawy Jacka Kuronia w latach 80. Czy tę awanturę zakończy wspaniałomyślny gest jego syna pod adresem LPR? Oby. Bo w tym sporze od samego początku emocje górują nad rozumem, nad normalną historyczną czy polityczną analizą. Co więcej, szargana jest pamięć o Jacku Kuroniu, wspaniałym opozycjoniście, o którym w najgorszym wypadku można powiedzieć, że bywał politycznie naiwny. Sugerowanie, że był zdrajcą to zwykła potwarz. Co nie oznacza jednak, że badanie skomplikowanych relacji antykomunistów z komunistami w latach 80. powinno być tematem tabu.
Cóż, w takich chwilach trudno uwolnić się od myśli patetycznych. Gest Macieja Kuronia pokazuje, że nawet w największej kłótni można dostrzec w adwersarzu człowieka. Tak też Kuroń powiedział Wierzejskiemu. Podkreślając, że tej postawy nauczył go ojciec.
Oto w skutej politycznymi mrozami Polsce nieoczekiwanie powiało ciepłem.
Czy i Wam podoba się gest Macieja Kuronia?
18 Comments:
no, fajnie.
podoba się. i ten komentarz. 100% zgody.
.............................
ale -- do Tanga trzeba 2-jga...
a u nas: jak w tej anegdocie o Kowalskim
-- moja droga ten kowalski coś ukradł; albo to jemu ukradli...
-- no, ja mu NA WSZELKI WYPADEK ręki podawac nie będę!
.............................
a i sprostowania w PL ukazują się czcionką 6p. na 17 stronie w dolnym rogu; a OBELGI -- na Jedynce...
cóż, taka gmina
(jak mawiali Starsi Panowie.)
to Jacek Kuroń napisał: "bycie przeciwnikiem nie oznacza od razu bycia wrogiem" i te słowa zastosował jego syn. Piekne świadectwo, ale szczerze wątpię czy Wierzejski i inni są w stanie go zrozumieć. Mogą to potraktować jako słabość, a nie jako wewnętrzną siłę.
Kuroń nie był zdrajcą. To za ostre twierdzenie. Uważam jednak, że jego negocjacje z SB na temat wykluczenia z rozmów z władzą radykalnych odłamów opozycji chluby mu nie przynoszą. Okazało się, że świecki święty wcale nie był taki święty.Po prostu (blogerzy z Wrocławia powinni o tym wiedzieć) Kuroń i koledzy uznali, że ZSRR będzie trwał po wieczne czasy, a rojenia np.Kornela Morawieckiego o niepodległości to sen wariata.
Nie da się lepiej opisać sprawy, niż zrobił to Ziemkiewicz w najnowszym Newsweeku (36/2006).
Od siebie dodam tylko, że fakt zasługi Kuronia nie mogą zablokować dyskusji o latach osiemdziesiątych (zwłaszcza drugiej ich połowie) - mimo, że ta dyskusja staje się dla pewnego srodowiska bardzo niewygodna. Żeby ocenić fakty, trzeba je po prostu wyświetlić.
Dla mnie na przykład jest od dawna jasne, że lewica laicka dogadała się ze swoimi dawnymi kumplami z PZPR kosztem całej reszty opozycji (choć nie to jest najbardziej istotne). Nie będę tu rozwija tematu, ważne jest jedno: ta dyskusja MUSI byc przeprowadzona.
Z innej beczki: tematem dnia dla mnie jest sensacja Der Dziennika na temat tego, że Benhakker pracuje na czarno... Obrzydlistwo. Zdążyłem już coś od siebie na ten tamat napisać na własnym blogu.
Gesty, gesty.. same gesty a może by tak jakieś konkretne działania.. Także w polityce zagranicznej..
Po prostu Kuroń potrafi zachować się po chrześcijańsku, a przedstawiciel partii katolickiej nie potrafi i już. To przecież nie pierwszy taki przykłd, że próżno w LPR szukać kogoś, kto stosowałby na co dzień naukę Chrystusa. Ta partia jest organizacją mająca na celu pozyskać głosy określonego elektoratu, a nie stosować głoszone wartości - na tym właśnie polega jej cynizm. Najlepszym zresztą przykładem tego cynizmu jest wmawianie przez Radio Maryja słuchaczom, że Papież JP2 był przeciwny wstąpieniu Polski do UE, mimo że faktycznie w wymienianych przez RM okolicznościach powiedział coś zupełnie innego.
> Tomasz Płókarz said...
> Nie da się lepiej opisać sprawy,
> niż zrobił to Ziemkiewicz w
> najnowszym Newsweeku (36/2006).
Tak - jeśli zapomni się (tzn. nie wspomni ani słowem) o reakcji Giertycha i jego kolegów na tenże artykuł. Bo to właśnie ta reakcja (a nie sam tylko artykuł ŻW) wywołał taką falę sprzeciwu...
Ziemkiewicz (przy całej mej do niego sympatii) niestety czasami też bawi sie w lekkie manipulowanie odbiorcami...
to sa wszystko gesty, słowa -ok, potrzebne- ale to tylko.... Historię należy wyświetlać, wyjaśniać nawet kosztem "jakichkolwiek" środowisk.
próba wprowadzenia ponownego ocenzurowania tamtych lat mam nadzieje skończy sie fiaskiem. Te łzy nad grobem Jacka Kuronia to nie łzy nad Jackiem /jemu nie potrzeba łez/ ale rozczulanie sie nad sobą. Coś się wszakże kończy panie- skrajnie fanatyczny redaktorze. I dobrze.
ciekawym czy Maciej Kuroń nazwie lokajstwem postawę pana Skubiszewskiego zasiadającego w tej samej radzie co Giertych senior,i co powiedzieliby na takie określenie byłego ministra w organie Michnika
Jest mi żal Macieja Kuronia. Gdyby ktoś obrażał Ja bym nie wytrzymał i obił mordę Wierzejskiemu. Pogromca gejów kręcił, kręcił i jeszcze raz kręcił - ale bał się Jacka nazwać zdrajcą.
A co do Rady Konsultacyjnej. Problem nie w tym że Giertych tam zasiadał, ale w tym co robił. A między innymi wzywał Jaruzelskiego, żeby nie dopuścił do rozwiązania Związku Radzieckiego. I inne ciekawsze kwiatki.
Owszem, Skubiszewski dał się zwieść i wszedł w skład Rady Konsultacyjnej, lecz później nie wyzywał innych od zdrajców i kolaborantów! Giertych, którego ojciec szedł na porozumienie z Jaruzelem i chciał umacniać sojusz z ZSRR, mógłby w tej sytuacji po prostu siedzieć cicho.
cóś Was Panowie zamroczyło, ten program jest wybitnie nieprofesjonalny i oczokłująco tendencyjny, jezeli z jednej strony do dyskusji zasiada polityk, to jego dyskutantem również powinien być polityk, awantura nie dotyczy samego Kuronia ale całej formacji, którą reprezentował, niechby więc "bronił" go Michnik, Geremek, Mazowiecki, Kiszczak czy Jaruzelski, a nie najbliższa osoba, syn, a jezeli już panowie "dziennikarze" upatrzyli sobie Macieja Kuronia to powinni być konsekwentni i posadzić po drugiej stronie stołu syna, kogoś zabitego w tamtych czasach przez aparat władzy, kiedy Jacek Kuroń, z tą samą władzą, właśnie "negocjował", to fundamentalna zasada nie tylko dziennikarskiej rzetelności ale i ludzkiej uczciwości, a Wy spokojnie "rżniecie głupa", bardzo nieładnie się zabawiacie
Program Morozowskiego i Sekielskiego w TVN to żalosny telewizyjny tabloid ,prymitywne chwyty pod z gory zalożoną tezę obrońców tkz 3RP ,Jacka Kuronia uzywa się jako maczugi do obrony życiorysów i poglądow delikatnie mówiąc niezbyt chwalebnych,myślę że Kuroń ktory był przeciez przyzwoitym czlowiekiekiem i sam pod koniec życia zorientował się jakie to konfitury dla aparatchyków z PRL i okrąglostolowych "negocjatorow" wspolnie zgotowali,natomiast teraz cyniczne wykorzystywanie jego autorytetu do obrony realnych INTERESÓW jest niesmaczne po prostu...
Gest Kuronia świadczy o tym że jest on człowiekiem kulturalnym, ale ja na jego miejscu bym tego nie zrobił.
O całej sprawie pisał też sam zainteresowany - Wojciech Wierzejski - na swoim nowo utworzonym blogu.
@ stefanmichnik
Szczuka pokazała, że ma jaja, co musiało Cosaca wielce zaskoczyć. Tylko co wspólnego z faszyzmem ma spontaniczna reakcja na chamstwo?
placownik :
no fakt, w tą stronę nazywa się to "mam jaja" w druga antysemityzmem czy faszyzmem. Brawo za "rzeczowe" podejście do tematu.
@A.W.
„Balcerowicz, jak zwykle omylny i grozi kolejny raz kataklizmem. Co znowu wymyslą żydowskie banki w Polsce?”
„Premier Jarosław Kaczyński podczas wizyty w USA w przyszłym tygodniu spotka się jednak z prezydentem George'em W. Bushem, pomimo że amerykańscy i polscy Żydzi wszystko robili żeby do tego spotkania nie doszło.”
„Majaczenia Szymona Majewskiego - dowód że Żyd i gej są w stanie za kasę wszystko zrobić - a w końcu najłatwiej zrobić z siebie idiotę.”
„CASE - żydowskie prywatne Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych w Polsce. Czy Sejmowa Komisja Bankowa skontroluje fundacje Balcerowicza?”
To tylko parę tytułów ze strony Afery Prawa, do której link umieszczony jest na Pańskiej stronie. Wnoszę stąd, że w kwestii antysemityzmu jest Pan na bieżąco. W przeciwieństwie do mnie. Dlatego nie czuję się kompetentny do podjęcia z Panem dyskusji na ten temat.
Prześlij komentarz
<< Home