Pardon.pl: WSI inwigilowały Cimoszewicza?
(Kolejny tekst o WSI, który puściłem w Pardonie. No ale dzieje się, oj dzieje...).
Szykuje się kolejna polityczna awantura. Jak podała wtorkowa "Misja Specjalna" (TVP 1), Wojskowe Służby Informacyjne śledziły Włodzimierza Cimoszewicza podczas jego wizyty w Izraelu w 1997 r.
Cimoszewicz był wówczas premierem. Do Izraela pojechał w styczniu 1997 r. z oficjalną wizytą państwową.
Wykonawcą nietypowego zadania dla WSI był - zdaniem "Misji Specjalnej" - Piotr Nurowski. Wieloletni członek władz Polsatu. Niedawno wskazany przez TVP 3 jako oficer WSI, pracujący w Polsacie "pod przykryciem", pod pseudonimem "Tur". On sam zaprzecza, by pracował dla WSI. Acz przyznaje, że w drugiej połowie lat 80. był związany z wywiadem wojskowym.
"Misja Specjalna" przekonuje, że było całkiem inaczej. Jej zdaniem, Nurowski został zwerbowany przez wywiad wojskowy w 1985 r., gdy jako pracownik ministerstwa spraw zagranicznych jechał na placówkę do Maroka. Miał rozpracowywać "środowiska dyplomatów". Rzekomo współpracował także z tzw. oddziałem "Y", który pod koniec lat 80. podobno przygotowywał - z ramienia służb wojskowych - transformację ustrojową w Polsce.
Zdaniem "Misji Specjalnej", Nurowski pracował dla wojska także po 1989 r. Nie tylko miał śledzić Cimoszewicza w Izraelu, ale też miał pomagać Józefowi Oleksemu, gdy ten był oskarżony o zatajenie swoich związków z wojskowymi służbami specjalnymi. Oleksy zaprzecza, by Nurowski mu wtedy pomagał.
Ale po co właściwie WSI miałyby interesować się wizytą Cimoszewicza w Izraelu? Być może pewien trop podsuwa relacja "Gazety Wyborczej" z tamtego wydarzenia:
Najistotniejszą umową, jaką mieli podpisać przedstawiciele polskiego i izraelskiego rządu, jest olbrzymi kontrakt na dostawę rakiet przeciwpancernych i oprzyrządowania dla śmigłowca "Huzar". Kontrakt jest wart około 600 mln dolarów i dotyczy około 5 tys. rakiet dla śmigłowca i piechoty.Zdaje się, że kontrakty zbrojeniowe są na ogół przedmiotem zainteresowania służb wojskowych.
Podpisanie kontraktu stoi jednak pod znakiem zapytania. Próby, jakie izraelskie rakiety przeszły w obecności polskiej delegacji na poligonie w Izraelu, wypadły niepomyślnie. Według "Sztandaru" Polakom nie przedstawiono rakiet z najnowszym systemem naprowadzania, nie przeprowadzono prób do ruchomych celów, część rakiet nie trafiała w cel, odwołano próby w nocy.
MON nie chciał komentować tych doniesień. - To w połowie nieprawda - powiedział "Gazecie" jeden z uczestników wyprawy. - Ale testy nie spełniły "wszystkich oczekiwań".
("Gazeta Wyborcza", 14.01.1997., str. 6)
Warto dodać, że we wtorek do współpracy z WSI przyznał się Sławomir Prząda, były szef Teleexpressu. Wniosek z tego wszystkiego jest jeden: czas opublikować raport z likwidacji WSI.
Co o tym sądzicie?
7 Comments:
Warto pamiętać, że przez całą kadencję następnego po Cimoszewiczu premiera Buzka NIE DOSZEDŁ DO SKUTKU żaden kontrakt na uzbrojenie dla polskiej armii. Nieważne czego by nie dotyczył: helikoptera, samolotu, wozu bojowego, rakiety...
Rozmawiałem kiedyś z jednym z byłych wiceministrów z tego rządu - wspomniał że zawsze jakaś dziwna i nieodgadniona niemożność powodowała ciągłe odsuwanie w czasie wszelkich przygotowań do tych kontraktów. Wnikliwy obserwator zauważy zapewne, że za rządów następnego premiera - Millera - posypały się one wreszcie jak z rękawa :-) choć nie każdemu skapnęło coś na konto, o czym boleśnie przekonał się Roman Kluska flirtujący wcześniej swym Optimusem z Lockheed Martin...
Jakoś tak się dziwnie składa, że kiedy wcześniej ruszał w Polsce prywatny Polsat... wysłano do Izraela jego szefostwo na zakupy do pewnej firmy. Szło o wyposażenie wirtualnego studia TV z oprogramowaniem stworzonym przez rosyjskich wojskowych na bazie amerykańskiego know-how. Tak się zabawnie składa, że ta sama "myśl techniczna" kieruje obiektywem kamery w studiu i celownikiem optycznym rakiety...
Pan Chrabota zapewne pamięta tę wyprawę...
Sprawa ciekawa, choć życie nauczyło nas ostrożnego podchodzenia do newsów serwowanych przez "Misję Specjalnej Troski pod red. Anety Gargas). Jeśli chodzi o zakupy dla zbrojeniówki to nic dziwnego, że pozostają one w zainteresowaniu służb. A w czyim mają pzostawać? Ciekawsze są już takie choćby transakcje jak InterArms sprzed dwóch lat...
Oczywiście chodziło mi o Ostrowski Arms...
Co sie dzieje? Państwo na wakacjach?
Co sie dzieje? Państwo na wakacjach?
Witaj Oporowski,
Przeca ferie są, co nie...? ;)
Ferie? Na Dolnym Śląsku też?
Ferie feriami, a dzieje się sporo, a u was jakiś sen zimowy nastał. to już nawet Kataryna się przebudziła. Do roboty!
Prześlij komentarz
<< Home