16.6.07

Atak LPR na prezesa TVP: Zemsta za blokowanie ludzi Ligi w ośrodkach regionalnych?

Posłowie Krzysztof Bosak i Daniel Pawłowiec z Ligi Polskich Rodzin przypuścili medialny szturm w sobotę wczesnym popołudniem na Andrzeja Urbańskiego, prezesa Telewizji Polskiej. Za co? Za jego zapowiedź, że gospodarzem jednego z nowych programów publicystycznych w jesiennej ramówce TVP będzie Sławomir Sierakowski, intelektualny lider młodej lewicy. (Konferencję prasową Krzysztofa Bosaka i Daniela Pawłowca oglądałem w TVP 3).

Tu drobna dygresja. Obaj ci młodzi parlamentarzyści są członkami rady programowej Telewizji Polskiej. Jeden z nich jest nawet jej wiceprzewodniczącym (według BIP-u TVP jest nim Daniel Pawłowiec, a według Wikipedii - Krzysztof Bosak).

Posłowie LPR są zaniepokojeni Sierakowskim w TVP, bo uważają go za niebezpiecznego radykała, dla którego nie ma miejsca w demokratycznej debacie publicznej. Podczas swojej sobotniej konferencji prasowej porównali go nawet do neonazistów.

- Sławomir Sierakowski nie jest publicystą o zacięciu politycznym, jest politykiem o zacięciu publicystycznym - przekonywał poseł Pawłowiec.

LPR zwróciła się do rady nadzorczej TVP o zbadanie sprawy. Zwłaszcza zaś o sprawdzenie czy w produkcję programu Sierakowskiego zostały już zaangażowane jakieś środki. A jeśli tak - to jakie. Zdaniem Bosaka i Pawłowca, powierzenie audycji Sierakowskiemu to indywidualny pomysł prezesa Urbańskiego, który nie ma w tej kwestii wsparcia zarządu telewizji.

Czy LPR złoży wniosek o odwołanie Andrzeja Urbańskiego z prezesury TVP? - Za wcześnie na tego typu spekulacje - odpowiedział wymijająco Krzysztof Bosak.

O co chodzi? Moim zdaniem, to oczywiste. Chodzi o ośrodki regionalne TVP. Niedawno LPR rekomendowała kilkoro swoich kandydatów na stanowiska szefów i wiceszefów kilku ośrodków (m.in. Alicja Grzymalska została rekomendowana na fotel dyrektora wrocławskiego ośrodka TVP). W ostatni poniedziałek rada nadzorcza telewizji miała zatwierdzić te kandydatury. Nie zrobiła tego, bo sprzeciwił się Urbański. Wówczas "Dziennik" napisał, że w związku z tym nad głową prezesa TVP zbierają się czarne chmury. Sam Urbański nie krył irytacji w rozmowie z "Dziennikiem":
"Dziennik": Dlaczego nie chce mieć Pan u siebie dyrektorów i wicedyrektorów ośrodków regionalnych wywodzących się z Młodzieży Wszechpolskiej i LPR?

A. Urbański: - To nie jest kwestia tego, czy ja chcę czy nie chcę. Decyzję podejmuje rada nadzorcza. Część tych kandydatur była bardzo interesująca, a część bardzo rozczarowująca. Ale powtarzam, ostateczna decyzja należy do rady nadzorczej.

Ale spotkał się Pan w tej sprawie z Janiną Goss, przewodniczącą rady nadzorczej?

- Tak. Dla mnie jest jasne, że jeżeli Telewizja Polska jest liderem rynku, to ludzie, którzy mają tu pracować, muszą być profesjonalistami, potrafiącymi o tę pozycję lidera walczyć. Kilka tych osób ma bardzo profesjonalne przygotowanie. Jedna z nich wprowadziła mnie i zarząd w błąd, ukrywając pewne fakty o sobie. Tego nie możemy akceptować.

Co Pan zrobi, jeżeli rada nadzorcza zatwierdzi wszystkie osoby powiązane z LPR i Młodzieżą Wszechpolską?

- Co najmniej dwie zgłoszone osoby, nie powinny pracować w TVP. I nie będę tego ukrywał. Ale moje formalne możliwości w tym momencie i w tej sprawie nie są zbyt duże.

Czy LPR naciska na Pana w tej kwestii?

- Nie. Jeżeli chodzi o moją osobę nie było żadnych nacisków. Dochodzą za to do mnie głosy, że politycy rozmawiają o tej sprawie z dziennikarzami.
Te deklaracje Urbańskiego musiały zostać odebrane przez LPR jak zniewaga. Dlatego nie ma nic dziwnego w sobotnim ataku Bosaka i Pawłowca na prezesa TVP. Pamiętajmy, że w poniedziałek znów zbiera się rada nadzorcza telewizji.

Ale skoro Bosak i Pawłowiec nie zamierzają podejmować próby odwołania Urbańskiego, to ich atak należy odebrać jako sygnał ostrzegawczy. Myślę, że trzeba odczytać go tak: jeśli "przejdą" nasi kandydaci w ośrodkach regionalnych, to nie będziemy robić problemów przy układaniu nowego pasma publicystycznego w dwóch głównych programach TVP.

Czy Urbański się ugnie? A jeśli się nie ugnie - to czy polegnie? Co o tym sądzicie?

3 Comments:

At 16 czerwca, 2007 18:34, Anonymous Anonimowy said...

Mam w nosie Giertycha, Bosaka i cala kompanie LPR, ale za Sierakowskiego i Czterech Pancernych ma u mnie Urbanski wielka kreche. Jezeli dal Sierakowskiemu dostep do TVP, to w takim razie powinien dac tez dostep Bublowi, bo to ten sam rodzaj politycznej ekstremy. Sprzyjam Kaczynskim, ale Wildstein byl zbyt wysoka cena, jaka zaplacili bracia za Skrzypka w NBP.
Urbanski zdaje sie postacia dosc nieciekawa. Wolalbym, by do TV przyszedl ktos z twardszym kregoslupem.

 
At 16 czerwca, 2007 19:47, Blogger szweyk said...

Za ten wpis Sierakowski mógłby pozwać Anonimowego (a może i twórców blogu) do sądu i na pewno by wygrał - niby dlaczego Sierakowski ta taki sam typ ekstremy jak formalnie oskarżony o szerzenie nienawiści Bubel? Rozumiem, że ludzie których nie lubisz to dla ciebie prawie faszysći, ale to myślenie trochę prostackie. Sierakowskiego można nielubić, można też z nim polemizować - tyle, że nie jest to takie proste. A z punktu widzenie PiS wpuszczenie Sierakowskiego na antenę jest posunięciem genialnym - facet ten potrafi spuścić intelektualny łomot całej dziesiejszej zinstytualizowanej lewicy z SLD i SdPL na czele

 
At 17 czerwca, 2007 00:11, Anonymous Anonimowy said...

Jestem w stanie przed sadem uzasadnic swoja teze. Sierakowski bez zenady powoluje sie na pisma takiego zbrodniarza jak Lenin. Wiec jest w gruncie rzeczy gorszy od Bubla, bo zdaje sie, ze ten nie powoluje sie na Hitlera.
Nie widze powodu, dla ktorego mamy komunistow traktowac laskawiej niz faszystow.

 

Prześlij komentarz

<< Home