Kampania promocyjna Dolnego Śląska: Czy misie mają tęczowe futerka?
Dolny Śląsk doczekał się prawdziwej kampanii promocyjnej. Reklama w telewizji, gazetach, Internecie. Budżet: 9 mln złotych. Jak zapowiadał marszałek województwa dolnośląskiego Andrzej Łoś: "To będzie zupełnie inna promocja niż dotychczas". Od roku z niecierpliwością czekałam na ten dzień. Czy było warto?
Niestety nie.
Nowe logo Dolnego Śląska jest oparte na motywie kamiennego misia z góry Ślęży. Miś na potrzeby kampanii został "ubrany" w kolory tęczy. Osobiście bardzo lubię misie. Jednak w przypadku skojarzeń z miastami/regionami najbardziej kojarzy mi się z Berlinem. Natomiast motyw tęczy wykorzystuje od lat Spółdzielnia Spożywców "Społem" w swoich materiałach firmowych oraz w design niektórych sklepów. Ale to szczegół. Estetycznie - upstrzony na kolorowo miś wygląda tak sobie.
Billboard z misiem, fragmentem zamkowych lochów i hasłem promującym nasz region zawisł już na murach Wrocławia. Jak się prezentuje? jest ciemny, ponury i z odległości kilkunastu metrów trudno dostrzec, co tak naprawdę przedstawia.
W spocie reklamowym Dolny Śląsk został pokazany tak, jak zawsze: widok zamkowego dziedzińca, rycerze, basen uzdrowiskowy z przepięknego Wojciecha w Lądku Zdroju.
Nowością jest udział gwiazd w filmiku, m.in. prezenterki Moniki Richardson (urodzonej we Wrocławiu) oraz niemieckiego komika i aktora Steffena Moellera. Czy łączą ich jakieś szczególne związki z Dolnym Śląskiem poza miejscem urodzenia gospodyni show "Europa da się lubić"?
Interesującym aspektem towarzyszącym kampanii miało też być uruchomienie strony internetowej http://www.turystyka.dolnyslask.pl/. Rzeczywiście strona "wisi w sieci", ale nie wszystko jeszcze działa. Sonda jest w fazie testowej, nie znajdziemy aktywnych rubryk z trasami turystycznymi, interaktywnymi mapami, ani nawet z opisem pór roku. Na stronie nie ma żadnych interesujących - innych niż dotychczas - zdjęć, informacji. Brakuje rozwiązań nawiązujących do Web 2.0 oraz "nowinek internetowych", które aż prosiły się, aby je zastosować w takim przedsięwzięciu.
Nie bardzo widzę sens w uruchomieniu tak skonstruowanej strony, skoro bardzo podobne "rzeczy" znajdziemy w serwisach Urzędu Marszałkowskiego.
Zamiast szumnie zapowiadanej sensacji mamy przeto mało nowatorski "owoc warsztatu marketingowca". Myślę, że Dolny Śląsk ciągle czeka na swoje promocyjne 5 minut. Bo na to zasługuje. Prywatnie kocham "moją małą Transylwanię" (jak często nazywam nasz region) i mam nadzieję, że zobaczę w końcu kampanię inną niż dotychczas.
1 Comments:
oraz niemieckiego komika i aktora Steffena Moellera. Czy łączą ich jakieś szczególne związki z Dolnym Śląskiem poza miejscem urodzenia gospodyni show "Europa da się lubić"?
Tak. Moeller z tego co pamiętam pochodzi z Görlitz, a Görlitz przed wojną należało do Dolnego Śląska:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/5f/Provinz_Niederschlesien.png
Do dzisiaj niektóre gazety i inne instytucje w Görlitz mają w nazwie słowo "Schlesien" albo "Oberschlesien".
Prześlij komentarz
<< Home