4.12.07

Koniec testów na zwierzętach ?












Z pewnym opóźnieniem dotarłem do tej wiadomości. Jakże dobrej wiadomości. Portal Gazeta.pl podaje za New York Times, że od marca 2009 zakazane zostaną firmom kosmetycznym testy na zwierzętach.


Pamiętam jak w latach 90. z przyjaciółmi spędzaliśmy dłuższy czas żeby znaleźć kosmetyki czy np pastę do zębów, na których opakowaniu można było znaleźć charakterystyczny znaczek potwierdzający, że produkty te nie były testowane na zwierzętach. Wtedy walka z tym okrutnym procederem (nie przekonacie mnie, że testowanie np. szamponu na małpie jest niezbędne) wydawała się donkiszoterią. A tu proszę! Jednak udało się. Chociaż poczekajmy aż nowe prawo wejdzie w życie bo koncerny kosmetyczne mają wielkie pieniądze na lobbing. Więcej na temat testów na zwierzętach tutaj. A o najbardziej znanej chyba na świecie organizacji broniącej praw zwierząt ALF tutaj .

Mam nadzieję, że jeżeli nie wkrótce, to za kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt lat zostanie też zakazana sprzedaż naturalnych futer. Noszenie na sobie czyjegoś futerka wydaje się być szczególnie ohydne...

9 Comments:

At 04 grudnia, 2007 09:11, Anonymous Anonimowy said...

Okrucieństwo wobec zwierząt, to wyjątkowe sk...ństwo, ale futer bym się nie czepiał. Jedź na Syberie w sztucznym futrze albo zaproponuj to tamtejszej ludności. O wiele bardziej drastyczne dla mnie są doniesienia z klinik ginekologicznych w Barcelonie (pisała o tym niedawno Rzepa), ale nie rozwijam tego wątku, bo nie mam czasu śledzić wyzwiska jakimi zaraz obrzucą mnie wyznawcy pro-choice

 
At 04 grudnia, 2007 09:14, Blogger pinio said...

marcin r.
temat ginekologów z Barcelony jest wstrząsający. Bez dwóch zdań. Ale cóż, to zupełnie inny temat. A co do futer. Oczywiście masz rację co do Syberii. To zrozumiałe, natomiast noszenie futer dla ozdoby jest dla mnie nie do przyjęcia. Był kiedyś taki poruszający rysunek liska, który pyta - czy Twoja mama nosi futro ? Moja już nie ...

 
At 04 grudnia, 2007 13:23, Blogger Patrycja said...

A mi się zawsze podobał rysunek misia pieprzącego "futrzaną babkę" z napisem
"pieprz handel futrem".
Po co nosić prawdziwe futra w warunkach ciepło-wielkomiejskich?
A scena w "Śwince Babe", kiedy mała świnka pyta się starej psicy: "Powiedz mi gdzie jest moja mama?".
W rzeźni niestety:(

 
At 04 grudnia, 2007 15:47, Anonymous Anonimowy said...

a przeciwko paleniu trafffki tez wystepujecie czy juz niekoniecznie?
mam kozuch i sobie go chwale, lubie sobie zapalic i nikomu nic do tego.

 
At 04 grudnia, 2007 16:13, Anonymous Anonimowy said...

analog:
Niektórzy mówią, że trawka szkodzi. Czasami mi się wydaje, że rzeczywiście u niektórych degeneruje komórki mózgowe ...

 
At 04 grudnia, 2007 16:43, Anonymous Anonimowy said...

u niektorych to z pewnoscia

 
At 05 grudnia, 2007 08:33, Anonymous Anonimowy said...

ja tam jestem za testami, tyle tylko że robionymi z głową, tam, gdzie to niezbędne, bo np. szampon szamponowi nierówny... co do futer - jestem za zdrowiem, czyli futrami naturalnymi

 
At 05 grudnia, 2007 14:30, Anonymous Anonimowy said...

A co? Mają testować na ludziach? I pytanie - gdzie jest granica? Testowanie na pchłach tez jest niehumani? A co z roślinkami? Jak można na sobie nosić bawełnę!!! Tożto żyjąca roślina, której się zrywa naturalną otulinkę. Nie tak jak z owocami, które są po to, żeby jakiś zwierz je zeżarł i sfajdał się nową roślinką owocową w innym miejscu. Rozumiem, że mięsa też nie jjesz, bo to morderstwo, no chyba że padlinę. Kolteciki sojowe? (Skądinąd całkiem mniam-mniam).

 
At 08 marca, 2008 09:08, Anonymous Anonimowy said...

nie slyszalam o tym - a to nieslychanie istotna wiadomosc! dzieki.

 

Prześlij komentarz

<< Home