Kolejna żałoba narodowa
Prezydent ogłosił żałobę narodową po wczorajszym tragicznym wypadku lotniczym, w którym zginęło 20 żołnierzy. Będzie trwać trzy dni.
To już czwarta żałoba narodowa ogłoszona przez Lecha Kaczyńskiego. Poprzednie ogłaszał po katastrofie polskiego autokaru we Francji, wypadku w kopalni Halemba i podczs targów gołębi w Chorzowie. I znowu powraca pytanie czy po takich zdarzeniach, tragicznych przyznaję, powinno się ogłaszać żałobę w całym kraju i dodatkowo jeszcze trwającą trzy dni (dyskutowaliśmy już o tym po wypadku we Francji). Co sądzicie na ten temat ?
4 Comments:
3 dni (= 72 godz.) : 20 Ofiar = 3,6 godz./ na Ofiarę
razy 38 126 000 Obywateli...
jakoś to zniesiemy.
...
i podzielmy się może: Kobiety -- po południu żałują; Pracownicy; rano w Pracy; a Dzieci w strojach regionalnych -- w godzinach szkolnych...
i wyrobimy Panie Wladzo!
...no bo przecież Żałoba też jest jakąśtam Okazją...
bardzo dobry i adekwatny komentarz. Problem w tym, że dziennikarze w tv nie mają odwagi podjąć w ten sposób tego tematu, a żaden CBOS zrobić badań czy jesteśmy za żałobą w każdej takiej sytuacji. Sądząc po tym co się pisze w internecie - nie jesteśmy. A tv wolą się karmić przez 3 dni pustymi i głupimi audycjami w stylu - jak się pan dowiedział, co pan poczuł i klepaniem tych samych formułek.
anonimowy:
To nie takie proste. To nie jest tak, że dla dziennikarzy to jeden z wielu tematów. Wydaje mi się, że każdy z nas przeżywa to. Miałem kiedyś okazję obserwować przylot do Wrocławia trumien z trzema Polskimi żołnierzami. Był to jeden z najgorszych momentów w mojej pracy... A dziesiejsze poranne wejście Zakrzewskiego w TVN 24 - widać było, że nie bardzo panuje nad łzami...
Przesada z tymi żałobami...
Tragedia narodowa, żal po ofiarach, współczucie dla rodzin. To wszystko odczuwa chyba większość Polaków. Ale te żałoby z zakazami wielkopostnymi - to przesada. Ci sami ludzie, którzy zadumają się nad losem zabitych czy ich rodzin, którzy uronią łzę nad żołnierzami, mają prawo by pójść na organizowane i opłacane od dawna półmetki czy studniówki.
W czym moje współczucie mogłoby umniejszyć pójście w piątek na operę "Król Roger" Szymanowskiego? Akurat sama opera już jest dość ponura.
Byłem na przyjęciu weselnym, długo przygotowywanym, ważnym dla pary młodej, dla której na resztę wspólnego życia powinno to być wspomnienie chwil radości i szczęścia. Przed północą doszła wiadomość o śmierci papieża Polaka.
Starosta weselny naradza się z rodzicami pary młodej i wszyscy zebrani oddają cześć Wielkiemu Zmarłemu modlitwą, dłuższą chwilą ciszy, kwadransową przerwą w rozbawieniu. Ale potem weselisko wraca do swej powinności. Los tak chciał, że ta chwila była jednocześnie i chwilą smutku i czasem radości. Życie jest takie, że się przeplata.
Instytucjonalne ogłaszanie że cały naród ma być w żałobie jest przesadą. Powinno dotyczyć tylko najtragiczniejszych tragedii narodowych. Porażających i przekraczających skale.
jotesz
Prześlij komentarz
<< Home