4.2.08

Kota na Behemotha:)

Behemoth ma problem. Okazuje się, że granie death metalu bywa naprawdę ciężkim zajęciem:) Jak donoszą dzisiejsze serwisy informacyjne: Komitet Obrony przed Sektami w osobie Ryszarda Nowaka zarzucił Adamowi Darskiemu (czyli Nergalowi, liderowi Behemotha) obrazę uczuć religijnych. Podczas jednego z koncertów miało dojść do podarcia i spalenia Biblii oraz nazwania Kościoła katolickiego "grupą zbrodniczą".

Nowak twierdzi, że ma świadków (uczestników koncertu) oraz zapis video z zaistniałej sytuacji. Jeśli skarga zostanie uwzględniona przez prokuraturę, poznamy zapewne więcej szczegółów z tego zajścia.
To nie pierwsza sytuacja, kiedy Behemoth "obrywa" od Nowaka. Już w ubiegłym roku sporym zainteresowaniem i sensacją była słynna lista zespołów "propagujących satanizm", którą sporządził właśnie Komitet Obrony przed Sektami. Gdański zespół znalazł się tam również. Obok takich twórców jak Sex Pistols i The Doors, a także wielu innych. Swoją drogą, są też zespoły, które z zawodem przyjęły informację, że nie znalazły się na "Liście Nowaka". Najwyraźniej widząc w tym przedsięwzięciu szansę na promocję:)

Nie będę odnosić się do słuszności pojęcia "obrazy uczuć religijnych". Wszak to sprawa bardzo delikatna, a ja nie reprezentuję w tym wypadku żadnego ze znanych mi Kościołów. Ale lubię za to słuchać Behemotha, podobnie jak i wiele innych zespołów, których image, teksty utworów czy inne konotacje nie mieszczą się w pojęciu "sztuki środka". Inna rzecz: czy na przykład w takim razie obrazy Francisa Bacona można też uznać za propagowanie zła?



Bo przecież mnóstwo odniesień w sztuce czy pop kulturze wykracza daleko poza "powszechnie przyjęte normy" społeczeństwa mieszczańskiego i czasem mamy do czynienia z sytuacjami kontrowersyjnymi. Nie jestem zwolenniczką darcia i palenia jakiejkolwiek książki/książek bo kojarzy mi się to źle i z wiadomą "filozofią". Nie napiszę też, że Behemoth to miły i ciepły band z pozytywnym przekazem o miłości, bo jest to zespół death metalowy z swoistym wizerunkiem okultystycznych rycerzy. I wybierając się na koncert Behemotha dostajemy dokładnie to o czym zespół Nergala opowiada na swoich płytach.
Swoją drogą idol tradycjonalistów integralnych baron Julius Evola miał na swoim koncie również sporo wypowiedzi delikatnie mówiąc antykościelnych, a mimo to jest często cytowany przez ludzi bardzo związanych z tradycją chrześcijańską. Sumując: czy tego rodzaju potyczki prawne mają sens?

12 Comments:

At 04 lutego, 2008 22:12, Anonymous Anonimowy said...

A moze by tak ci kolesie z tej wesolej kapeli sprobowali podrzec Koran? starczy im odwagi? czy raczej okaza sie po prostu wrzaskliwymi koninkturalistami...

 
At 05 lutego, 2008 07:12, Anonymous Anonimowy said...

Francis BACON, nie BECON.

 
At 05 lutego, 2008 08:30, Blogger Marcin said...

Ten komentarz został usunięty przez autora.

 
At 05 lutego, 2008 08:31, Blogger Marcin said...

Dawno nie czytałem tak mętnego tłumaczenia. Co ma Evola do Biblii? To, że go namiętnie niektórzy prawicowcy czytają, to nie znaczy, że nie wolno się oburzać na niszczenie Pisma Świętego. Chyba wolno jeszcze? Czy już może jakiś polski Zapatero u bram stoi?

 
At 05 lutego, 2008 08:53, Blogger pinio said...

marcin:
Wszystko wolno (co nie jest zabronione he he) ...
Tak jak każdy ma prawo do swojego zdania na każdy temat

 
At 05 lutego, 2008 13:08, Blogger Patrycja said...

1. anonimowy: a za Bacona dziękuję, poprawiłam błąd w nazwisku :)
2. anonimowy 1. - nie wiem czy zrobiliby to z Koranem (jeśli zakładamy, że na koncercie miały na 100 proc. miejsce takie wydarzenia) bo Behemoth nie odnosi się ani nie pochodzi z kręgu kultury i religii Islamu. Z tego co wiem działa w Iranie na przykład z jeden, może dwa zespoły black metalowe - i musiałabym sprawdzić jak to u nich sprawy z rogatym i innymi się mają.
3. Marcin: to nie jest mętne tłumaczenie i dobrze wiesz o tym. Bo w tym przypadku nie chodzi o samą Biblię jako taką - tylko o wszystko co reprezentuje. Zresztą tak jak napisałam nie mam pasji pozycjonowania się: czarne/białe.
Podobne jak nie zgodzę się z tym, że skoro lubię np. Dark Throne to muszę bezkrytycznie lubić od razu cały ten bajzel z rogatym związany.
A co do niszczenia Pisma Świętego - nikt tu nie napisał, że nie wolno się oburzać, chyba Zapatero jednak w innej bramie się czai :)

 
At 05 lutego, 2008 14:31, Anonymous Anonimowy said...

"okultystyczni rycerze" tak sie maja do rycerzy jak "demokracja socjalistyczna" do demokracji.

 
At 05 lutego, 2008 15:58, Blogger Patrycja said...

co gust to i rycerz. Taki mają image i takie mają konotacje (co widać po tekstach) i zawsze można to im napisać osobiście jak się nie zgadza, albo nawet powiedzieć :)
Ha, w sumie taka Doda to też dla jednych piękna kobita, a dla drugich blond obscena dla przeciwwagi.

 
At 05 lutego, 2008 16:40, Anonymous Anonimowy said...

To po prostu nędzna kreacja pseudoartystyczna obliczona na sprzedaż. Od lat bunt jest sztucznie dmuchany... O zawartości artyzmu w muzyce deathmetalowej trudno dyskutować. Wiadomo- dla fanów, sekciarzy będzie to rzecz święta, dla innych- kawał gówna albo łomot.
Z pewnych rzeczy się wyrasta- szybciej z hiphopu niż metalu ale jednak się wyrasta.
40 letni facet robiący rrrrrrghrrr jest po prostu żałosny jak niejaki G. Benton (jak już o kreacji mowa..) A "religijne" smaczki dowodzą w większości ignorancji.
Ps. Lubię słuchać ciężkiej muzy= to tak żeby fani mnie nie szlachtowali ;-)

 
At 06 lutego, 2008 11:15, Blogger Patrycja said...

Ten komentarz został usunięty przez autora.

 
At 06 lutego, 2008 11:18, Blogger Patrycja said...

Unicorn,
że popkultura (nawet ta behemothowa:) się sprzedaje - to chyba wszyscy wiedzą już dobrze. Insza sprawa: Nowakowi też łatwiej z tego powodu skarżyć, bo zespół jest znany, trochę już zarobił i wszyscy o tym napiszą (vide: my;). Jakby miał skarżyć na jakiś przysłowiowych amatorów rozbijających święte figurki na koncertach w klubach-norach (a takowi są), to może zainteresowałby tym co najwyżej lokalną gazetę (jeśli w ogóle).
Czy ich image jest żałosny - kwestia gustu. Dla kogoś może być żałosny wiszący garnitur na smętnym ciałku, które tupie nóżką przy tzw. muzie klubowej;) - to w ramach żartu.
A co do wyrastania - hm, nie zgodzę się i nie ma w tym nic złego. przez całe życie - jeśli mamy to szczęście - zbieramy doświadczenia, kolekcjonujemy, porównujemy, a ten kto wyrzuca, ten traci;)
Jakoś nie zauważyłam, że Eric Satie, albo John Zorn stracili na jakości bo obok leży Satyricon albo Dead Kennedys;)

 
At 09 lutego, 2008 01:46, Anonymous Anonimowy said...

słabe to uczucia, które można TAK łatwo obrazić

 

Prześlij komentarz

<< Home