13.4.08

Zjazd PZPN - ciąg dalszy żenady ...

Media, dla których problemy w polskim futbolu pojawiły się kilka miesięcy temu emocjonowały się dzisiejszą zapowiedzią dymisji Michała Listkiewicza. Gdyby sięgnęły w przeszłość trochę dalej to by zauważyły, że obecny prezes PZPN obiecywał już wiele razy, wiele rzeczy … Mnie bardziej w pamięci tkwi jego wypowiedź po zatrzymaniu byłego sędziego pierwszoligowego Antoniego F. o „czarnej owcy”.

Swoją drogą z tą wypowiedzią wiąże się pewna historia. Jeśli dobrze pamiętam pan Antoni został zatrzymany w majowy piątek 2005 roku podczas zasadzki policyjnej (kontrolowane wręczenie łapówki, co prawda nie przez policjantów, ale przez byłego prezesa GKS Katowice Piotra Dziurowicza) – w sobotę dowiedział się o tym Michał Listkiewicz – i zapewniał dziennikarza, który jako pierwszy się do niego dodzwonił, że to od niego się dowiedział. Kłamał ewidentnie i wiem to na pewno. Może się mylę co do dni tygodnia (minęło już sporo miesięcy) ale nie co do faktów. Do tej pory zarzuty postawiono około 120 osobom (nie ma w tej liczbie tych co się zgłosili sami do prokuratury).

Szczerze mówiąc nie interesuje mnie czy Listkiewicz będzie prezesem czy nie, choć człowiek honoru podał by się do dymisji (pojawiające się co rusz informacje, że sędziował w „ustawionym” rzekomo meczu). Mnie interesuje by zrezygnował cały ten „beton” w centrali i w okręgach. Bo to tam tkwi „złe”. Dzisiaj w TVN 24 pod niebiosa wychwalał „Listka” Jan Tomaszewski. Naprawdę było to żenujące widowisko. Były reprezentacyjny bramkarz (człowiek, który na Wembley zatrzymał Anglię) zagubił się już w tym co mówi i robi, a liczba przegranych przez niego procesów jest coraz większa … Sensownie mówił w TVN 24 P. Zarzeczny, ale moim zdaniem on z innych powodów nie powinien się wypowiadać w mediach jako ekspert…

Na szczęście dzisiaj nadzwyczajny zjazd PZPN przerwano i nie zapadła decyzja o rezygnacji z karania degradacją klubów, które korumpowały sędziów, obserwatorów PZPN czy piłkarzy … Na szczęście bo byłby to dzień, w którym , jak już kiedyś pisałem, polski futbol należałoby zaorać …

I jeszcze jedna, żenująca sprawa. W sobotę, kiedy żyłem raczej tym co się działo we Wrocławiu, pojawiła się informacja o zatrzymaniu pana F. prezesa Cracovii. Zawodowo sprawdzałem tę pogłoskę lecz okazało się, że nie ma to nic wspólnego ze śledztwem w sprawie korupcji w polskim futbolu. Zatrzymywała krakowska policja na zlecenie krakowskiej prokuratury rejonowej. Profesorowi F. (właścicielowi giełdowej spółki) postawiono zarzuty antydatowania umowy z jednym z zawodników. Czy w takiej sprawie powinno się zatrzymywać człowieka w sobotę po południu na lotnisku ? Czy nie wystarczyłoby wezwanie do prokuratury ? A może postanowiono dokonać spektakularnego zatrzymania prezesa jednego z pierwszoligowych klubów piłkarskich przed dzisiejszym zjazdem PZPN ?