10.6.08

Teczki Zorro (19): Mój idol - Podolski. Budrewicz wnerwia się na polskie media

Czas już może skończyć z manierycznymi i denerwującymi próbami przypisania sobie przez Polskę i Polaków jakichkolwiek zasług w osiągnięciu sukcesów autorstwa Mirosława Klose i Łukasza Podolskiego.

Klose nie ma z tym problemu - nie czuje się Polakiem.

Natomiast Podolski nie cieszy się, kiedy strzela reprezentacji Polski bramki. Do tego znosi chamskie faule polskich defensorów nie mogących sobie z nim dać rady oraz okrzyki polskich kibiców, którzy chcą, żeby mu złamać nogę.
Polska, w tym działacze PZPN nic nie zrobili, żeby ci faceci, którzy w piłkę nożną nauczyli się grać w RFN (Podolski jak wyjeżdżał miał 2 lata) trafili do naszej reprezentacji.
"Poldi" robi nam zaszczyt, że ciągle podkreśla swoje polskie pochodzenie, bo niczym sobie na jego sentyment nie zasłużyliśmy.

Słynny duński bramkarz Peter Schmeichel (zapamiętany głównie z "Manchester United") wyganiał po prostu polskich dziennikarzy, przypominających mu polskie „korzenie”. Dlatego czekam, kiedy Klose i Podolski też to zrobią, bo sam jestem zniecierpliwiony manierycznym nudzeniem przez nasze media na temat polskości także Trochowskiego, czy Borowskiego.
A Podolski zagrał z Polską świetnie. Aż szkoda, że tak super :-)
Leszek Budrewicz