11.7.08

Budrewicz o pewnym wywiadzie: dziury w niemieckim serze

W przeddzień kolejnej bitwy pod Grunwaldem, którą - tu chyba możemy być spokojni - jednak wygramy - stwierdziłem, że chyba po raz pierwszy w życiu zgadzam się z posłem Dawidem Jackiewiczem.
Niemiec, 35-letni, czyli jak dla mnie gówniarz, który przyjechał z ekipą szwajcarskiej telewizji, zaczął w czasie wywiadu dla telewizji z posłem Jackiewiczem na temat relacji polsko-niemieckich wykrzykiwać, że II wojnę światową zaczęli Polacy i że mordowaliśmy wypędzonych.
To kolejny niemiecki debil, a może krypto-nazista, a może tylko zimny kutafon, co chce wygrać przed sądem mienie.
Jackiewicz przerwał wywiad, w czasie którego Niemiec, bohater filmu, powtarzał coś, co nazywało się kiedyś "prowokacją gliwicką" (czytaj tutaj), bo ... ja też uważam że z ludźmi, którzy twierdzą, iż księżyc jest zrobiony z żółtego sera nie dyskutuje się.
Ten przypadek utwierdził mnie po raz kolejny w opisanym już kiedyś przekonaniu: Polska może zgodzić się na wszelkie centra wypędzonych pod dwoma warunkami:
1. że będzie przed centrum Eriki bilbord 20x20, na którym Marlena Dietrich śpiewa dla amerykańskich żołnierzy i żeby tam było napisane, kiedy i dlaczego wyjechała z Niemiec.
2. że będzie tam codziennie wyświetlany - z niemieckim dubbingiem - film Sami swoi.
Leszek Budrewicz

1 Comments:

At 08 października, 2008 23:06, Blogger Unknown said...

Dobrym miejscem byłaby Gdynia bo: to jedno pierwszych miejsc w skąd wysiedlono dużą liczbę mieszkańców w czasie wojny(ok.100 000), stąd wypłynął w 1945 MS Wilhelm Gustloff (zatem i Niemcy powinni poczuć się usatysfakcjonowani).Z Gdyni pochodzi też jeden z największych przeciwników Jamesa Bionda, Ernst Stavro Blofeld(ten od kotów)owoc miłości Niemca i Greczynki co jest przykładem zbliżenia między narodami nawet w niesprzyjajacym temu środowisku ciemnej kaszubskiej wsi początku XX wieku.

 

Prześlij komentarz

<< Home