2.10.08

Kobieta w reklamie - idealna i dominująca?


Szokują Was kampanie reklamowe w Polsce? Wkurzacie się na pseudo-prowokatorów z Play? To wszystko mało w porównaniu z pomysłami dyrektorów kreatywnych zachodnich agencji reklamowych. Marcin Gazda, w ciekawym tekście zamieszczonym przez serwis "Marketing przy kawie" wieszczy nadejście sezonu na wiedźmę (dodajmy, że niepokojąco doskonała ta wiedźma ma być - w sensie estetycznym). A wszystko za sprawą nowej kampanii reklamowej Agent Provocateur - znanej marki bieliźniarskiej.

Producent bielizny proponuje tym razem podróż do świata sztuki - nawiązując do obrazów Rzeź niewiniątek - Rubensa i Egzekucja Lady Jane Grey - Delaroche. Choć od razu trzeba zaznaczyć, że pojęcie reklama zainspirowana potraktowano w tym wypadku bardzo luźno i swobodnie:-). Z całą pewnością kampania nie jest skierowana do szerokiej grupy odbiorców i może niektórych szokować "otwartością".
Kobieta Agent Provocateur to stylowa domina, ubrana w skąpą (aczkolwiek szalenie drogą i misterną) bieliznę, dodatkowo wystylizowana na obraz wiedźmy bądź uczestniczki jakiegoś okultystycznego rytuału hm, na przykład magii seksualnej.
Nie pierwsza to taka "akcja" Agent Provocateur. Gazda przypomina kampanię z udziałem poprzedniej ambasadorki marki - Dity von Teese. Wówczas furorę (ale i spore kontrowersje) wzbudził spot reklamowy pt. She's Lost Control.
Dita wciela się tu w postać dominy rodem z sadomasochistycznego filmu, która w rytm przeróbki świetnego skąd indziej numeru Joy Division - She's Lost Control przybywa do sugerowanego gabinetu prezydenta USA i zabawia się z nim na ostro. Całość możecie zobaczyć tutaj. Do dziś zaskakująco obrazoburcza jest scena, kiedy Dita sięga po olbrzymi kij bejsbolowy pomalowany w motywy flagi amerykańskiej i... nie, nie będę o tym pisać - zobaczcie sobie sami.
Jako ciekawostkę dodam, że w reklamówce zaśpiewała i wystąpiła (obok Dity von Teese) Siobhan Fahey wokalistka Shakespears Sister, a wcześniej popowego tria Bananarama.

Czy dominująca wiedźma rozgości się w reklamie i znajdzie sobie miejsce obok uprzejmej pani domu, zaradnej gospodyni, perfekcyjnej biznes woman, beztroskiej nastolatki? Zobaczymy. Na pewno nie jest to wizerunek do powszechnego zastosowania, choć po ciuchu bardzo wielu kobietom (nie mówiąc już o mężczyznach) będzie się podobał. Tak czy inaczej - oglądając zachodnie reklamówki - nasze krajowe prowokacje wydają się dość wiktoriańskie. Zresztą, co tu dużo mówić: a wyobrażacie sobie na przykład Kasię Cichopek w takiej reklamie? :-)