13.11.08

Abp Józef Życiński był agentem SB?

Tak twierdzą Sławomir Cenckiewicz i ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Duchowny miał współpracować z SB jako TW "Filozof". Tę wiadomość podaje m.in. serwis Niezalezna.pl.


(Fot. Wikipedia / Sławek / cc-by-sa-2.0)

Cenckiewicz pisze o TW "Filozofie" w swojej najnowszej książce o Lechu Wałęsie ("Sprawa Lecha Wałęsy"). Cytuję za Niezalezna.pl:

"Józef Życiński był w latach 1977-1990 rejestrowany pod numerem 1263 przez Wydział IV KW MO w Częstochowie jako TW ps. "Filozof'. Materiały archiwalne zniszczono w styczniu 1990 r. ,,Filozofa" miał pozyskać naczelnik Wydziału IV ppłk Alojzy Perliceusz, a jego kolejnymi oficerami prowadzącymi byli: kpt. Stanisław Boczek (1978-1984), por. Zbigniew Kalota (od 1984). Z zachowanych akt lokalu kontaktowego SB o krypt. "Wanda" (ul. Józefitów 15/7 w Krakowie) wynika, że odbywano w nim spotkania z ,,Filozofem". Por. IPN Ka 0026/1067".

Informację potwierdza ks. Isakowicz-Zaleski. Znów cytuję Niezalezna.pl:

"Jak pisze ks. Isakowicz [w swoim blogu]: "Kościelna komisja historyczna milczy w tej sprawie, choć wie o tym od dwóch lat. Sam o tym informowałem w styczniu 2007 r. przewodniczącego Episkopatu Polski, ale dostałem tylko jednozdaniową odpowiedź. O sprawie od dwóch lat wie także ode mnie ks. kard. Stanisław Dziwisz, który z tego między innego powodu publicznie domaga się “betonowania akt IPN na 50 lat”. Jak znam życie, to po ujawnieniu tej informacji winnymi nie będą ani pracownicy komunistycznej bezpieki, ani ich tajni współpracownicy, ale tylko i wyłącznie historyk, który miał odwagę o tym napisać" - dodaje Zaleski".

4 Comments:

At 13 listopada, 2008 19:39, Anonymous Anonimowy said...

Wróble ćwierkały o tym z dachów od dawna. Zresztą HISTERYCZNA reakcja abp. Życińskiego na sprawę prof. Kłoczowskiego, TW ps. "Historyk" była znacznie głośniejsza i bardziej wymowna niż owo ćwierkanie.
Vide: http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=552

A tak przy okazji: również opowiedzenie się za "betonowaniem" jest dla mnie pośrednim, ale całkiem mocnym dowodem... podobnie jak obrona na przykład najsłynniejszego kapusia we własnej diecezji (tu mam na myśli TW Bolek).

 
At 13 listopada, 2008 19:49, Anonymous Anonimowy said...

i jeszcze mały suplemencik, znowu z nieocenionego (lecz nieustannie docenianego finansowo) przez czytelników Michalkiewicza:

Jeszcze w piątek 12 stycznia, kiedy Rada Stała Episkopatu wraz z biskupami diecezjalnymi podjęła decyzje o przeprowadzeniu lustracji w Kościele, zaraz JE. abp Życiński udzielił wywiadu Katolickiej Agencji Informacyjnej zapewniając, że nie jest żadnym „Filozofem”, a jeśli nawet został w takim charakterze zarejestrowany, to bez swojej wiedzy i zgody.

„Nigdy nie podjąłem działań, które mogłyby być uznane za współpracę z SB” – oświadczył. Można było odnieść wrażenie, że ta deklaracja została przez media powitana już z wyraźną ulgą, bo wszyscy od razu w nią uwierzyli bez najmniejszych zastrzeżeń.

Ale był to dopiero początek gwałtownego zwrotu od skrajnego sceptycyzmu do bezgranicznego zaufania, bo już w nocy z piątku na sobotę kierowcy rozwożący „Dziennik” powracali do rozdzielni z paczkami tej gazety, które od razu szły na przemiał z powodu artykułu o „Teologu”, pod którym to pseudonimem ukrywać się miał JE abp Pylak z Lublina.

Najwyraźniej ktoś, a może nawet KTOŚ włączył już nie hamulec, a wsteczny bieg, bo chociaż jeszcze w piątek Rada Stała wykazywała zrozumienie dla potrzeby lustracji, to już następnego dnia J.Em. Stanisław kardynał Dziwisz w wywiadzie dla włoskiej gazety powiedział, że lustracja „jest złem”.

http://www.michalkiewicz.pl/tor_2007-01-24.php

 
At 14 listopada, 2008 08:22, Anonymous Anonimowy said...

cóż, następny wybiórczy autorytet...

 
At 14 listopada, 2008 09:58, Anonymous Anonimowy said...

Fatalna wiadomość dla obrońców kapusiów, że podał to ks. Isakiewicz-Zaleski. Tu ważne jest kto mówi, bo gdyby z taką rewelacją wyszedł G. Braun, to rządcy medialni już dawno kazaliby pismakom napisać coś wg starego szablonu sprzed kilku miesięcy z TW Jamem. Książka Cenckiewicza leży w księgarni, ale dobrze, że to ksiądz I-Z na blogu podzielił się swoimi refleksjami z lektury, bo z Cenckiewicza media tez zrobiłyby siekanine (młody, zazdrości tym co nic nie przeżyli, a w dodatku, o zgrozo, lefebrysta).

 

Prześlij komentarz

<< Home