13.3.09

Budrewicz: o Włodzimierzu Odojewskim i Amnesty International

Odojewski w "Odrze" nie do druku

Włodzimierz Odojewski był i jest jednym z najwybitniejszych polskich współczesnych prozaików. Pisarzem, który powtórzył drogę wielu: początek kariery literackiej w kraju, potem emigracja, powrót po 1989 do Polski, i jakieś jednak rozczarowanie nową polską rzeczywistością. Jak nie raz ostatnio bywa, okazało się, że autor pierwszej polskiej istotnej prozy na temat Katynia, moralista i niedoszły autor scenariusza do filmu Andrzej Wajdy "Katyń" - donosił. Tak, jego teczka w IPN tak wskazała.
Sam Odojewski przysłał w tej sprawie list do prestiżowego wrocławskiego miesięcznika społeczno-kulturalnego "Odra". Jeszcze nie wiemy, co jest w liście, ale redakcja po przeczytaniu postanowiła go nie drukować.

Niezależnie do mojej miłości do domniemania niewinności i obrzydzenia do byłych donosicieli myślę, że to jakaś nowa praktyka, żeby nie drukować listu w tak ważnej sprawie ważnego pisarza, który prawdopodobnie najpierw zaszkodził innym, a teraz z kolei sobie. Tyle, że "Odra" zaszkodziła wszystkim, nie publikując listu Odojewskiego.
Leszek Budrewicz

Antyamerykańska Amnestia


Zasłużona dla obrony prawa człowieka, także praw więzionych w PRL, organizacja Amnesty International zamieściła plakat namawiający do przekazania na jej działania 1 procenta podatku - zamieściła w tygodniku "Przegląd". Nie wiem - czy i na ile było to dofinansowanie tego słusznie (mimo ciekawych materiałów zagranicznych) podupadającego pisma.
Ta była tuba rządu Leszka Millera, zajmuje się w tej chwili obok tradycyjnych walki z Kościołem i apoteozy PRL także obroną szykanowanego dziś - zdaniem tygodnika - generała Jaruzelskiego.
Sam "Przegląd", który jest często wykładany za darmo, bo się nie sprzedaje, jest kontynuacją "Przeglądu Tygodniowego", jednej z bardziej konsekwentnych tub stanu wojennego stworzonych przez Jaruzelskiego. Taka wieczna tuba.
Poza tym sam plakat jest ciekawy: amerykański żołnierz mierzy na nim z pistoletu maszynowego M-16 do... trudno powiedzieć: Irakijczyka lub Afgańczyka, który osłania się tablicą z logo "Amnesty". Nie przypominam sobie, żeby na jakim którymkolwiek bilbordzie tej organizacji symbolem był na przykład żołnierz rosyjski mierzący do Czeczena, a jej chorobliwy, charakterystyczny dla zachodniej lewicy anty-amerykanizm po raz kolejny pokazuje, jak ślepe mogą być dobre intencje (to Amerykanie i Ameryka są zawsze winni, resztę da się prawie zawsze jakoś wytłumaczyć).

Organizacja nie podaje, kiedy i gdzie zrobiono zdjęcie i dlaczego ręce cywila są we krwi. Na ramieniu amerykańskiego (bo raczej nie brytyjskiego) żołnierza jest najprawdopodobniej odznaka amerykańskich jednostek spadochronowych. Jest to - najpewniej - albo 82. albo 101. amerykańska Dywizja Powietrznodesantowa, której żołnierze walczyli w czasie II wojny światowej w Normandii, pod Arnhem, a w czasie wojny koreańskiej mieli wkład w uratowaniu południa Korei przed komunistyczną okupacją.
I przykro to powiedzieć, także w kontekście takich nie dających się usprawiedliwić wydarzeń jak My Lai czy torturowanie irackich więźniów czy naruszanie integralności Panamy: tam gdzie dotarli kiedykolwiek amerykańscy żołnierze, AI może zazwyczaj działać legalnie, tam gdzie nie dotarli - przeważnie nie.
Leszek Budrewicz

2 Comments:

At 14 marca, 2009 01:27, Blogger Alfons Rytka said...

No Panie Leszku, ładnie Pan napisał. Przyjdzie mi się jednak z panem nie zgodzić. Powinien pokochać Pan domniemanie niewinności miłością większą, bo aktualnie ma Pan ją w d... Zgadzam się z tym, że działania "Odry" nie służą wyjaśnieniu sprawy, jednak nie znamy też powodów nie drukowania tego listu.
Po drugie. Myślę, że widzi Pan różnice między USA a Rosją i Chinami. Widzi Pan jak stoi demokracja tam i siam. A już zupełną ignorancją jest wskazywanie, że AI nie zajmują się Czeczenią, czy innymi miejscami, gdzie dzieje się źle. Wystarczy od czasu do czasu kliknąć na ich stronę.

 
At 19 marca, 2009 21:20, Blogger Blog Tosza said...

Myślę, ze W. Odojewski w tym liście do redakcji "Odry" napisał cos w tym stylu:
http://wolnaeuropa.org/content/view/108/1/lang,pl/

 

Prześlij komentarz

<< Home