7.3.09

"Pegaz" wraca, Skowroński - być może

Kiedy pięć lat temu zdjęto "Pegaza" z anteny TVP, nie ujął się za nim pies ani bies. Teraz wraca jako 20-minutowy kucyk, dzięki Łobodzińskiemu, będzie "rannym utrom" w sobotę, a więc na serio dla emerytów bardzo zaangażowanych i zaawansowanych, przy okazji zdjęto "Hurtownię" wrocławianki Wolny-Hamkało. Taka jest misyjna "reemisja" do dupy.

Natomiast dzięki sądowładztwu, przeciwko któremu jest Bronek Wildstein, stronnik Skowrońskiego, ten ostatni zostanie na powrót szefem radiowej "Trójki".
I co do niego, to niezależnie od tego za czyją sprawą został jej szefem - rzeczywiście przywrócił "Trójce" blask. Najboleśniejsze jest to, że ani środowisko, ani słuchacze - nic, "ni chuja".
Jakaś mała demonstracyjka.
Skumbrie w tomacie.

Leszek Budrewicz

Etykiety: , , , , , , ,

1 Comments:

At 08 marca, 2009 18:20, Anonymous Anonimowy said...

Cieakwy temat socjologiczny z tymi demonstracjami. Po prostu pewne czasy już NIEUBŁAGANIE minęły. Dzisiaj Polacy zdolni są do rzucania śnieżkami w Hannawalda, a nie do obrony kultury. Dzisiaj marzec 1968 nie miałby żadnych szans się wydarzyć, spektakle nikogo nie interesują, no chyba że kogoś z LPR coś tam obrazi. Miałkość czasów, gdzie 100x ważniejszy jest Libor od Libery.

 

Prześlij komentarz

<< Home