Wojciech Jankowski odpowiada: to nie polskie media są słabe
To katastrofalnie niski poziom moralny Polaków sprawia, że polityk oskarżany o dowolne przestępstwa pozostaje na stanowisku. Media mogą tylko gadać. I polskie, i włoskie, i amerykańskie. Polityków zmiatają ze sceny nie słowa padające w mediach, ale reakcje wyborców. Siła – pojmowana jako zdolność zmiatania – nie jest atrybutem mediów, ale obywateli.
Polskie media gadają nie gorzej i nie ciszej od mediów w innych, wolnych krajach. Za to Polscy wyborcy wykazują znacznie większą niż obywatele innych krajów tolerancję na złodziei albo oszustów w Sejmie, Senacie, sejmikach i radach. Nie domagają się ich ustąpienia i wybierają na kolejne kadencje.
Większość Polaków nie widzi niczego złego w wykorzystywaniu stanowiska politycznego do wzbogacenia siebie oraz krewnych i znajomych. Przeciwnie, ma to za dowód roztropności i zaradności. Kiedy w rozmowach rodaków staje kwestia uczciwości polityków, kończy ją rychło retoryczne pytanie: a wy nie bralibyście, gdybyście mogli? Po postawieniu tego pytania rozmówców łączy powszechna zgoda w kwestii, że oczywiście bralibyśmy, bo przecież nie jesteśmy frajerami. Każdy brałby, więc nie dziwota, że politycy też biorą.
Dopóki tylko garstka wyborców oburza się na nieuczciwość polityków, a tłum wykpiwa ich jako naiwniaków, albo obłudników - dopóty nawet poważne i porządnie udokumentowane oskarżenia nie przeszkodzą nikomu w politycznej karierze. Mamy po prostu polityków na własną miarę.
Polskie media są silne, a nie słabe. Gdyby były słabe, już dawno przestałyby pisać o takich sprawach, jak biznesowe powiązania wokół wicepremiera Pawlaka. To przecież walenie głową w mur; z góry wiadomo było, że nic się po tej publikacji nie zdarzy. Tak, jak wcześniej po innych podobnych.
Wojciech Jankowski
Etykiety: Waldemar Pawlak, Wojciech Jankowski
5 Comments:
no paczpan, społeczeństwo do demokracji nie dorosło.
Naród skorumpowany, politycy skorumpowani, tylko żurnaliści widać z jakiejś obcej nacji (nie śmiem podejrzewać jakiej), czyści jak łza, uczciwi i bezstronni.
Awangarda moralności i postępu, która (przykład pierwszy z brzegu) z Jacka Kurskiego, który - wywołany do tablicy - powiedział stuprocentową prawdę o dziadku T., zrobiła w oczach opinii publicznej potwora, a z Ryżego Przygłupa, który kręcił i kłamał w żywe oczy w tej sprawie - ofiarę godną współczucia.
W kwestii technicznej: nawet tekst napisany "w łordzie" warto przepuścić przez notatnik przed wrzuceniem na stronę.
@tolep
"powiedział stuprocentową prawdę o dziadku T."
Prawdę czyli to że dziadek Tuska wstąpił do Wermahtu?
Tiaaa, lepiej byłoby gdyby "dziennikarze" w typie pani Marszałek publikowali przynoszone im przez oficerów w teczce paszkwile i skutkowaloby natychmiastowa dymisja ...
Pamietacie sprawe Sobotki, ktorego zniszczyla KLAMIAC gazeta wyborcza?
A sprawa Szeremietiewa? Przeciez pani Marszalek ktora powinna byc poddana srodowiskowemu ostracyzmowi podpisuje listy jako "dziennikarz roku" i nikogo to nie brzydzi!
Wracajac do pilakrskiego grajdolka:
czesc dziennikarzy byla w dosc dobrych stosunkach z Fryzjerem, czesc podejrzewam ze czerpala z tego profity ... powiedzial o tym glosno prokurator Tomankiewicz ... czy osoba o ktorej mowil musiala sie z tego wytlumaczyc? czy opublikowala jakies stanowisko? dziennikarze udaja ze nic sie nie stalo ...
@meehau
Potwierdzasz powody, dla których tak bardzo "sympatyzuję" z dziennikarzami. Potwierdzasz, bo sam, jako konsument mediów, do dziś nie wiesz jak było. Więc, w ramach kaganka oświaty, oryginalny cytat:
"Poważne źródła na Pomorzu mówią, że dziadek Tuska zgłosił się na ochotnika do Wehrmachtu. Na Pomorzu zdarzało się często wcielanie do Wehrmachtu, ale siłą. Cokolwiek było z jego dziadkiem - nie winię za to Donalda Tuska. Winię go jedynie za tolerowanie plotek na ten temat."
Przez cały następny tydzień Kurski robił za czarnego luda, a Tusk codziennie podawał nowe wersje, a wszystkie były kłamstwem
Prześlij komentarz
<< Home