23.3.09

Wojciech Jankowski: wicepremier walczy z opcjami

Waldemar Pawlak wygłosił w sobotę wykład w płockiej Szkole Wyższej im. Pawła Włodkowica. Nie o motopompach albo sikawkach mówił Pierwszy Strażak Rzeczpospolitej, ale o opcjach walutowych, bo wystąpił w roli Wicepremiera i Ministra Gospodarki.

Wiceminister wyraził ubolewanie, że przez głupi przesąd o niedziałaniu prawa
wstecz niemożliwe jest unieważnienie ich i stanowczo zażądał ujawnienia i
napiętnowania tych, co - jak się wyraził - okradli nas za pomocą opcji.
Dalejże więc: piętnujmy!

Kiedy złoty taniał, na opcjach walutowych dało się dobrze zarabiać, a wieść
o tym niosła się wśród szerokich mas menadżerów firm państwowych. Menadżerskie masy zaczęły na wyprzódki kupować opcje nie tylko za całą gotówkę przedsiębiorstw, ale i za kredyty, wyższe często niż wartość majątku firm. W ich ślady poszło wielu prywatnych przedsiębiorców skuszonych perspektywą zdobycia wielkiej forsy szybko i bez wysiłku.

Początkowo złoty taniał, a oni świetnie zarabiali na opcjach. Pewnie myśleli, że będzie tak zawsze, bo kupowali coraz więcej opcji, brali coraz wyższe kredyty. Aż złotówka zdrożała, a oni stracili wszystko, co mieli, co wcześniej wygrali i co pożyczyli na grę. Nikt tu nikogo nie okradał ani wtedy, kiedy menadżerowie zarabiali, ani wtedy, kiedy stracili. Spekulacje na opcjach to hazard. Niebezpieczny dla tych, co nie potrafią powściągnąć chciwości i stawiają wszystko. Przegrani skarżą się dziś żałośnie, żądają, żeby ktoś im zwrócił postawione w grze pieniądze i oskarżają o oszustwo tych, co na opcjach w ostatecznym rachunku zarobili. Kiedy sami zarabiali, wszystko było oczywiście w porządku. Wszystkie partie polityczne na wyścigi starając się zaskarbić głosy pracowników firm zagrożonych upadkiem przez straty na opcjach, więc każda wysmażyła swój projekt ustawy. Najenergiczniejszy jest w tej dziedzinie PSL i Waldemar Pawlak.

Kiedy Kali ukraść komuś krowę, jest dobrze, kiedy Kalemu ktoś krowę ukraść, jest źle. Ten moralny wzorzec, na którym wicepremier opiera swą antyopcyjną retorykę mocno wprawdzie zakotwiczony w literaturze ojczystej, ale jeszcze mocniej zakotwiczona jest (nie tylko w literaturze) zasada, że po zakończeniu gry hazardowej przegrany nie może jej unieważnić. Jedynym, co da się w tej sytuacji politycy mogą zrobić jest natychmiastowe wyrzucenie z pracy wszystkich menadżerów tych państwowych firm, które na opcjach straciły. Dyscyplinarnie, bez milionowych odpraw.
Dlatego, że spekulując na opcjach zachowali się nieodpowiedzialnie i wykazali skrajny brak kwalifikacji zawodowych.
Lamenty: nie wiedzieliśmy, że na opcjach można stracić, myśleliśmy, że tu się tylko zarabia, potwierdzają ich niekompetencję i głupotę. Takim poziomem menadżerów państwowych firm nie można się jednak dziwić, bo przecież posady dostali nie w oparciu o to, że coś wiedzą albo potrafią, ale dlatego, że są kumplami przywódców rządzących partii.

Nie wiadomo jednak, czy warto ich w tej sytuacji wyrzucać z posad, bo przecież na ich miejsce przyjąć trzeba będzie następnych. Oczywiście kumpli przywódców rządzących partii, bo taki jest zwyczaj uświęcony wieloletnią tradycją.
Wojciech Jankowski

Etykiety: , , , ,

3 Comments:

At 23 marca, 2009 14:06, Blogger Studyta said...

Jako bankowiec zajmujący się rynkiem walutowym, choć nie jako sprzedawca produktów pochodnych, powiem, że sprawa wyglądała inaczej. Ludzie z firm nie brali żadnych kredytów żeby zakupić opcje tylko je sprzedawali – albo wystawiali, bo taka jest poprawna terminologia – bankom, biorąc za to tzw. premię, czyli wypłatę jakieś, zwykle niemałej kwoty, od banku. Ale sprzedaż opcji to sprzedaż ubezpieczenia i jeśli zajdzie przewidziane w kontrakcie opcyjnym zdarzenie to trzeba słono zapłacić. I to się właśnie stało, kiedy kurs złotówki znacznie się osłabił, w dużej mierze za sprawą dużych banków z City i Wall Street, które są ostatecznymi beneficjentami tej smętnej afery.

 
At 23 marca, 2009 21:05, Anonymous Anonimowy said...

jest tez jedna fajna opcja
Krasko nie poprowadzi wiadomosci
wziou sie obrazil na Farfaua

 
At 01 kwietnia, 2009 11:39, Anonymous Anonimowy said...

"bo wystąpił w roli Wicepremiera i Ministra Gospodarki"

wśród ciemnego ludu krążą złośliwe plotki, że to nie troskę o gospodarkę i przedsiębiorstwa jako całość prezentuje p. Pawlak, ale o troskę o coś zupełnie innego...

 

Prześlij komentarz

<< Home