Wojna w centrum Warszawy
To była prawdziwa bitwa. Kupcy z likwidowanych KDT zabarykadowali się w swojej hali i przez kilka godzin odpierali ataki ochroniarzy. W ruch poszły: gaz łzawiący, woda, kamienie, a także płyty chodnikowe.
Do hali chciał dzisiaj wejść komornik. Miał sądowy wyrok w ręce. Towarzyszyło mu kilkudziesięciu pracowników ochrony. Przez kilka godzin jednak nie mogli wejść do budynku, w którym zabarykadowało się kilkaset osób. Gazu używali i protestujący i ochroniarze. W starcia włączyli się zawodowi zadymiarze, prawdopodobnie związani z pseudokibicami Legii Warszawa. Dochodziło do bulwersujących zajść w samym centrum stolicy. Skuteczna okazała się dopiero interwencja policji i armatek wodnych, które wyjechały na ulicę Marszałkowską. Rannych zostało 35 osób, w tym 12 policjantów (szczegółowy opis zajść możecie znaleźć tutaj).
Na miejscu zajść cały czas są ludzie, dochodzi do utarczek z policją.
Etykiety: KDT, Legia Warszawa, Warszawa
5 Comments:
No i co Pan Redaktor o tym sądzi? Po której stronie barykady by stanął? Policja jest be, bo pacyfikuje walczących o swoje kupców, czy może to handlarze przesadzili, bo sparaliżowali część dumnej i wspaniałej stolicy?
Jakie swoje?!
"swojej" to oczywiście umownie, Oni traktują to jako swoje miejsce pracy. Co ja sądzę? Uważam, że wyroki sądowe należy w 100 % respektować. Ale uważam też, że nie tak powinna wyglądać ta interwencja, nie powinni być kopani leżący ludzie, bite kobiety - to można było oglądać w telewizji. Jak inaczej to zrobić ? Tego nie wiem, nie jestem specjalistą. Ale mój tekst tak po prawdzie jest wstępem do zbierania opinii na ten temat. Dlatego nie wyrażałem swojego zdania.
Tylko prawda jest taka, że oni sami od paru tygodni zapowiadali, że zrobią zadymę. Co miał zrobić komornik - odpuścić?
A oto moja opinia
Prześlij komentarz
<< Home