17.7.09

Adam Szynol: jest decyzja, nie ma ustawy

Zgodnie z obietnicą, złożoną przedstawicielom środowisk twórczych, prezydent Lech Kaczyński nie podpisał ustawy medialnej. Nie skierował jej do Trybunału Konstytucyjnego, jak spodziewało się wielu obserwatorów sceny politycznej, ale zawetował.

W uzasadnieniu tej decyzji, ustami swego ministra, Piotra Kownackiego, Lech Kaczyński stwierdził, że wraz z rezygnacją z abonamentu odebrałaby ona mediom publicznym niezależność finansową. Ponadto końcowa wersja ustawy została skrytykowana przez znanych reżyserów i aktorów, Rzecznika Praw Obywatelskich, Helsińską Fundację Praw Człowieka i OBWE - argumentował Kownacki. Trudno się dziwić decyzji prezydenta, skoro nawet w gronie koalicji podniosły się głosy przeciwników ustawy w zaproponowanym kształcie.

Warto jednak pamiętać, że w momencie zakończenia prac nad projektem, którym przewodniczył prof. Tadeusz Kowalski, wiele zapisów wyglądało zupełnie inaczej i w opinii medioznawców tamta ustawa rozwiązywała część istotnych problemów funkcjonowania mediów publicznych w Polsce. Przypomnę tylko, że w projekcie proponowano sztywne związanie finansowania mediów publicznych z podatkiem VAT od reklam w nich emitowanych. Nie wiedzieć czemu, w toku dalszych prac - bardziej politycznych niż merytorycznych - ten zapis wypadł. To dało znakomity powód do ostrej krytyki ustawy i jej zawetowania. Dyskusyjne były pomysły utworzenia Funduszu Zadań (Misji) Publicznych, Licencji Programowych oraz zmienionej struktury organizacyjnej regionalnych oddziałów radia i telewizji. Nad tym jednak już większych debat nie było, a szkoda. Mamy więc sytuację, w której widać potrzebę zmian w regulacjach prawnych dotyczących mediów publicznych, ale widoków na wdrożenie przygotowanej ustawy nie ma. Chyba że lewica da się skusić stanowiskami w nowych radach nadzorczych i nowej KRRiTV. Ale czy po jednej wolcie Platformy w sprawie finansowania mediów publicznych SLD uwierzy jeszcze raz?

Wakacje dla niektórych polityków będą, jak widać, gorące.

Mamy więc bezład i w perspektywie dalsze walki o to, kto ma być szefem TVP i poszczególnych anten. Zamiast dyskutować o cyfryzacji radia i telewizji, o podnoszeniu standardów dziennikarskich i zapewnieniu realizacji misji, jakkolwiek by jej nie rozumieć, w kanałach ogólnopolskich i w regionach, będziemy mieli nieustający festiwal występów medialnych. To jednak mediom publicznym nie pomoże. Nie chciałbym być w skórze prezesa regionalnej rozgłośni, który już dziś ledwo wiąże koniec z końcem, a w perspektywie ma widmo zwolnień grupowych. Jak planować działalność firmy, jeśli abonamentu już prawie nie ma, a środków niezapisanych w ustawie (sic!) jeszcze nie ma. Po tym wszystkim trudno będzie komukolwiek uwierzyć w ideały, jakie przyświecały rządzącej koalicji na początku prac nad ustawą medialną. Pozostanie raczej przekonanie, że to z jednej strony bitwa o stanowiska oraz gra na czas. Czas, którego media publiczne za wiele już nie mają.

doktor Adam Szynol
Uniwersytet Wrocławski

O ustawach medialnych na 5 Władzy pisali także m.in. : Łukasz Medeksza, Paweł Majcher,

Etykiety: , , , , , , , , , , , , ,

1 Comments:

At 22 lipca, 2009 23:32, Anonymous Anonimowy said...

A kto to jest paweł majcher?

 

Prześlij komentarz

<< Home