Sąd wyjaśni kto miał rację - Miodek czy Braun
Nie ma już wątpliwości. Grzegorz Braun nie skorzystał z możliwości zawarcia ugody i wrocławski sąd wyznaczył termin procesu, Jan Miodek kontra publicysta.
Sprawa była bardzo głośna w maju. Niezależny publicysta stwierdził w dyskusji w Polskim Radiu Wrocław, że językoznawca był informatorem policji politycznej w czasie PRL-u. Pisaliśmy wiele na ten temat na 5W, a Łukasz przeprowadził dla Pardonu wywiad z Grzegorzem Braunem.
Pierwszy pozew dotyczący wpłacenia 100 tysięcy złotych na konto Fundacji na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową oraz złożenia oświadczenia w radiu, czterech gazetach i telewizji o charakterze ogólnopolskim przez Grzegorza Brauna wpłynął do sądu 24 maja. Później pozew został zmniejszony do 50 tysięcy oraz przeprosin za wypowiedzi. Grzegorz Braun chce oddalenia pozwu. Twierdzi, że w aktach IPN znajdowały się materiały dotyczące Miodka, które zaginęły. Wnosi o przesłuchanie świadków z IPN we Wrocławiu i Warszawie. Chce też kwerendy na znalezienie materiałów dotyczących prof. Miodka w IPN. Proces rozpocznie się 4 października.
3 Comments:
Na temat komunikatu z 22 maja 2007 r. przyjętego na posiedzeniu Rady Instytutu Filologii Polskiej UWr.
Treść komunikatu Komisji wskazuje jednoznacznie, że dokumentacja dotycząca prof. dra hab. Jana Miodka znajdująca się w zasobach wrocławskiego IPN nie daje podstaw do wysuwania zarzutów współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Czytamy, że "żaden ze znanych Komisji dokumentów, znajdujących się w zasobie wrocławskiego IPN, współpracy tej nie potwierdza - w tym sensie, że żaden nie mógłby stanowić dowodu dla sądu". Dokumentacja, zachowana szczątkowo i niejednoznaczna w swym charakterze, potwierdza tylko fakt nawiązania przez SB kontaktu z prof. Miodkiem, nie pozwalając jednocześnie na uściślenie charakteru lub rozmiarów tych kontaktów. Sama dokumentacja SB ma charakter wewnętrzny, a jej sporządzenie nastąpiło bez wiedzy osoby, której dotyczy.
Komisja zaprzeczyła tym samym medialnym doniesieniom Grzegorza Brauna (reżysera znanego internautom filmu pt. "Plusy dodatnie, plusy ujemne"), jakoby profesor Jan Miodek współpracował w przeszłości ze służbami specjalnymi PRL. Teraz pozostaje do wyjaśnienia, skąd Braun wziął takie informacje. Przypomnijmy, że Grzegorz Braun odmawiał podania źródeł swoich informacji, choć istniało podejrzenie, że mogą one pochodzić ze zbioru zastrzeżonego warszawskiego IPN, do którego dostęp można uzyskać jedynie po uzyskaniu upoważnienia szefa ABW, szefa Agencji Wywiadu lub Ministra Obrony Narodowej.
W zakończeniu komunikatu Komisji z 17 maja 2007 r. czytamy, że "zgromadzony dotychczas materiał nie pozwala na wyciąganie jednoznacznych wniosków. Sprawa ta wymaga dalszych, pogłębionych badań".
Tak czy inaczej zdaje się, że p. Braun będzie miał niemałe kłopoty. Z powodu rzekomej "niezależności" - nie licząc kilku wysoko postawionych reprezentantów IPN, ABW lub MON?
pozostawmy jednak ocenić sądowi kto ma rację w tym sporze...
Zgodzę się z tym, skoro jest sprawa w sądzie.
Prześlij komentarz
<< Home