11.9.07

Władysław Frasyniuk mógłby poprowadzić LiD przeciwko PiS. Ale nie chce. Dlaczego?

"Opozycjo, szukaj lidera" - nawołuje Władysław Frasyniuk w "Gazecie Wyborczej". Wzywa Aleksandra Kwaśniewskiego i Donalda Tuska, by "przywrócili nadzieję w demokrację, racjonalność i przewidywalność polityków". Ale też pesymistycznie wieszczy:
Znam wielu ludzi, którzy byliby gwarantem kompetencji, dobrej jakości prawa i innego języka debaty. Ale słabość polityków i brak wiary w liderów obecnej opozycji powoduje, że wielu z nich nie zaangażuje się w życie publiczne, a istnieje ryzyko, że część nie weźmie udziału w wyborach.
Gdy czytamy te słowa Frasyniuka - legendy podziemnej "Solidarności", ostatniego szefa Unii Wolności i pierwszego szefa Partii Demokratycznej - jesteśmy pewni, że podejmie on swoje własne wyzwanie i wystartuje w październikowych wyborach parlamentarnych jako jedna z wyborczych lokomotyw LiD-u. Że powalczy.

A jednak nic bardziej mylnego. "Zaskoczeniem może być wycofanie się z walki Władysława Frasyniuka, który w każdych wyborach walczył o mandat właśnie z Wrocławia" - czytam w "Gazecie Wyborczej Wrocław". "Kwaśniewski i Frasyniuk wspierają, ale nie kandydują" - głosi tytuł relacji z niedzielnej konwencji LiD.

Kompletnie tego nie rozumiem.

Przecież ruszyła ostra kampania wyborcza. Krwawy bój o władzę w państwie. Poszczególne duże miasta stają się arenami bitew pomiędzy znanymi liderami. Zyta Gilowska będzie walczyć w barwach PiS o Poznań, Roman Giertych chce dla LPR podbić Lublin. Donald Tusk porzuca swój rodzinny Gdańsk, by stanąć twarzą w twarz z Jarosławem Kaczyńskim w Warszawie. Ważą się losy Krakowa, gdzie Jan Rokita obraził się na PO i nie chce być jej "jedynką" w tym mieście. A przecież tylko on mógłby skutecznie stawić czoło ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze, który otwiera tamtejszą listę PiS.

Jak na tym tle wygląda Wrocław? Tu sytuacja jest prosta jak drut. "Jedynką" PiS ma być minister kultury Kazimierz M. Ujazdowski. "Jedynką" PO - szef klubu parlamentarnego tej partii Bogdan Zdrojewski, były wieloletni prezydent Wrocławia, bardzo popularny w tym mieście.

Kogo we Wrocławiu wystawia LiD? "Jedynką" ma być - podobnie jak w poprzednich wyborach - poseł Janusz Krasoń, szef dolnośląskich struktur SLD. Skądinąd sympatyczny, ale w zestawieniu z Frasyniukiem to postać raczej drugiego planu.

Zerkam w wyniki wyborów parlamentarnych w 2005 r. Partia Demokratyczna przerżnęła je z kretesem. Dostała niecałe 2,5 proc. głosów. Tymczasem spośród kandydatów wszystkich partii, w okręgu wrocławskim najlepsze wyniki uzyskali: Bogdan Zdrojewski (niemal 74 tys. głosów), Kazimierz M. Ujazdowski (46,7 tys.) oraz - i tu uwaga - Janusz Krasoń (15,1 tys.), Janusz Dobrosz z LPR (14,6 tys.) i Władysław Frasyniuk (13 tys.). Głosy oddane na Frasyniuka stanowiły niemal 79 proc. głosów oddanych w okręgu wrocławskim na PD!

Jestem przekonany, że gdyby w okręgu wrocławskim skumulować poparcie dla LiD i popularność Frasyniuka, znalazłby się on w pierwszej trójce najpopularniejszych kandydatów na posłów, wraz ze Zdrojewskim i Ujazdowskim. Mało tego. Mógłby przyciągnąć umiarkowany elektorat post-solidarnościowy, brzydzący się rządami PiS, niekoniecznie przepadający za PO, ale nigdy nie głosujący na postkomunistów.

Sięgam po wyniki wyborów z 2001 r. Wtedy triumfatorem było SLD. W okręgu wrocławskim "jedynką" tej partii był Jan Chaładaj - zdobył 29 tys. głosów. Drugi na liście Janusz Krasoń miał 15,2 tys. Władysław Frasyniuk otwierał listę Unii Wolności. Dostał 12,5 tys. głosów, co stanowiło 60 proc. głosów oddanych w tym okręgu na kandydatów UW.

Widać, że poparcie dla Krasonia i Frasyniuka w kolejnych wyborach (2001 i 2005) było podobne. Obaj też cieszą się porównywalną popularnością. Gdy jednak zestawić ich wyniki z poparciem dla ich partii, zobaczymy wyraźnie, że Frasyniuk jest wielokrotnie silniejszy od Krasonia. (W 2001 r. SLD-UP dostało 41 proc. głosów, UW - 3,1 proc.; w 2005 r. SLD - 11,3 proc., PD - 2,45 proc.).

We Wrocławiu, czyli w jednym z największych polskich miast, Władysław Frasyniuk to realny rywal dla PiS (ale i dla PO). W głowie mi się nie mieści, że LiD nie skorzysta z tego atutu.

Ale dlaczego właściwie Frasyniuk nie chce startować?

7 Comments:

At 11 września, 2007 14:37, Blogger djhardcore said...

A propos wyborów. Moim faworytem został ostatnio JKM (tak przy okazji, chyba gościł niedawno we Wrocławiu). Za szczerość wypowiedzi. UPR zapowiedziało start z list LPR. Jeden z internautów napisał w tej sprawie list do JKM:
Panie JKM, był Pan jedynym politykiem jakiemu ufałem, czytałem Pana blog,przekonywałem znajomych do Pana racji. Byłem ZA JKM od wielu, wielu lat.

Niestety... Jedyny polityk, z którego poglądami się zgadzałem w moich oczach stracił wszystko....

Tak Panie Januszu, popieranie w Sejmie stanowiska LPR (PiS, PO, LiD - niepotrzebne skreślić) to dla mnie rzecz nie do zaakceptowania. Zresztą - nie tylko dla mnie: dla wielu innych również.

Szkoda...Jak widać nikomu tak naprawdę nie można w polityce ufać. Nawet JKM.

A oto co odpisał mu JMK:
Ja się zgadzam, że d***kracja jest do doopy - ale czy to nie przesada? Start z LPR nie zobowiązuje nas do popierania stanowiska LPR w Sejmie jakiejkolwiek sprawie! P.MR może nie lubić LPR - ale powinien wziąć pod uwagę, że jeśli NIE wystartowalibyśmy razem, to miejsca posłów LPR (i UPR...) zajęliby ludzie z "Samoobrony" lub innej partii LiDowej...

Ciekawe co na to Giertych???

 
At 11 września, 2007 15:43, Anonymous Anonimowy said...

Ja również dziwię się, dlaczego Władek nie ucieka przed wymiarem sprawiedliwości pod opiekę immunitetu...

 
At 11 września, 2007 15:53, Blogger pinio said...

anonimowy:

Masz jakieś konkretne sytuacje na myśli czy tylko tak sobie piszesz dla sztuki ?

 
At 11 września, 2007 16:56, Anonymous Anonimowy said...

pinio:
Może przemóż swe obrzydzenie i zaglądnij czasem do "Naszego Dziennika". Odsiej papkę nawiedzonych i poczytaj co Wybranowski pisywał o WF.

 
At 11 września, 2007 17:19, Blogger pinio said...

anonim:
czytam, czytam ...
czytałem ten artykuł o sprawie celników i "układu". Ale ja jak niewierny Tomasz, jak nie dotknę to nie uwierzę ...

 
At 16 września, 2007 15:16, Anonymous Anonimowy said...

Ja mam dwa wyjaśnienia tej sprawy. Zmęczenie. Polityka naprawdę jest męcząca. No i szykowaną przez spółkę Kamiński&Ziobro prowakację. W końcu przygotowania do niej trwają od dłuższego czasu-w Naszym Dzienniku i TV Trwam trwa kamapania promująca tak zwany układ celniczo-spedycyjny. Władek nie chce ay atak na niego był atakiem na całą listę.

 
At 21 września, 2007 14:22, Anonymous Anonimowy said...

Niech FRASYNIUK, CELINSKI,GIEREMEK, I WIELE INNYCH KTÓRZY DOSTALI SIĘ DO KORYTA DZIEKI LUDZIĄ "SOLIDARNOŚĆI"- NIE ZAPOMIELI CO MÓWILI WCZEŚNIEJ -ŻE NIE ZDRADZĄ SWOICH POGLĄDÓW I NIE SPRZEDADZĄ SIĘ SWOIM PRZEŚLADOWCOM !!

 

Prześlij komentarz

<< Home