23.5.06

Żakowski ostro o sprawie ks. Czajkowskiego

Zdaniem Jacka Żakowskiego, publicysty "Polityki", media zawiodły przy opisywaniu sprawy ks. Czajkowskiego. Żakowski ostro krytykuje "Życie Warszawy" i "Dziennik". A w felietonie napisanym dla "Gazety Wyborczej" staje po stronie Rady Etyki Mediów, która również skrytykowała obie redakcje. Według Żakowskiego
Zamknięcie ust Radzie otworzy bowiem drogę do ostatecznego zwycięstwa dziennikarskiej tandety i manipulowania Polską przez środowiska ukryte za tendencyjnymi mediami. [...] Dlatego - mimo zastrzeżeń wobec dotychczasowego funkcjonowania REM - nie tylko organizacje wydawców, nadawców i dziennikarzy, które ją powołały, ale wszystkie prodemokratyczne instytucje społeczeństwa obywatelskiego powinny dać jasny sygnał, że Radę popierają i gotowe są użyć wszystkich dostępnych środków, by zapewniając pomoc prawną i wsparcie materialne, okazać solidarność osobom występującym w obronie publicznego dobra, jakim w demokracji jest wiarygodność mediów.

Naszym zdaniem to kuriozalne stanowisko. Jacek Żakowski broni REM jak jakiejś ostoi swobód obywatelskich. Atakuje mityczne "środowiska", nie precyzując, kto miałby je tworzyć. Zaś zachęta, by wspierać REM materialnie - w wypadku ewentualnego procesu z "Życiem Warszawy" - wręcz budzi wesołość.

Z kolei w dzisiejszym "Dzienniku" całą kolumnę zajmuje artykuł Żakowskiego pod wiele mówiącym tytułem "Czajkowskiego zniszczono bez sądu". Publicysta stawia w jednym rzędzie niewinnych ludzi atakowanych niesłusznie przez media - prezesa PKN Orlen Zbigniewa Modrzejewskiego, prezesa NBP Grzegorza Wójtowicza, właściciela Optimusa Romana Kluskę i... ks. Czajkowskiego. Pisze m.in.:

"Skrzywdziliśmy już wystarczająco wielu ludzi, rozpowszechniając nieprawdziwe albo przesadne zarzuty, by teraz przed upublicznieniem dwa razy każdy zarzut obejrzeć z każdej strony".

Zdaniem Żakowskiego, media wydały już na ks. Czajkowskiego wyrok. I w ten sposób sprzeniewierzyły się swej misji. Publicyście "Polityki" odpowiada Robert Krasowski, naczelny "Dziennika". Pisze m.in.:

Jacek Żakowski oddaje nam tekst już po tym, jak podejrzenia wobec Czajkowskiego potwierdzili poważni historycy. Mimo to nadal krytykuje "Życie Warszawy" i "Dziennik". Jak widać, istnieje pewien zestaw zarzutów, przy których u dziennikarzy pojawia się automatyczny odruch obrony oskarżonego. Choćby się sam, jak to zrobił w końcu Maleszka, przyznał, nadal będzie traktowany jak ofiara".

My też ze zdziwieniem czytamy najnowsze teksty Jacka Żakowskiego o ks. Czajkowskim.


2 Comments:

At 23 maja, 2006 17:16, Anonymous Anonimowy said...

A mnie tego typu wypowiedzi ze strony pana Żakowskiego nie dziwią wcale :)

 
At 26 maja, 2006 23:29, Anonymous Anonimowy said...

Dużo epiej to samo Żakowski napisał w Dzienniku. Tam Krasowski w polemice musiał sięgnąć po Schoppenhauera, bo mu argumentów nie stało.

 

Prześlij komentarz

<< Home