10.8.06

Polityczna wojna w polskiej blogosferze

Stało się. Polityczna zadyma w kraju zeszła pod bloggerskie strzechy. Internetowi zwolennicy i przeciwnicy rządzącej prawicy łączą się w bloki.

Pierwszy blok to Akcja Obywatelska. Ruszył 23 lipca. Skupia wrogów obecnej koalicji rządzącej. Ma ładne, zmyślne logo: orła wziętego z logo PiS, ale przyozdobionego biało-czerwonym krawatem Samoobrony. Hasło głosi: "Głosując na PiS, głosujesz na Samoobronę".
Sygnujący się pseudonimem fraglesi propagator akcji pisze tak:
"Nie mogę dłużej pozostawać biernym wobec tego co dzieje się w naszym kraju. Przepchnięcie przez PiS oraz przystawki [sic! - 5W] projektu zmian w ordynacji wyborczej do samorządów lokalnych, przelało kielich mojej goryczy. Jako obywatel tego kraju nie mogę się na to zgodzić.
Nie wspieram żadnej innej opcji politycznej (PO, SLD, PSL) Uważam, że w samorządach powinni rządzić ludzie nie związani z żadną partią. Ludzie godni zaufania, odpowiedzialni, nie ubabrani błotem jakim jest polska “polityka”. Wierzę, że w każdym mieście, gminie, powiecie są tacy ludzie. Idealnym rozwiązaniem są jednomandatowe okręgi wyborcze".
Drugi blok to Stop Histerii. Ruszył 6 sierpnia. Jego twórcą jest znany prawicowy blogger Adam Haribu. Logo akcji to przekreślony czerwoną krechą ujadający, groźny pies w obroży, na której widnieje napis: "Elity III RP".
W ramach akcji, Adam Haribu kolekcjonuje i publikuje wypowiedzi polityków, publicystów, naukowców i ludzi kultury, których - jak sam pisze - "cechuje (...) silne nasycenie nienawiści, pogardy i szyderstwa wobec legalnych władz" wybranych w wyborach jesienią 2005 r.

W chwili pisania tego posta Akcję Obywatelską wspierało 71 blogów i stron internetowych. Wśród nich portal obywatelski Wiadomosci24.pl należący do firmy Polskapresse (polski oddział niemieckiego koncernu Verlagsgruppe Passau), jednego z dwóch największych wydawców prasy regionalnej w naszym kraju. Także m.in. znane blogi Mirosława Makowskiego i Pawła Tkaczyka.
Akcję Stop Histerii wspierało jedynie osiem blogów. W tym znane w prawicowej części polskiego internetu Gdańszczanin i Myślozbrodnia.

Nam, "Piątej Władzy", bliżej do lansowanej przez Adama Haribu akcji Stop Histerii. Acz nie podzielamy jego zaniepokojenia wypowiedziami wrogów obecnego układu rządzącego. Cóż, mają prawo mówić ostro. Nawet przesadnie. Na tym polega wolność słowa.

Zaś Akcji Obywatelskiej zadajemy dwa proste pytania: Czy wolałaby koalicję PO-Lew od obecnej? I dlaczego?
Bo apartyjność wyborów samorządowych to chyba jednak mrzonka.

A co Wy sądzicie o tych spontanicznych, bloggerskich przedsięwzięciach?

19 Comments:

At 11 sierpnia, 2006 08:37, Blogger jotesz said...

Dość jednoznacznie określiliście, że bliżej wam do Stop Histerii niż Akcji Obywatelskiej - to poważnie nadwęrężyło moje przeświadczenie o waszym obiektywiźmie...

Zajrzałem jednak na blog haribu, by znowu przekonać się, że oddalony jestem znacznie, choć...

"Chylińska nie popełniła wpadki. Ona okazała się klinicznym przykładem braku wartości jednoznacznie konserwatywnych. Zero poświęcenia, cierpliwości, wiary w rodzinę, w dzieci, w porządek i hierarchię rzeczy, itd. Za to widać postawę skrajnie indywidualną (nawet z własnym dzieckiem nie czuje się wspólnotą), roszczeniową i w dodatku pełną pretensji do świata o to, że nie jest idealny, o czym przecież marzą wszyscy prawdziwi lewicowy. Pokazuję konsekwencje ściśle lewicowego myślenia. Bo to jest efekt właśnie wyłącznie lewicowej postawy.

Ponieważ odczuwam W ZNACZNYM NATĘŻENIU "poświęcenie, cierpliwość, wiarę w rodzinę, w dzieci, w porządek i hierarchię rzeczy" to widocznie jestem utajonym konserwatywnym prawicowcem! Chyba jednak nie - raczej dziwi mnie prostackość użytego przykładu, jego żelkowata nieporadność!

Poza tym dziwi mnie NIEOBECNOŚĆ w Stopie Histerii takich tuzów prawictwa jak galba czy kataryna...

Howgh! Ja wsio skazał...

 
At 11 sierpnia, 2006 09:21, Anonymous Anonimowy said...

Popieram Akcję O. jako sprzeciw wobec manipulacjom przy ordynacji samorządowej. Wystarczy, że PiS wpuścił "Dyzmę" Leppera na salony rządowe, nie chciałbym, żeby patafiany z Samoobrony wjechały do samorządów na plecach PiS.

Wobec rządów PiS jestem nastawiony negatywnie: etatyzm, socjalizm. Oczywiście zarzuty faszyzmu/totalizmu to wyssane z palca bzdury.

Natomiast Stop Histerii... nie wiem z czego ten stop został wykonany ale to typowy jaczejski donosik: bez meritum, bez kwintesencji. Miałkość widzę.

 
At 11 sierpnia, 2006 11:46, Anonymous Anonimowy said...

Dla odmiany widzę miałkość w AO ;-)
Ale de gustibus..
Duzo gadania, mało merytoryki jak to zwykle w PO bywa..
Czy PO-Lew byłby lepszy? Wątpię..
Mielibyśmy to samo do kwadratu--nie mylić ze znanym blogiem :D
Mnie także denerwują te =izmy- w tym socjalistyczne zapędy PiSu-jednak bliżej mi do nich niż do..SLD czy innych Pedecji.
Coś czuję, że tego typu akcje dopiero się rozkręcają-z dwóch stron :))
Rozkręcamy inicjatywę jakowąś? :D

 
At 11 sierpnia, 2006 13:06, Blogger Łukasz said...

Jotesz,
W kwestii owego słowa "bliżej"... Niewiele dodam ponad to, co napisałem w tekście na blogu. Mierżą nas te wszystkie zajadłe, fanatyczne ataki na PiS-owski układ rządzący (że niby faszyzm, że oszołomy z siekierami w rękach, że czas ratować Polskę itd. itp.). Ale taka jest demokracja. Każdy ma prawo do własnej opinii, nawet bardzo ostrej i mocno przesadzonej. Dlatego byłbym daleki od ogłaszania alarmu w drugą stronę - że czas odeprzeć ziejących nienawiścią obrońców Układu i III RP pragnących jedynie szybkiego obalenia legalnie wybranych władz państwa etc.
Prawicy doradzałbym mozolne budowanie i umacnianie własnych mediów, własnych kanałów komunikacji. To najlepsza metoda obrony przed "wrogiem".
Zresztą, co ja gadam... Polskiej prawicy całkiem nieźle to ostatnio idzie. Więc chyba może spać spokojnie.

 
At 11 sierpnia, 2006 14:39, Anonymous Anonimowy said...

Hasło promowane przez Akcję Obywatelską jest bezzasadne. Jeśli zajrzeć do projektu ordynacji, to mandaty wewnątrz bloków miałyby być dzielone metodą d'Hondta, a metoda d'Hondta podobno faworyzuje duże ugrupowania. Jeśli zatem wystąpi transfer głosów, to raczej z Samoobrony na PiS. Rozpowszechnianie hasła przeciwnego to goebbelsowska propaganda.

 
At 11 sierpnia, 2006 16:14, Anonymous Anonimowy said...

Tak popieram AO, całkowicie. Byłe jednym z pierwszych, którzy umieścili znak na blogu...

Pytanie czy wolę PO-Lew ?
Nie, nie wolę, bo PiS jest silny słabością PO...
Na swoim blogu, prowadzonym od 4 miesięcy nie znajdziecie ( poza jednym, lekko satyrycznym ) wpisu o tzw. opozycji... bo jej nie ma...
Ale jednoczesnie jestem uczulony na tzw, hasła moralne... i zderzenie ich z rzeczywistością Leppera, Netzla, Kurskiego, Zawiszy, i popłuczyn po endecji wystarczy do tego, żeby w ramach demokracji walczyć słowem - i nie tylko

 
At 11 sierpnia, 2006 16:20, Anonymous Anonimowy said...

właśnie, mimo oporów estetycznych
(strasznie brzydkie to ich logo ;-)
i psy krzywdzi...
-- dodałem u siebie link do "Stop Histerii".
nie, żebym się ze wszystkim zgadzał, ale...
jak demo...
( = to racja ;-)

 
At 11 sierpnia, 2006 16:24, Anonymous Anonimowy said...

a ja mam pytanie do autorów niniejszego bloga:
skoro przytaczacie cytat, w którym pada wyraźne "nie wspieram żadnej innej opcji politycznej", to na jakiej podstawie zadajecie pytanie "czy i dlaczego wolałby PO-Lew"?

brak zdolności czytania ze zrozumieniem, czy działanie wg zasady "kto nie jest z nami, ten przeciwko nam"?

 
At 11 sierpnia, 2006 16:38, Blogger Łukasz said...

Change,

"Wspierać" a "woleć" to jednak coś innego, czyż nie?
Ja po prostu rozumiem, że jeśli ktoś podejmuje mocną akcję przeciw obozowi PiS-Samoobrona-LPR, to ma zarazem pewien pomysł na alternatywę dla tegoż.
Na dziś - jak wszyscy dobrze wiemy - najmocniejszą alternatywą jest porozumienie PO-SLD. Więc jestem ciekaw, czy autorzy akcji WOLĄ PO-Lew od obecnego układu...? Czy też jest im on równie wstrętny?

Inna rzecz, że Akcja Obywatelska lekko trąci mi Platformą ;) Bo: 1. ma podobne cele, co PO; 2. ma zadziwiająco podobną nazwę do PO; 3. w uzasadnieniu akcji pojawia się wsparcie dla okręgów jednomandatowych w wyborach samorządowych - a przecież taki właśnie pomysł ustrojowy próbowała niedawno przepchnąć w Sejmie PO.

Ale może to przypadek. Może się czepiam.

 
At 11 sierpnia, 2006 17:12, Anonymous Anonimowy said...

hmm... no to może ja jestem mega naiwny, ale mimo wszystko wierzę, że zwłaszcza na szczeblach lokalnych jednak możliwe jest odpartyjnienie. a to wcale nie oznacza, że jedyną alternatywą dla koalicji PiS + przystawki jest PO-Lew lub jakiś inny, mniej lub bardziej egzotyczny układ.

patrzymy na życie polityczne w tym kraju przez pryzmat Warszawy i innych dużych miast. owszem, tam z pewnością odpartyjnienie jest trudniejsze. ale w małych miejscowościach, w których żyje przecież niemała (jeśli nie większa) część tego społeczeństwa, lansowany przez obecną koalicję sposób wyborów do samorządu wcale nie jest korzystny.
ludzie tam głosują na tych, których znają, wiedzą kim są i jak żyją, mają do nich zaufanie. i co z tego, skoro tacy ludzie nie mają szans, jeśli nie wystartują z listy partyjnej. bo na ich miejsce wejdzie pierwszy lepszy aktywny działacz, jeśli nie sam, to na plecach większego (lub cieszącego się większą popularnością) ugrupowania.

moim zdaniem odpartyjnienie tego bałaganu staje się niemożliwe nie dlatego, że tego się nie da zrobić, ale dlatego, że ludzie zewsząd słyszą, że się nie da.

stąd np. moje poparcie dla Akcji Obywatelskiej. i mam w nosie czy będzie tam więcej zwolenników PO, czy może jakichś zdroworozsądkowo myślących ludzi z PiS (być może jeszcze jacyś zostali). dla mnie jest ważne, by do myślenia i rządzenia używali rozumu, a nie partyjnego kanonu.

 
At 11 sierpnia, 2006 17:57, Blogger Łukasz said...

Oczywiście,
W różnych samorządach możliwych jest wiele różnych koalicji.
Zresztą i dziś mamy tu i ówdzie PO-PiS - np. w Małopolsce i we Wrocławiu. PO wspiera też koalicję PiS-LPR w samorządzie dolnośląskim. Niewykluczone, że po wyborach władzę na Dln Śląsku przejmie właśnie PO-PiS. Choć fakt faktem, PiS-owski "skok na ordynację" zmniejsza prawdopodobieństwo zawarcia takiej koalicji.

Zgadzam się też, że manipulowanie ordynacją tuż przed wyborami jest odstręczające. No ale - niestety - tak robią wszystkie siły rządzące. Po prostu polska rzeczywistość polityczna jest partyjna.

 
At 11 sierpnia, 2006 19:49, Anonymous Anonimowy said...

ale rzeczywistość wyborcza nie jest nam narzucona. w demokracji mamy na nią wpływ sami, tylko rzecz w tym, aby z tej możliwości korzystać.
po to właśnie są takie akcje i w tym upatruję ich głównego zadania: nauczyć ludzi korzystania z możliwości wpływania na naszą rzeczywistość.

 
At 11 sierpnia, 2006 21:06, Anonymous Anonimowy said...

-> Łukaszu: przecież okręgi jednomandatowe od przeszło dekady promuje Jerzy Przystawa, mówił już o tym w czasach kiedy Jan Rokita nawet nie myślał o opuszczeniu Unii Wolności. Ktoś kto tego chce niekoniecznie musi popierać PO.

-> Vrilix: w AO nie ma miałkości, tam nie ma żadnego programu. Natomiast wynalazek red. Haribu ma nas do czegoś przekonać - no i nie potrafi przekonać nawet mnie, przekonanego.

 
At 12 sierpnia, 2006 14:03, Anonymous Anonimowy said...

Miejsce dla partii politycznych być może jest na poziomie sejmików wojewódzkich i powiatów grodzkich. W wielu powiatach ziemskich (i prawdopodobnie w większości gmin) dominują lokalne ugrupowania. Rola partii politycznych na tym poziomie jeszcze by się zmniejszyła, gdyby wprowadzić JOW-y. Byłoby to z wyraźną korzyścią dla wyborców.
O ile ordynacja proporcjonalna ma pewne uzasadnienie na poziomie krajowym, o tyle w wyborach samorządowych (szczególnie w powiatach i gmimach) trudno mi znaleźć argumenty na jej rzecz. A i poczucie wpływu wyborcy na radnego powiatowego byłoby w wypadku JOW-ów większe niż teraz, gdy głosuje się na komitet, którego nazwę większość wyborców zapomina najdalej po paru tygodniach (nawet jeśli tą nazwą jest nazwa znanej partii).

A dużym minusem akcji Haribu jest agresywne i bardzo niesympatyczne logo, które nie zachęca do zamieszczenia go na stronie, nawet jeśli ktoś się zgadza z przesłaniem akcji. Odmiennie niż logo przygotowane przez Rafiego.

 
At 12 sierpnia, 2006 22:51, Anonymous Anonimowy said...

Nie wiem, jak to nazwać, żeby nie było niecenzuralne. Piszecie, że Uszok i Dutkiewicz są bezpartyjni i zapewne takimi pozostaną, a tu stwierdzacie, że „apartyjność wyborów samorządowych to chyba jednak mrzonka”. Zdecydujcie się.
Dodam, że wybory samorządowe nie odbywają się tylko w kilku największych, upartyjnionych miastach. Nawet w niektórych sejmikach zasiedli radni z komitetów regionalnych (Unia Samorządowa i Wspólnota Samorządowa w woj. śląskim, cytuję nazwy z pamięci). Jak jest w mniejszych miastach, chyba nie muszę dopowiadać. W moim, 60-tysięcznym, cztery lata temu partia centralna zdobyła zaledwie 6 mandatów, w przeciwieństwie do dwóch lokalnych, prawicowych komitetów, ktre uzyskały 17 mandatów na 23.
Pod rozwagę.

 
At 13 sierpnia, 2006 11:54, Blogger Artur said...

Michale, fakt, że Rafał Dutkiewicz jest BEZpartyjnym prezydentem Wrocławia nie oznacza wcale, że nie jest on politycznie zależny od konkretnej partii politycznej. A właściwie - dwóch, choć zdecydowanie bardziej od PO.

 
At 16 sierpnia, 2006 14:53, Anonymous Anonimowy said...

"Zaś Akcji Obywatelskiej zadajemy dwa proste pytania: Czy wolałaby koalicję PO-Lew od obecnej? I dlaczego? Bo apartyjność wyborów samorządowych to chyba jednak mrzonka."

Szkoda, że to pytanie nie zostało zadane wprost i tylko przypadek sprawił, że na nie trafiłem. Odpowiem ale tylko w swoim imieniu bo za innych aktywistów AO nie mam prawa.

Nie jestem za koalicją PO-Lew. Jeżeli będę musiał głosować to tylko przymuszony wyborem mniejszego zła. Byłem (podejrzewam) jak większość głosujących na Po oraz PiS za koalicją PO-PiS. Ale nie wyszło. Wina jednych i drugich czyli Polak przed i po szkodzie głupi.

Po drugie to pytanie jest tendencyjne. Jeżeli nie SamoPiS to Po-lew ? A może trzecia możliwość w którą właśnie należy uwierzyć i o to walczyć czyli odpolitycznione samorządy ? Tak przynajmniej dzieje się to w pewnym sensie w Kanadzie. Polecam wpis mojego ojca: http://fraglesi.wordpress.com/2006/07/24/jak-to-robia-inni/

Co do insynuacji że AO ma coś wspólnego z PO to kategorycznie temu zaprzeczam. A jak ktoś ma wątpliwości to proszę o osobisty kontakt.

 
At 17 sierpnia, 2006 21:52, Anonymous Anonimowy said...

„(…) nie oznacza wcale, że nie jest on politycznie zależny od konkretnej partii politycznej. A właściwie - dwóch (…)”
Arturze, ponawiam apel: zdecydujże się. Jest zależny o jednej partii, a właściwie od dwóch - jakbym słyszał wczesnego Wałęsę.

 
At 17 sierpnia, 2006 22:56, Anonymous Anonimowy said...

A ja mam link z pieskiem... i jak slysze to szczekanie, nie zaluje.

 

Prześlij komentarz

<< Home