IPN: Hr. Dzieduszycki jako agent SB był aktywny i brał pieniądze za raporty
- Była to współpraca długotrwała. Dotyczyła kilku środowisk. Znaczona była wieloma raportami - tak o agenturalnej przeszłości hr. Wojciecha Dzieduszyckiego mówi prof. Włodzimierz Suleja, szef wrocławskiego oddziału IPN. Jego wypowiedź pokazały wieczorne "Fakty" - program informacyjny wrocławskiego ośrodka TVP.
Te same "Fakty" podały również, że jako agent SB hr. Wojciech Dzieduszycki posługiwał się dwoma pseudonimami. A za współpracę z bezpieką pobierał pieniądze.
"Fakty" potwierdziły też, że agenturalną przeszłość hr. Dzieduszyckiego bada rzeszowski oddział IPN (pisaliśmy o tym w poprzednim tekście).
Problem z hr. Dzieduszyckim ma wrocławska rada miejska. W 1999 r. nadała mu tytuł Honorowego Obywatela Wrocławia. Polska Agencja Prasowa pisze o tym tak:
Jak zaznaczył [przewodniczący rady miejskiej Grzegorz] Stopiński tytuł został nadany [hr. Dzieduszyckiemu] za zasługi w dziedzinie kultury, które są niewątpliwe. "Nie wiemy jeszcze jaką podejmiemy decyzję w sprawie ewentualnego odebrania honorowego obywatelstwa hrabiemu Dzieduszyckiemu. Czekamy na raport z IPN w tej sprawie i wtedy zdecydujemy" - mówił Stopiński.Przypomnijmy, że swą agenturalną przeszłość ujawnił dzisiaj sam hr. Dzieduszycki. Zrobił to w liście do prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza. Poinformowało o tym po południu Polskie Radio Wrocław.
Oto co napisał hr. Dzieduszycki do prezydenta Wrocławia (zapis może być niedoskonały - list został nam przedyktowany):
Szanowny Panie Prezydencie!Jak powiedziała wrocławskim "Faktom" żona hr. Dzieduszyckiego, o agenturalnej przeszłości jej męża będzie można poczytać także w najnowszym numerze miesięcznika "Odra".
Niedawno przypomniano mi ogromnie bolesne i wstydliwe strony mojego życia. W 1949 r. zmuszono mnie do podpisania tzw. lojalki, robiąc ze mnie w ten sposób tajnego współpracownika SB. Wyparłem te fakty z pamięci na tyle skutecznie, że dzisiaj nie wiem czy kogoś mogłem tym skrzywdzić i kogo powinienem prosić o wybaczenie. Wierzę, że nie wyrządziłem nikomu nic naprawdę złego, ale może się mylę.
Na Pana ręce Panie Prezydencie składam przed mieszkańcami Wrocławia i wszystkimi, którzy żywili do mnie zaufanie wyrazy skruchy i słowa przeprosin. Może Bóg dał mi tak długie życie po to, abym mógł te słowa z siebie wydobyć.
Proszę przyjąć wyrazy szacunku
Wojciech Dzieduszycki, 5.10.2006.
Dla Wrocławia cała ta historia to szok. Hr. Dzieduszycki od kilkudziesięciu lat jest jednym z najbardziej znanych i popularnych mieszkańców tego miasta.
A co Wy sądzicie na ten temat?
3 Comments:
20 lat... to długo... tylko... czy szkodził...
Nie wiem... przyznam się szczerze, że jak słyszę, że autorytet się wali...
Nie znam układów Wrocławia... nowego Lwowa...
Ale pierwsze skojarzenia, jakie mam - dziwne może - to skojarzenia z Białą emigracją rosyjską po Rewolucji... i "Dziećmi Arbatu"... Wrocław był i chyba jest pewną enklawą ze starych czasów.
Myślę, że lepiej byłoby jednak, z racji wieku i jednka zasług - spuścić zasłonę - tym bardziej, że sam napisał list...
Facet niewątpliwie ma jaja jak byk. Gdybyż tylko elitki od michnika takie miały...
Straszne ..... przez 60 lat zdradzal ludzi i wydawal ich w rece oprawcow z UB i SB ..... i nawet przez ostatnie 18 lat kiedy wszystko sie zmienialo nie potrafil ( nie chcial bo myslal ze sie nie wyda?! ) przyznac sie do zdrady ?! To byl " autorytet i wielki odwazny czlowiek " dla mnie i moich znajomych , przez lata . Smutne i zalosne.
Prześlij komentarz
<< Home