4.10.06

Współtwórca "Zastraszyć Księdza" zna dowody, że Milan Subotić był agentem wojska

Czyżby sensacyjny zwrot w sprawie sekretarza programowego TVN Milana Suboticia? Dzień po tym, jak "Gazeta Polska" ogłosiła, że był on wieloletnim agentem wojskowych służb specjalnych, a TVN stanął w jego obronie, wersję "GP" potwierdza producent telewizyjny Maciej Gawlikowski, współrealizator filmu "Zastraszyć Księdza" o inwigilacji Kościoła przez SB.

Gawlikowski uczestniczy w dyskusji o Suboticiu, która trwa w blogu Bogusława Chraboty, dyrektora i redaktora naczelnego Polsatu. Chrabota stanął w obronie Suboticia. Gawlikowski odpowiada mu tak:
Jestem porażony Twoim wpisem. I mam powody.
Wiem, że świetnie znasz przeszłość Milana S., wiem, że miałeś w ręku dowody na jego współpracę ze służbami LWP. Przypominam Ci - było to w maju 1992 roku w mieszkaniu W.W.. Było nas kilku i KAŻDY, także Ty, widział papiery dowodzące niezbicie, że Milan S. został oddelegowany do pracy w komunistycznej telewizji przez "wojskówkę". Wiesz również, że starsi pracownicy TV opowiadali wielokrotnie o jego roli w montowaniu szczególnie podłych propagandowych materiałów w latach 80-tych.
Ponieważ Chrabota odpisuje, że nie pamięta takiego spotkania, Gawlikowski dorzuca kolejne szczegóły:
Bogdanie, jestem pewien, że w tym spotkaniu u Wieśka uczestniczyłeś. Podobnie jak Jarek, Adam, dwóch Jacków, Piotr i chyba jeszcze jedna lub dwie osoby. Z papierów, które oglądaliśmy i na głos czytaliśmy ich fragmenty, zapamiętałem dobrze te, które dotyczyły Subotica, Samonia, Szepeluka, Pudełko-Kowalskiej i Sobieraja. W jednym tylko przypadku były zapisy dotyczące "wojskowych" powiązań, reszta to wierni słudzy PZPR. Dokładnie opisywali, często własnoręcznie, swoją walkę na najcięższym odcinku frontu ideologicznego.
Różnimy się tym, że służby specjalne zawsze były w kręgu moich zainteresowań i zwracałem na to szczególną uwagę. Może Ty uwagi na to nie zwracałeś, niemniej publicznie, głośno o tym dyskutowaliśmy, cytując fragmenty tych dokumentów. Nie chce mi się wierzyć w to, że nie słyszałeś wówczas o zapisach dotyczących Subotica.
Podobnie jak uznaję za nieprawdopodobne to, że nie ostrzegano Cię w TAI przed Suboticem oraz dyrektorem dyżurnym TAI (nazwiska nie pamiętam, wysoki, postawny, niemłody) jako ludźmi "wojskówki". Słyszałeś też pewnie, kto nadzorował montaż materiałów z "procesu toruńskiego".
Wiesz zapewne również, że Milan Subotic odpowiada za publicystykę TVN. Robiąc do Superwizjera reportaż o IV. Wydziale SB musiałem go dać do kolaudacji komisji, w której zasiadał Subotic. Czy uważasz, że to normalne?
Chrabota podejmuje temat. I pisze:
Maćku. Ostrzegano, wiele razy. Przed tym, owym, innymi. Oczywiście byli między nimi i Ci, których wymieniasz. Więc jak pamiętasz byłem ostrożny. Nie fraternizowałem się, nie wchodziłem w układy. Co więcej, szybko z tego miejsca wypadłem, by wraz z uczestnikami rozmowy, którą przytaczasz budować coś nowego. Ok. Ale jest jeszcze coś innego, w tamtych czasach starałem się traktować ludzi z którymi przyszło nam pracować bez zbytnich uprzedzeń. Starałem się z nimi porozumieć na poziomie profesjonalnym. Nie zawsze się dało. Więc zmieniłem pracę. Co do doświadczeń z Milanem w TVN, nie mam takich. Trudno mi więc dyskutować. Swoją drogą,czy wstrzymał Ci, lub ocenzurował któryś z ważnych (i odważnych) materiałów?
Gawlikowski odpowiada:
Czy Milan wstrzymał lub ocenzurował? Dowodów nie mam. Tobie nie muszę mówić, że o kulisach podejmowania decyzji przez szefostwa telewizji nie są informowani autorzy filmów. Fakty są takie, że gdybym nie sprzedał filmu "Zastraszyć księdza" do państwowej telewizji to nie ujrzałby światła dziennego. Proponowali mi, że zapłacą ale nie puszczą go w takiej formie. Miały zniknąć twarze ubeków i ich nazwiska a film zostałby przez nich "skrócony" o kilkanaście minut. Czy Milan był w gronie podejmującym te decyzje? Zgadnij kotku... :-)))
Jedynka film kupiła i wyemitowała bez ingerencji cenzury. Duża w tym zasługa Andrzeja Godlewskiego i Macieja Grzywaczewskiego.

Dyskusja trwa. Tymczasem redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz oświadczył dzisiaj, że zgłosiły się do niego osoby gotowe poświadczyć przed sądem, iż Milan Subotić był agentem służb wojskowych.

Co o tym wszystkim sądzicie?

32 Comments:

At 04 października, 2006 15:59, Anonymous Anonimowy said...

OK, załóżmy że Milan Subotić był agentem służb wojskowych. Czy to znaczy ze wymyslił poprzedni program Teraz My i wepchnał Lipinskiego do sypialni Begerowej?

 
At 04 października, 2006 16:03, Blogger Łukasz said...

Fakt faktem: może się okazać, że "Begergate" i ewentualne zaszłości Suboticia to dwie całkiem różne sprawy.
Ale to też tylko hipoteza. Na razie snujemy się w gąszczu hipotez. Pewników, niestety, brak.

 
At 04 października, 2006 16:14, Anonymous Anonimowy said...

Pis na wodę fotomontaż. Papiery papiery i jeszcze raz papiery mają pokazać na Subotica. Bo cos ktos widzial, ktos cos slyszal etc.

 
At 04 października, 2006 16:23, Blogger Łukasz said...

Rzekomo "na spotkaniu u Wieśka w 1992 r." czytali sobie na głos papiery... Ciekawe czy ktoś je jeszcze ma.

 
At 04 października, 2006 16:42, Anonymous Anonimowy said...

TVN ma nowe logo:

http://img204.imageshack.us/img204/153/wsi24me3.jpg

 
At 04 października, 2006 18:21, Anonymous Anonimowy said...

Na Boga, a co ten Subotić miał wspólnego z Lipińskim ??? Nie zmusił wiceszefa PiSu do tego, żeby oferował stołki i pozytywne załatwienie spraw finansowych. A biorąc pod uwagę, że była to rozmowa jedna z wielu to można chyba wyciągnąć wniosek, że gorsze rzeczy się na nich działy!

 
At 04 października, 2006 19:19, Anonymous Anonimowy said...

chlopcy, wy wiecie co to jest prowokacja? przeciez w "polskiej" jest wsio napisane, kto to zmontowal. zmontowal to wlasnie subotic, a kim on jest to wlasnie mozecie sobie przeczytac.

 
At 04 października, 2006 20:01, Anonymous Anonimowy said...

"Na Boga, a co ten Subotić miał wspólnego z Lipińskim ???"

Z Lipińskim to właśnie nie miał nic wspólnego. Na szczęście Lipiński nie zadaje się z ludźmi pokroju tego Pana.

Zadaje się niestety z taką Beger, ale cóż Beger przynajmniej nie brała udziału w "w montowaniu szczególnie podłych propagandowych materiałów w latach 80-tych"

 
At 04 października, 2006 22:25, Anonymous Anonimowy said...

Nie wierzylem, ze PIS sie podniesie z Begergate, a tu prosze. Juz tydzien po sprawie TVN musi sie gesto tlumaczyc a zamiast "korupcji politycznej" slyszymy 50 razy na godzine slowo "Subotic". Z tego wszystkiego TVN bedzie mialo klopoty (tak tez zreszta jak Wybiorcza po Rywinie).

Otoz nawet, jesli Subotic (kimkolwiek on jest) byl agentem WSI i wymyslil, byl inspiratorem czy mial jakikolwiek inny wplyw na kluczowe wydanie "Teraz My", to co z tego? Czy to tlumaczy Lipinskiego i Mojzesowicza? Czy to oczyszcza PiS z zarzutow? (pomijam fakt, czy te zarzuty sa ciezkie, czy nie, bo pewnie nie sa)

Dwoch dresow pastwi sie nad bogu ducha winnym przechodniem. Podchodzi do nich facet i daje po mordzie. Czy jesli ow facet okaze sie byc ubekiem, to dresiarze beda mogli poczuc sie niewinni?

Oczywiscie porownanie jest siermiezne, chce tylko wskazac, ze Begergate nie powinno w ogole byc postrzegane przez pryzmat jakiegos Suboticia.

A to, ze w mediach siedza agenci, to zupelnie, zupelnie inna sprawa. Zamiast pisac tu o pierdolach, moglibyscie Lukaszu i Arturze opisac jakies swoje przygody z agentami w prasie. Jesli powiecie, ze takowych nie bylo, to bedzie to mniej wiecej tak wiarygodne jak wypowiedzi polskich pilkarzy, ktorzy twierdza, ze nie slyszeli o sprzedawaniu meczy.

Pbn

 
At 04 października, 2006 22:32, Anonymous Anonimowy said...

Pomijając już sprawę Lipińskiego i Beger. Czy była prowokacja, czy też nie była.
Myślę, że to źle świadczy o TVN i jego właścicielach, że zatrudniają na wysokim w końcu stanowisku takie kreatury jak ten Subotic. Tu nawet nie chodzi o to czy był w WSI czy też nie, ale jego rolę w Dzienniku TVP w stanie wojennym.
Na miejscu Waltera takiego Subotica wystrzegałbym się jak ognia.
Ale widocznie towarzystwo takich ludzi Walterowi z Wejchertem odpowiada.
Dobre towarzystwo.

 
At 04 października, 2006 23:01, Anonymous Anonimowy said...

A dzisiaj w Wiadomościach Gawlikowski ujawnił, że kilka lat temu ostrzegał szefostwo TVN przed Suboticiem i mówił o jego przeszłości w służbach. Oni mieli to obrócić w żart.

 
At 04 października, 2006 23:28, Anonymous Anonimowy said...

A tymczasem u Chraboty dyskusja na całego. Wpisali się Jacek Łęski i Ageniszka Romaszewska. Pięknie się wpisali.
Agnieszka tak:
"Bogus i Ty sie nie wstydzisz! Jeszcze wielkie slowa o moralnosci wypisujesz? Poczytaj sobie dokladnie Macka bo podobnie jak on mysli pewnie jeszcze paru Twoich znajomych ktorych miales zanim zostales waznym i bogatym dyrektorem, ktory zrobil kariere i uwaza ze teraz juz musi mowic nie to co mysli ale to co nalezy. A moze to nie hipokryzja, moze w glowie w takiej sytuacji tez zachodza zmiany? Pomyslec ze kiedys byles normalnym czlowiekiem i naszym kolega".

 
At 04 października, 2006 23:28, Anonymous Anonimowy said...

A tymczasem u Chraboty dyskusja na całego. Wpisali się Jacek Łęski i Ageniszka Romaszewska. Pięknie się wpisali.
Agnieszka tak:
"Bogus i Ty sie nie wstydzisz! Jeszcze wielkie slowa o moralnosci wypisujesz? Poczytaj sobie dokladnie Macka bo podobnie jak on mysli pewnie jeszcze paru Twoich znajomych ktorych miales zanim zostales waznym i bogatym dyrektorem, ktory zrobil kariere i uwaza ze teraz juz musi mowic nie to co mysli ale to co nalezy. A moze to nie hipokryzja, moze w glowie w takiej sytuacji tez zachodza zmiany? Pomyslec ze kiedys byles normalnym czlowiekiem i naszym kolega".

 
At 05 października, 2006 00:46, Anonymous Anonimowy said...

Żona Milana S. ,dziennikarka Rzeczpospolitej, w 2004 roku pisała artykuł o WSI.Wieczorem zadzwonił do niej telefon...;"Mówi Marek Dukaczewski.Słyszałem ,że piszecie artykuł o WSI..."
Na pytanie od kogo to wszystko wie,generał odpowiada;"ZDZIWIŁABY SIĘ PANI".

Nieszczęsna.

Zródło ;Prawica.net / post pod wpisem S.Latkowskiego./

 
At 05 października, 2006 09:00, Blogger jotesz said...

Teraz przynajmniej wiem, że to Subotić wsadził Ministrowi Mojzesowiczowi w usta tę piękną frazę -"jaka k...a demokracja?"

Od razu widać robotę Chłopców Ze WSI...

 
At 05 października, 2006 09:15, Anonymous Anonimowy said...

"zona milana....."
o kurde, a myslalem ze to taki dowcip na czasie

 
At 05 października, 2006 09:48, Anonymous Anonimowy said...

Typowe odwracanie kota ogonem

 
At 05 października, 2006 10:00, Anonymous Anonimowy said...

Cały ten szum odnośnie prowokacji i Subotić-a to odwracanie uwagi od tego co było clue zajścia w pokoju Begerowej. Choćby Subotić był największym skur... i nawet nakazał sfilmować tą prowokację, to i tak w żadnym stopniu to nie tłumaczy jej uczestników. Te buraki dały sie sprowokować "BIAłEJ DAMIE " z Samobrony i to jest ważne. Sprawą Subotića niech się zajmują inni. Dla mnie i myślę, że dla wielu bardziej interesujące jest wytłumaczenie się PiS-u z tego co proponowali Begerowej i tyle, a Subotić - niech się nim zajmie Macierewicz ;). Poprostu świat usłyszał i zobaczył gołą prawdę o czystych intencjach partii Kaczorów i teraz mają problem na kogo by wine zrzucić. Bo oni przecie tacy PRAWI I SPRAWIEDLIWI !!! Powinni rozwarzyć zmianę nazwy partii na PPiPS (prawie prawo i prawie sprawiedliwość).

 
At 05 października, 2006 10:18, Anonymous Anonimowy said...

Za przeproszeniem ale PiS prezentuje mentalność Kalego.

Znalazł czarną owcę w TVN - OK,
ale przecież sam takie czarne owce u siebie trzyma - minister Jasiński, wiceminister Kryże.

Ci są OK bo nas popierają, tamci są be bo nas nie popierają.

Poza tym to PiS korumpuje polityków
innych partii - nie na odwrót.
Proszę nie pieprzyć o negocjacjach.
To jest korupcja. Jeśli tak było w innych , wcześniejszych rządach - to też była korupcja. I tyle.

 
At 05 października, 2006 11:04, Blogger Łukasz said...

Pbn,

Piszesz tak: "Zamiast pisac tu o pierdolach, moglibyscie Lukaszu i Arturze opisac jakies swoje przygody z agentami w prasie. Jesli powiecie, ze takowych nie bylo, to bedzie to mniej wiecej tak wiarygodne jak wypowiedzi polskich pilkarzy, ktorzy twierdza, ze nie slyszeli o sprzedawaniu meczy".

Odpowiadam:
a) Trochę nas szantażujesz. Bo może faktycznie nie było takich przygód? A może były, ale my nie wiemy, że mieliśmy do czynienia z agenturą?
b) Z autopsji znam media wrocławskie. O agentach rzekomo w nich działających wiem tylko z plotek. O nikim takim nie wiem "na twardo", tzn. nie widziałem żadnych konkretnych "papierów", które świadczyłyby, że którakolwiek z osób, z którymi pracowałem była związana z bezpieką.
c) Skądinąd wiem, że we wrocławskim IPN leży projekt dotyczący agentury działającej w największej redakcji na Dln Śląsku. To chyba pierwsza tego typu kwerenda. Może być ciekawie.

 
At 05 października, 2006 11:59, Anonymous Anonimowy said...

Co sądziymy ?

DSądzimy, że tak poważny blog na temat mediów ja 5 władza - móglby poszukać raczej korelacji pomiędzu aferą taśmową, atakiem PiS na TVN oraz Macierewiczem i jego "kontrolowanymi" przciekami - a co stąd wynika - ISTNIEJĄCYM TU I TERAZ wpływem i manupulacją słuzb specja,nych na media...

A nie KOPIAMI jakis kwitów z prze 25 lat...

Kochani - trochę więcje klasy...

http://azraelk.wordpress.com/2006/10/05/afera-szkatulkowa/

 
At 05 października, 2006 12:15, Anonymous Anonimowy said...

Azrael, coś ci się pomyliło. Chłopaki piszą "O mediach, o ludziach, o polityce, o blogosferze...". Więc wpis Łukasza jest jak najbardziej na miejscu.

 
At 05 października, 2006 15:20, Anonymous Anonimowy said...

bardzo mi się podoba takie sformułowanie: "A może były (przygody z agentami w prasie - c.), ale my nie wiemy, że mieliśmy do czynienia z agenturą?"

Łukasz,
dobrze oceniasz swoje przygody z dziennikarstwem? dobrze oceniasz pracę swoich kolegów? jesteś dumny choć z jednej rzeczy, którą w zawodzie osiągnąłeś?

to załóżmy teraz, że gdzieś tam w pobliżu Twojego zespołu kręcił się jakiś agent. i niech całe środowisko wyda teraz na Ciebie wyrok: wszystko, co dotychczas Łukasz osiągnął, jest funta kłaków warte, bo pracował z agentem (choć być może nawet o tym nie wiedział).

zgodzisz się z takim "wyrokiem", czy nadal będziesz dumny z tego, co udało się Tobie osiągnąć?

 
At 05 października, 2006 15:44, Anonymous Anonimowy said...

Trochę nas szantażujesz. Bo może faktycznie nie było takich przygód? A może były, ale my nie wiemy, że mieliśmy do czynienia z agenturą?

No moze troche roszczeniowo to zabrzmialo rzeczywiscie. Tym bardziej, ze na blog trafilem niedawno i w sumie to nie wiem, o czym pisaliscie a o czym nie.

Wkurza mnie, ze wokolo slychac tylko o TVN-ie, tak jakby zrobil cos zdroznego, a moim zdaniem nie zrobil (przynajmniej w tej sprawie, bo jesli chodzi np. o "taniec z gwiazdami" to juz nie jestem taki pewien). No ale skoro blog jest o mediach, to Wy akurat jestescie usprawiedliwieni. :)

Pbn

 
At 05 października, 2006 15:52, Anonymous Anonimowy said...

Czy świat stoi na glowie? Jeśli programowym w TVN jest gorliwy agitator stanu wojennego to jest to DOSTATECZNIE KOMPROKITUJĄCA sprawa dla tej stacji,po prostu bardzo zminiejsza jej wiarygonośc i oczywiście nasuwa pytania czy pan subotic nie uczył swego agitatorskiego fachu mlodszych kolegów równie zdolnych co pokazali w ostatnim programie,nagle wszyscy boją się powiedzieć że takie kreatury nie tylko są w mediach ale są na kluczowych stanowiskach i mogą do manipulacji używać dziennikarzy czasem bez ich woli,klania się LUSTRACJA DEKOMUNIZACJA KŁANIA SIĘ TEŻ ZWYKŁA PRZYZWOITOŚĆ!!!

 
At 05 października, 2006 17:40, Anonymous Anonimowy said...

W rozmowie z PAP Maciej Gawlikowski powiedział, że "nie zaprzecza", iż chodzi o te nazwiska. "Takie spotkanie miało miejsce w maju 1992 r. i podczas tego spotkania oglądaliśmy teczki przyniesione przez jedną z osób do tego mieszkania" - powiedział Gawlikowski.

Dodał, że były to "teczki personalne pracowników TVP zaangażowanych w propagandę stanu wojennego". "Ja zapamiętałem teczki Jerzego Samonia, Zbigniewa Szepeluka, Pudełko-Kowalskiej, Janusza Sobieraja, no i oczywiście Suboticia" - powiedział Gawlikowski. Według niego w teczce Suboticia były "dokumenty jednoznacznie świadczące o związkach ze służbami Ludowego Wojska Polskiego. Była tam forma rekomendacji czy też nawet oddelegowania do pracy w telewizji na trudny odcinek walki ideologicznej" - podkreślił Gawlikowski.

Walendziak powiedział, że nie przypomina sobie, by natrafił na "jakiekolwiek dowody", że Subotić był współpracownikiem tajnych służb.

"Będąc szefem telewizji orientowałem się co jest w teczkach różnych pracowników. Jeśli chodzi o Milana Suboticia to była taka wiedza, że w jego teczce jest odnotowany fakt pracy w redakcji wojskowej i odbycia w związku z tym rozmaitych stażów organizowanych przez MON" - powiedział PAP.

"Ale odbycie stażu prowadzonego przez MON jest czymś innym niż dokumentacja pracy w służbach specjalnych. To jest oczywiste" - podkreślił Walendziak.

Odnosząc się do spotkania opisanego w internecie, powiedział, że nie mogło się ono odbyć u niego w mieszkaniu, bo w 1992 r. nie miał żadnego mieszkania w Warszawie. "Prawdopodobnie Maciej Gawlikowski mówił o spotkaniu w hotelu telewizyjnym na ul. Ksawerów" - powiedział Walendziak.

Dodał, że pamięta spotkania w kręgu ludzi, których wymienia Gawlikowski, ale nie pamięta, by podczas któregokolwiek z nich pokazywano jakieś dokumenty dowodzące współpracy Suboticia ze służbami. "Pamiętam z tego okresu wypowiedzi w tym duchu, na temat Milana Suboticia, Jacka Kurskiego, pracującego wówczas w dyrekcji programów informacyjnych, kierowanych wówczas przez Roberta Terentiewa, ale nie przypominam sobie pokazywania żadnych dokumentów" - powiedział Walendziak.

Jarosław Sellin również nie przypomina sobie spotkania, "na którym by takie papiery oglądał". "Pamiętam, że mieszkaliśmy w jednym hotelu telewizyjnym, mniej więcej w tym składzie, o którym mówi Gawlikowski czyli: Pawłowicz, ja, Semka, Kurski, Łęski, Chrabota i myśmy się często spotykali, ale w ogóle nie przypominam sobie, żebym takie papiery na oczy widział" - podkreślił Sellin.

"Myślę, że gdyby coś takiego miało miejsce, pewnie bym pamiętał, bo to by raczej zrobiło na mnie wrażenie" - dodał.

 
At 05 października, 2006 18:09, Anonymous Anonimowy said...

oj. Czyzby amnezja sięgnęła nie tylko Chraboty. Cośwy daje się że sięga osób robiących tzw. karierę.Patrz :Sellin, Walendziak czyli facetów już na garnuszkach biznesu. A jaki biznes jest każdy wie.

 
At 05 października, 2006 19:25, Anonymous Anonimowy said...

Autorzy 5W,

nie słuchajcie "dobrych" rad Azraela.

Kontekst tworzy sens, zaszłości z przeszłości rzutują na przyszłosc, a spojrzeni tu-i-teraz ogranicza znaczenie pole widzenia, zawęża do spraw bieżących, któe bez kontekstuy zrozumieć nie sposób.

Jak wszyscy obiektywni teraz bronią obiektynowści Subotićia... Wszyscy za niego daliby siępociąć...

Zupełnie jak Jacek "ja w tą listę nie wierze" Kuroń... Zupełnie tak samo.


Czy świat stoi na glowie? Jeśli programowym w TVN jest gorliwy agitator stanu wojennego to jest to DOSTATECZNIE KOMPROKITUJĄCA sprawa dla tej stacji,po prostu bardzo zminiejsza jej wiarygonośc


Otóż to. Ten wpis jest sensowny.

WSIowi za kulisami, "młodzi niezależni" dziennikarze jako ich żołnierze. REgularna armia, której podpowiadają cele, wytyczająścieżki, a na kolaudacjach oceniaja wykonanie zadania. I co śmieszniejsze, te młode marionetki rzecywiście mogą się łudzić "niezależnością", bo zależności nie widzą. A czego świadomi nie są, tego nie ma.

Należy natychmiast ZLUSTROWAĆ dziennikarską bandę. Dla ich wiarygodności.

Niestety, banda będzie piórami walczyć przeciwko. Bo im zaplecze takie zadanie wyznaczy.

 
At 06 października, 2006 10:23, Anonymous Anonimowy said...

co trzeba miec zamiast mozgu, zeby w kolko powtarzac ze "pis proponowal cos begirowej"??
Jak mocno trzeba ulegac sugestii, zeby nie widziec ze to beger robiac "dziennikarska" prowokacje "proponuje" a lipinski odmawia i sie wykreca

 
At 06 października, 2006 10:25, Anonymous Anonimowy said...

"ci mlodzi niezalezni" dostaja po 50tys miesiecznie. Za taka sume to wlasna matke by sprzedali. proste.

 
At 07 października, 2006 13:00, Anonymous Anonimowy said...

> co trzeba miec zamiast mozgu, zeby
> w kolko powtarzac ze
> "pis proponowal cos begirowej"??

Tyle samo rozumu, ile trzeba było potrzebne pół roku wcześniej, żeby powtarzać w kólko "Michalkiewicz to antysemita, michalkiewicz to antysemita"... A nikt inkryminowanego artykułu nie przyczytał, a prokuratura oddaliła zarzuty.


Racja -- młode żołnierzyki robią polecenia góry, i dostaja dostatecznie wiele dutków, żeby mieć za co porządnie zapić wyrzuty sumienia.

 
At 10 października, 2006 16:15, Anonymous Anonimowy said...

Do wszystkich tu piszacych.
Mieszkam na drugim koncu polkuli ziemskiej. Prasy nie czytam od dziesieciu lat. ZADNEJ. Informacje czerpie z internetu. Uzywam swego umyslu do analizy informacji i oceny rzetelnosci zrodla.
Sytuacja na CALYM SWIECIE jest taka sama. Kure...stwo medialne panuje w kazdym kraju. Australia, RPA, Argentyna, USA, Knukestan ( Kanada ), Niemcy, Szecja itd, itd.( wszystkie kraje kultury europejskiej) To nie tylko WSI, to jest "cos" wiecej. Nawet japonska firma Marco Polo zostala zrujnowana finansowo za zbytnie zainteresowanie holocaustem.
Zycze wam przebudzenia. To czym sie zajmujecie to drobne szczegoly, ktore tez sa potrzebne do wyrobienia sobie opinii o tym "co jest grane", ale patrzcie tez na "wieksze" sprawy, ktore sa smiertelnym zagrozeniem nie tylko dla Polski ale i tym "looks alike"
Czemu ciagle finansujecie te dziadowstwo medialne?

 

Prześlij komentarz

<< Home