Drastyczny film o przemocy wobec kobiet
Amnesty International rozpoczęła w internecie kampanię przeciwko przemocy wobec kobiet. Rozpowszechnia dwa filmy o bardzo drastycznej wymowie.
Niewidzialny napastnik, walka na pięści, ofiara padająca pod wpływem brutalnych ciosów. Dynamicznie zmontowany materiał przedstawia dwie różne scenki. Pierwsza rozgrywa się w toalecie, a druga na ringu. Przekaz epatuje brutalnością i bezaluzyjnym ujęciem relacji ofiara-napastnik. Poszkodowana jest kobieta. Materiał przestrzega przed przemocą domową oraz tą spotykaną w relacjach partnerskich.
Media bardzo szybko zwróciły uwagę na kampanię Amnesty International. Po pierwsze, ze względu na rzadko spotykaną brutalność scen, a - po drugie - bo swoje materiały organizacja zdecydowała się upublicznić poprzez serwisy sieciowe.
Szok, wywoływanie emocjonalnego wstrząsu u odbiorcy to zabiegi, które w materiałach reklamowych stosowane są coraz częściej. Przykucie uwagi widza jest bowiem coraz trudniejsze, podobnie jak pobudzenie jego wrażliwości. W przeciwieństwie do komercyjnych nadawców, Amnesty International wykorzystała tą wiedzę w celu propagowania wiedzy o społecznym problemie, jakim jest przemoc wobec kobiet.
Inna sprawa, że umieszczenie tych agresywnych filmów w internecie stwarza okazję wejścia w o wiele bardziej bezpośrednią relację z odbiorcą. Komentarze, rozsyłanie filmów pocztą elektroniczną, głosowanie i statystyki oglądalności na pewno przydadzą kampanii rozgłosu, a do tego zaowocują szybką informacją zwrotną o skutkach oraz zasięgu tego działania.
Po raz kolejny okazuje się, że serwisy w stylu YouTube, mają nie tylko rozrywkowy charakter. Mogą pełnić o wiele poważniejszą rolę. Może będą miały większy wpływ na społeczne zachowania niż tradycyjna TV czy gazety?
25 listopada rozpoczyna się światowa akacja "16 dni przeciwko przemocy". Kampania Amnesty International jest jej elementem.
A co Wy sądzicie o tego rodzaju kampaniach społecznych? Czy serwisy typu YouTube są odpowiednimi miejscami do ich prowadzenia?
10 Comments:
Telewizja brytyjska co pewien czas nadaje wstrzasajace reklamy spoleczne, czy to zwiazane z przemoca w rodzinie, czy z naduzywaniem alkoholu, czy z prowadzeniem samochodu w stanie nietrzezwym. Reklamy te sa czasami mocno szokujace, nierzadko drastyczne.
Problem w tym, czy w istocie osiagaja zamierzony cel. Pewnie nie bezposrednio i nie od razu.
Ale tez chyba nie zawsze na tym ich autorom zalezy. Fakt, ze sie o poruszanych w tych filmach problemach zaczyna mowic, na pewno jest juz jakims osiagnieciem.
Czy YouTube jest dobrym miejscem na ich publikacje? Tak, ale tylko jezeli towarzyszy im takie zainteresowanie mediow i blogow, jak w tym przypadku.
Patrycjo,
wydaje mi się, że w tak brutalnym i pełnym ignorancji społeczeństwie, tylko takie filmy mogą wzbudzić emocje i zmusić do reflaksji.
myślę, że to skuteczne.
tak sobie czasem myślę, że takie publiczne akcje wszem i wobec przeciwko czemuś są chybione, z prostego powodu, to też swego rodzaju "reklama", a na to ludzie są coraz bardziej odporni, obejrzą, powiedzą "hmm" i przewiną dalej, i słusznie, głupotą jest wierzyć w to co twierdzi ktoś nam całkiem nieznany, choćby nie wiadomo jak poprawnie i dobrze brzmiało, to tak ogólnie na temat takich akcji i ich sensu
skiba jak mniemam ufasz za to osobom znanym? a moze warto ruszyc glowka a nie isc w dym czy ktos znany czy nie...
Brytyjczycy rzeczywiście gustują w makabrycznych spotach. Tyle że ja nie wiem, czy to jest dobre. Tłumaczenie: im brutalniejsza rzeczywistość = tym większa dawka brutalności dla zwrócenia uwagi nie wydaje mi się dobrym sposobem. To po prostu przesuwanie granicy.
Czy żeby zaprotestować przeciwko karze śmierci AI będzie pokazywało egzekucje? Ja serdecznie dziękuję za takie uświadamianie. W zupełności wystarczy mi dawna wystawa ze zdjęciami płodów po aborcji. Po prostu MASAKRA.
A YT jest doskonałym przekaźnikiem. Coraz więcej ludzi sięga do netu, więc niedługo przekaz netowy będzie - IMO - najskuteczniejszy.
rk3745
Myślę, że filmiki wywołają więcej uciechy u sadystów niż trwogi u wrażliwych. Nie wiadomo czy to lekarstwo czy trucizna.
Szukanie wsparcia społecznego tylko poprzez mocne emocje wyłącza logikę i w ostateczności prowadzi do zatarcia właściwego kontekstu wartościującego.
1. Szczerze - oglądając YouTube też miałam obawy, czy filmy nie staną się po prostu jednym z wielu gadżetów sieciowych, na które można głosować ot tak sobie jak na choćby clip panny Spears.
2. Inna rzecz - reklama coraz chętniej sięga do silnych, niekonwencjobnalnych rozwiązań na poziomie kreacji, kanałów i narzędzi komunikacji.
3. Co do wrażliwości. To jest zawsze dyskusyjne. Osobiście np. gustuję się w przemcy w sztuce (for.ex. F. Bacon czy Giger), ale zdaję sobie sprawę, że w niektórych kontekstach może taki przekaz źle działać na odbiorcę, albo wywoływać niezdrowe emocje.
4. Osobiście - pozytywnie odniosłam się do akcji AI. Poza tym zapraszam chętnych na wrocławski cykl akcji z okazji "16 dni" i 10 grudnia m.in mój "spicz" o kobiecie w reklamie i przemocy.
pozdr.
anonymus: zawsze trzeba ruszać głowa, nawet jeśli boli, co do "znanych" to wbrew praktyce mam na myśli osoby, które znam osobiście (lub dość dobrze ich poglądy) i mogę w jakimś kontekście umieścić ich opinie - nie osoby sławne, w żadnym razie
anonymus: zawsze trzeba ruszać głowa, nawet jeśli boli, co do "znanych" to wbrew praktyce mam na myśli osoby, które znam osobiście (lub dość dobrze ich poglądy) i mogę w jakimś kontekście umieścić ich opinie - nie osoby sławne, w żadnym razie
przepraszam za powtórkę ale pomyłkowo się "ukryłem" :)
pzrzemoc to jest okropne zeczy :{P?
Prześlij komentarz
<< Home