4.1.07

Czy abp Wielgus powinien być metropolitą warszawskim? Czy powinien zrezygnować?

Kościół ma twardy orzech do zgryzienia. 6 grudnia mianował bp Stanisława Wielgusa arcybiskupem, metropolitą warszawskim. 31 grudnia Wielgus pożegnał się ze swoim dotychczasowym "miejscem pracy" - diecezją płocką. 7 stycznia - a więc za trzy dni - ma uroczyście przejąć metropolię warszawską.

Jednocześnie od paru miesięcy nad głową abp Wielgusa zbierają się czarne chmury. Przez dłuższy czas media spekulowały, że za PRL duchowny prawdopodobnie był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa.

Kościół twardo stanął w obronie abp Wielgusa. Wsparli go zarówno polscy hierarchowie, jak i Watykan.

Sam arcybiskup konsekwentnie podkreśla, że na nikogo nie donosił, choć był skłaniany do współpracy przez PRL-owską bezpiekę.

Teraz wychodzi na jaw, że w IPN są dokumenty, z których wynika, iż abp Wielgus był agentem SB. I to przez wiele lat. Miał współpracować gorliwie. Posługiwał się kilkoma pseudonimami, działał m.in. jako TW "Grey".

Co teraz powinien zrobić abp Wielgus? Jak powinien zareagować Kościół? Bo nie ma już chyba wątpliwości, że lustracja polskich duchownych wywołała największy od wielu lat kryzys w naszym Kościele (wszak casus abp Wielgusa jest tylko jednym z kilku tak głośnych przypadków). Wydaje mi się, że to największy kryzys od czasów stalinowskich.

Co o tym sądzicie?

14 Comments:

At 04 stycznia, 2007 13:03, Anonymous Anonimowy said...

przepraszam, ale to głupie pytanie jest.
to jest sprawa instytucji religijnej ("nieomylnej");
a nie moja.
katolicy winni są posłuszeństwo Papieżowi
(a ja nie).
więc nie ma tu (= dla nich) pola do dyskusji: jak się JEST katolikiem -- trzeba bez szemrania ZAAKCEPTOWAĆ.
wierzę w Kościół świę… -- i te de.
WIERZĘ -- a nie wiem: więc nie pytam, nie szukam...
wierzę.
(znaczy; Oni. ja nie muszę, na szczęście ;-)
....................
i oczywiście dlatego nie jest to pytanie ANI dla mnie ANI dla nich.
c.b.d.u.

 
At 04 stycznia, 2007 13:08, Blogger Łukasz said...

Makowski,
Owszem, dobrze mówisz. Możemy jednak spróbować podpowiedzieć Kościołowi jaką decyzję powinien podjąć w tej nietypowej sytuacji ;) I czy abp Wielgus jest całkiem bezwolny?

 
At 04 stycznia, 2007 13:38, Anonymous Anonimowy said...

Dla mnie istotne jest to, że Wielgus wypowiadał się (negatywnie) o lustracji, przestrzegał przed nią stawiając autorytet kościoła, przeciw lustratorom. Dla czyjego dobra? Dla ochrony własnej dupy.
Katolicy – maja swój rozum – makowski, i nic nie trzeba bez szemrania…… akceptować w politycznym, społecznym czy „etatowym” znaczeniu.

„wierzę w Kościół świę… -- i te de”
Kościół to wszyscy katolicy nie tylko księża. I to nie jest sformułowanie
„wierze w księdza….i te de” choćby był nawet papieżem, bo z koliei to nie jest sformułowanie
"wierzę w papieża .. i te de"

 
At 04 stycznia, 2007 13:38, Anonymous Anonimowy said...

>> Łukasz
taka misja apostolska Świeckich w stosunku do Kościóła? ;-)
ps.
sytuacja nie jest nietypowa.
w dziejach -- Kościoły (w tym Katolicki; ale zob. Prawosławny; nawet np. za stalina, w II WW)
-- ZWYKLE (chętnie) współpracują z Władzą Świecką.
do wyjątków należy "opozycja";
a i to często "Lewacka"...
np. chrystus z karabinem... z ameryki południowej; ostatnio na soborze (raczej; o ile pamiętam) potępiony...

 
At 04 stycznia, 2007 13:42, Anonymous Anonimowy said...

>> A.W.
tak, masz rację: prawie każdy kościół (w tym: Katolicki) -- to WSPÓLNOTA WIERNYCH.
ale są Pryncypia ;-)
np. nieomylność Papieży.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dogmat_o_nieomylności_papieża

Dogmat o nieomylności papieża - dogmat ogłoszony na Soborze Watykańskim I w konstytucji apostolskiej Pastor aeternus w roku 1870. Dogmat ten odnosi się do tzw. nauczania papieża ex cathedra...

 
At 04 stycznia, 2007 13:49, Anonymous Anonimowy said...

w kwestii wiary - makowski
nie w kwestii korporacji.

 
At 04 stycznia, 2007 14:29, Anonymous Anonimowy said...

>> A.W.
toż wierzą: że wyraził Skruchę ;-)
albo wyrazi; na Łożu...
wystarczy.
i pamiętaj odpuść mu A.W jego...
bo ja nie odpuszczę.
Ty (= jeśliś Katolik) -- musisz.
( jako i my odpuszczamy naszym wi... )
ja -- nie.
dla mnie to on -- jeśli BYŁ; bo na razie tylko czytam, nie widzę -- żałosny koniunkturalista-Komuch jest.
i tyle.
a nie Pasterz, Nauczyciel i Przewodnik.
stada.

 
At 04 stycznia, 2007 15:05, Anonymous Anonimowy said...

A ja się tu zgadzam - z Makowskim. Kościół rządzi się swoimi prawami i być może hierarchii takie detale nie przeszkadzają. Richelieu też był na swój sposób umoczony - i nie przeszkadzało. Św. Stanisław opierał się ówczesnej lustracji (może powinienem był napisać "władzy") i wiadomo jak skończył.

Jak dla mnie Roma locuta, causa finita więc nie ma co marudzić, że to, że tamto.

 
At 04 stycznia, 2007 18:55, Anonymous Anonimowy said...

Mysle ze nalezy go wyslac do Rosji i odwrocic ;_) W koncu prowadzil go wywiad :D

 
At 04 stycznia, 2007 20:00, Anonymous Anonimowy said...

Btw-> Mysle ze zawartosc nie pozostawia duzo do spekulowania:
http://img389.imageshack.us/img389/7307/welgsvp9.gif
http://img179.imageshack.us/img179/2256/wielgs2qa7.gif
http://img299.imageshack.us/img299/9717/wielgs3jr9.gif
link do dokumentów:
http://rapidshare.com/files/10173310/Wielgus.rar.html

 
At 04 stycznia, 2007 21:02, Anonymous Anonimowy said...

@Olgierd

Richelieu "był umoczony" na kartach powieści Dumasa. W rzeczywistości to jeden z najwybitniejszych mężów stanu w historii Francji.

 
At 05 stycznia, 2007 10:21, Anonymous Anonimowy said...

>> Olgierd
a jak już o Richelieu:
a św. Stanisław fajny nie był; ale jego Legenda -- pomogła w zjednoczeniu Państwa Polskiego ;-)

 
At 05 stycznia, 2007 12:59, Anonymous Anonimowy said...

Bp dzisiaj powiedział- dla PAP oświadczenie-, że "Nie wykonałem żadnego zadania wywiadowczego (...), nigdy nie wyrządziłem nikomu żadnej krzywdy swoimi czynami czy słowami - napisał abp Stanisław Wielgus w oświadczeniu udostępnionym PAP."
Nie istnieje żadna dowodząca tego dokumentacja, poza słowami funkcjonariusza, który po swojemu widział moja osobę i całą sprawę"---
tak samo mozna powiedzieć było tydzien temu.. A jednak jest ;-)
Ciekawe co dalej :D

 
At 06 stycznia, 2007 02:05, Anonymous Anonimowy said...

Tutaj jest mój komentarz, napisałem na swoim blogu, bo tekst jest jednak trochę długi.

 

Prześlij komentarz

<< Home